piątek, 30 grudnia 2016

Szczęśliwego Nowego Roku 2017

Koniec starego roku to przeważnie czas podsumowań, jednak nie skupiajmy się na tym co minęło, a raczej na tym, co przyniesie nam Nowy Rok. Wejdźmy w niego z radością, z nadzieją i z dobrymi myślami.
Niech w tym szczególnym dniu nie zabraknie przy nas naszych bliskich, niech otoczą nas swoją radością i siłą! 
Pomyślmy także o Tych, którzy odeszli na zawsze - niech wspomnienia o Nich napełnią nasze serca spokojem!


SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU !

wtorek, 27 grudnia 2016

Szydełkowy Olaf z "Krainy Lodu"

Olaf z bajki "Kraina Lodu" jest bardzo milutkim bałwankiem.
 Lubią go nie tylko małe, ale i troszkę większe dzieci. Tak jak moja Basia:))
 Dlatego na prezent pod choinkę moja pociecha zażyczyła sobie szydełkowego Olafa.
 Zrobiłam go według wskazówek na You Tube, gdzie bardzo dobrze jest ten projekt przedstawiony.
Dorobiłam czerwony szaliczek.  




Jeszcze bez szaliczka:


Z szaliczkiem:


Kupiłam Basi ozdobną poduszkę z postaciami z tej bajki, a przede wszystkim z wizerunkiem Olafa:


Poduszka też jako prezent pod choinkę:)) 

sobota, 24 grudnia 2016

Świąteczne życzenia na Boże Narodzenie 2016

Jak co roku, tak i tym razem - życzę Wszystkim szczęśliwych, przeżytych w zgodzie z samym sobą i ze światem, pełnych radości, miłości i zrozumienia, pełnych życia Świąt Bożego Narodzenia!


Wszystkiego dobrego i serdecznie pozdrawiam

Małgosia

piątek, 23 grudnia 2016

Gołąbki wigilijne z kaszą gryczaną i pieczarkami

Przed Wigilią tak jeszcze kulinarnie:)) Przepis na gołąbki - od lat goszczące na świątecznym stole. Często robię zawijane w kiszoną główkę kapusty, tym razem, niestety, w białą. Ale też bardzo smaczne, na pewno smakosze gołąbków wybiorą swoją wersję, która znajdzie się w menu na Wigilię.


Moja wygląda tak:
2 szklanki kaszy gryczanej
4 szklanki wody
1 kg pieczarek lub, jeśli wolimy - dodajemy prawdziwe grzyby - oczywiście wagowo w mniejszej ilości
3-4 średnie cebule
1 główka białej lub włoskiej kapusty
lub 1 główka kiszonej
przyprawy: sól, pieprz, sos sojowy, przyprawa do bigosu
2 jajka

Kaszę gotujemy w osolonej wodzie, gdy wchłonie wodę, odstawiamy, zawijamy w ręcznik i wkładamy pod "pierzynę". W tym czasie smażymy drobno pokrojoną cebulę, pokrojone pieczarki, kapustę pozbawiamy głąba i wkładamy do gotującej się wody. Sparzamy od strony głąba i liści i wykładamy. Wycinamy grube nerwy liścia.
Kaszę gryczaną mieszamy z cebulą i pieczarkami, dodajemy przyprawy wg uznania ( u mnie farsz jest dość pikantny), dodajemy jajka i dokładnie wyrabiamy. Najlepiej ręką - wtedy wszystkie składniki połączą się doskonale.


Na liść kapusty nakładamy farsz i składamy tak, jak na krokiety: 




Układamy ściśle w garnku lub w brytfannie:


Wlewamy bulion i pieczemy w piekarniku. Podajemy w sosie pieczarkowym lub grzybowym przygotowanym wg swojego przepisu.

SMACZNEGO!

wtorek, 20 grudnia 2016

Śnieżynki i papierowe baletnice

Z papieru powycinałam baletnice (szablon można znaleźć w internecie), z tiulu zrobiłam im spódniczki, przewiązałam w talii białą wstążeczką i tak przystrojone, razem ze śnieżynkami, zawisły na żyrandolu w pokoju córeczek. 
Basi bardzo spodobała się ozdoba :))). Ciekawe co powie Hania, jak przyjedzie na ferie świąteczne? 





Bardzo podoba mi się moje rękodzieło:))))))))))))))

poniedziałek, 19 grudnia 2016

Szydełkowe śnieżynki

Kolejne szydełkowe śnieżynki. Te największe trzy zrobiłam na zamówienie, pięć dla koleżanki, reszta dla mnie. Więcej nie zrobię, bo już na to nie mam czasu. Ten tydzień - wiadomo, poświęcam na przygotowania świąteczne. Robótkowo to tylko wykończenia szydełkowego i drutowego prezentu, bo jak to ze mną bywa - zawsze w ostatniej chwili coś mi się albo nie spodoba i muszę poprawić, albo inna koncepcja wykończenia przyjdzie mi na myśl. Ale to zostawiam już na wieczorny odpoczynek, bo w dzień inne prace będą mnie absorbować.
Śnieżynki wykonałam z kordonka Maxi, do dwóch dodałam srebrny kordonek, z którego robiłam gwiazdeczkę na choinkę Basi.




Te dwie są z domieszką srebrnego kordonka, choć na próżno na zdjęciu dopatruję się tej nitki:





Moje śnieżynki na zdjęciach nie wyglądają jak należy, ale zapewniam Was, że po krochmaleniu zostały wygładzone i wyrównane. Krochmalić musiałam dwa razy, bo moje niesforne koty, zrobiły w nocy sobie na nich miejsce do spania. Jak zobaczyłam rano moje pofałdowane śnieżynki, nie na żarty się zdenerwowałam. Dobrze, że było jeszcze parę godzin do odbioru tych zamówionych, więc cały proces uprania i krochmalenia musiałam przeprowadzić na nowo. Potem już tylko pilnowałam, by "łobuziaki" nie zbliżały się do schnących śnieżynek, co łatwo nie było, bo jak nie jeden, to drugi, albo trzeci na przekór moich zakazów, wskakiwał na nie. 

Ale to już tak z kotami jest, zawsze wchodzą nie tam gdzie trzeba i chodzą, gdzie nie należy:))).


wtorek, 13 grudnia 2016

Szydełkowa chusta



Nieraz wchodzę na nowe blogi, choć czasu mam przez to coraz mniej, 
w poszukiwaniu inspiracji oraz dla samej przyjemności oglądania.
 Tak właśnie znalazłam blog Jaronki. Uwielbiam oglądać robione na drutach i szydełku chusty,
 więc na tym blogu czekała mnie prawdziwa "chuściana" uczta.
 Jedna chusta szczególnie "wpadła" mi o oko. Niestety, schematu nie było,
 jedynie namiar, że gdzieś "u Rosjanek"; we wcześniejszych i późniejszych postach
 też wzoru nie było. Przeszukałam archiwa internetu, ani śladu wzoru! 
Może źle szukałam, ale nie znalazłam:((.
Jednakże jestem w tych kwestiach osobą upartą, 
więc dla swoich potrzeb, zaczęłam "tworzyć" ten wzór.





















Na zdjęciach chusty Jaronki nie było pokazanego początku wykonania i długo czasu upłynęło, zanim doszłam do niego, by chusta w tej części nie marszczyła się i by nie było za dużo oczek. Powstało parę schematów zbliżonych do wzoru, ale to jeszcze nie było to. Posiłkowałam się wzorem "virusowej" chusty, znalazłam podobny wzór, ale na szalik:


i nijak nie mogłam utrafić w schemat początku. 
Dopiero może za dwudziestym którymś razem wyszło tak:


Zaczęłam robić, ale po przerobieniu kilku rzędów, podjęłam decyzję, by w szóstym rzędzie przerabiać półsłupki, zamiast słupków. Powstawały mniejsze dziurki.
 I takim sposobem zrobiłam sama schemat tej chusty. 
W wolnym czasie przepiszę sobie na czysto, bym miała w swoim archiwum ten schemat, 
bo zapewne wrócę do zrobienia kolejnej. 

                   Próbka pierwsza: za dużo nabranych oczek początkowych chusty:


Zaczęłam przerabiać chustę, gdzie  szósty rząd przerabiany był słupkami,
 oczywiście zaczęłam pruć, ale gdy nitka urywała się (dodatek 25 % mohairu), 
zostawiłam początek i zaczęłam robić z nowego motka.
Ta maleńka chusta będzie przeznaczona np. dla Barbie:


  
Gotowa chusta:





Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was dużą ilością zdjęć, choć to nie wszystkie,
 jakie chciałam tu opublikować. Wczoraj ją skończyłam i  jest ona właśnie 
prezentem dla mnie pod choinkę:))))))))))
Jeśli ktoś chce tego schematu, proszę pisać. Przepiszę na czysto i opublikuję w nowym poście.

niedziela, 11 grudnia 2016

Szydełkowa gwiazdeczka

Kolejna szydełkowa ozdoba, tym razem na choinkę Basi. Kupiło sobie moje dziecko maleńką choineczkę, ozdobiło srebrnymi bombeczkami i srebrnym łańcuchem, mamusia zaś wydziergała ze srebrnego kordonka gwiazdeczkę na czubek choinki:




Tak wygląda choineczka w pokoju mojej córeńki:


A tak robi psikusy światło -  pomarańczowa??? :))


Na zdjęciu widzę, że nie jest przykładnie zrobiona. To wina i mojego słabego wzroku i sztucznego światła, przy którym była robiona. Gdy teraz są dni takie krótkie, nie pozostaje mi nic innego, jak eliminować dzierganie po zmierzchu. Mam nadzieję, że kolejne śnieżynki będą ładniejsze, bo kordonka mi jeszcze zostało. Do Świąt jest parę dni, a chciałabym zrobić na swoją choinkę kilka takich szydełkowych ozdób, bo nie mam żadnych :((. 
Jak myślicie - zdążę?

czwartek, 8 grudnia 2016

Szydełkowy aniołek

Wczoraj wydziergałam takiego oto aniołka - dla mojej koleżanki Irenki, z którą chodziłam do jednej klasy w liceum. Umówiłyśmy się na spotkanie i bardzo miło spędziłam dzisiejsze popołudnie. 
Irenko, jeszcze raz dziękuję Ci za mile spędzone godziny i za dobre rady :))


Do aniołka dołożyłam parę śnieżynek :))

Oczywiście wykrochmaliłam wszystko i tylko się bałam, czy na dzisiaj wyschną, na szczęście rano miałam całkiem suche te ozdoby. Przyjemnie dzierga się takie maleństwa, pomyślałam, że może zdążę przed Świętami wydziergać coś i dla siebie? Bo to tak jak w tym przysłowiu, że "szewc bez butów chodzi" :)). 

piątek, 2 grudnia 2016

Ciepły komplecik dla Barbie

Golfik i czapeczka w sam raz na dzisiejszy "śniegowy" dzień. Zapewne, gdyby mi się chciało wychodzić z domu, sesja zdjęciowa byłaby na dworze, a gołe nogi Barbie zapadły by w śniegu po kolana :)). 
Ale akurat dzisiaj nie miałam potrzeby wyjścia gdziekolwiek, choć dzień był taki piękny! Każdą wolną chwilkę spędzam nad dużym projektem, który ma być prezentem pod choinkę dla córci, a końca jeszcze nie widać! I jak nie muszę -  nie wychodzę z domu, tylko dziergam, dziergam i dziergam:)))))









Komplecik powstał z resztki bawełnianej włóczki, z której robiłam ten bieżniczek. http://malgosiaszydelkuje.blogspot.com/2015/04/szydekowy-bieznik.html

*

Prawie przez całą noc sypał śnieg, a rano taki oto piękny widok z okna utrwaliłam na zdjęciu: