czwartek, 30 kwietnia 2020

Szydełkowy płaszczyk dla Paolek

Do pokazania został płaszczyk,
więc pokazuję kolejne zdjęcia z serii "resztka kokonka".










Sukieneczka, chusta i płaszczyk z kokonka soft  201 
szary/jasno - szary/koral

*
Dziękuję za to, że zaglądacie do mnie, choć ostatnio pokazuję więcej udziergów dla lalki.
Wyrabiam resztki, których jest naprawdę dużo. 
Co prawda dziergam też topik dla Basi, sweterki dla Hani, ale opornie mi to idzie.
Za dużo rozpoczętych projektów - muszę się bardziej zmobilizować do ich ukończenia.



Serdecznie pozdrawiam i życzę przyjemnego wypoczynku w najbliższy, już majowy, weekend.
Oczywiście bądźmy rozsądni i uważajmy na siebie, bo czas pandemii jeszcze się nie skończył.

niedziela, 26 kwietnia 2020

Chusta na szydełku dla Paolki

Nie mam jeszcze zdjęć chusty szydełkowej, którą zrobiłam dla Basi, 
bo córcia zajęta nauką on - line, nie ma czasu na ich obrobienie, a nie chce mi ich udostępnić, 
żebym sama to zrobiła, bo jak powiedziała, musi wybrać te najładniejsze:))
Za to mam zdjęcia lalki z chustą.
Chusta dla lalki powstała z zaczętej chusty dla córci - 
  gdy nici w  kokonku splątały mi się tak,
 że nie mogłam kontynuować dziergania, musiałam urwać nitkę.
W sumie szary kolor był wg mnie zbyt ciemny,
 nie pasował mi w żaden sposób do koncepcji chusty, 
więc zostawiłam przerobiony kawałek i zaczęłam nowy.
Trzy razy musiałam zaczynać chustę, trzy razy zostawiałam zaczęty fragment.
Z tych zaczętych powstała chusta i płaszczyk dla lalki.
Nic się zatem nie zmarnowało:))






Został do pokazania jeszcze z tej włóczki płaszczyk;
została również koralowa resztka kokonka,
z którego też muszę coś zrobić.
Takie zaczęte fragmenty chusty odrzuciłam:


Miłego niedzielnego popołudnia:))

piątek, 24 kwietnia 2020

Szydełkowa sukieneczka

Kolejna sesja Paolki w sukience z koralowej resztki kokonka.
Wydziergałam ją prostym ściegiem, zawiązywana w tyle na troczki,
w talii również przewleczony sznureczek - oba mają końcówki z koralików.
Czasem przydają się rozerwane bransoletki moich córek.
Jak były małe ciągle kupowały sobie taką "biżuterię",
więc zapas tych precjozów mam dosyć pokaźny:).






Serdecznie pozdrawiam wszystkich:))

czwartek, 23 kwietnia 2020

Maseczki ochronne wielorazowe

Zapasy żywnościowe powoli się kończą, zatem pora wyruszyć do sklepu na zakupy.
Skoro maseczki są obowiązkowe, to trzeba zaopatrzyć rodzinkę w maseczki ochronne.
Uszyłam więc ręcznie 6 sztuk -  na razie po dwie dla każdego, z materiałowych zapasów 
przeznaczonych swego czasu na komplety pościelowe.
Sposób ręcznego uszycia znalazłam na you tube.
Nawet nie sądziłam, że szybko i prosto można je uszyć.


Przymiarka wypadła pomyślnie, więc mogłam szyć kolejne wg rozmiarów na moją rodzinkę:


Maseczki uszyte z bawełny, wielorazowe, 
można więc prać je w wysokiej temperaturze i prasować gorącym żelazkiem.
Sposób uszycia polecam:))
Serdecznie pozdrawiam!

środa, 22 kwietnia 2020

Spodnie szydełkowe i koralowa bluzeczka

Po zrobieniu bieżnika wzięłam na szydełko coś lżejszego.
 Oczywiście powstał kolejny ciuszek dla Paolki.
Znalazłam resztkę granatowej włóczki i zrobiłam spodenki, 
natomiast bluzeczka powstała z resztki kokonka,
z którego zrobiłam chustę dla Basi.
Sesję chusty zrobiłyśmy, ale zdjęcia jeszcze nie obrobione i muszę poczekać na nie.
Mam za to gotowe zdjęcia Paolki, która dostała znowu pokaźną porcję ubranek 
z pozostałej resztki kokonka. 
Bo nie tylko ta bluzeczka wpadła do jej garderoby, 
ale i inne również, które stopniowo pokazywać będę.





*
Ostatnio robiłam "inwentaryzację" moich zapasów włóczkowych.
O ile  zmniejszyły mi się ilości kłębków - w końcu też trochę porozdawałam,
to jednak zapasy ich pozostałości - jak ja je nazywam - resztki - wcale mi się nie zmniejszyły. 
Wciąż są w dużej ilości i wciąż z nowych udziergów przybywają.
Gdyby mi się chciało zrobić jakiś większy projekt z tych resztek np. koc,
to zapewne dość szybko pozbyłabym się ich.
Co prawda zrobiłam jeden, o którym pisałam tutaj,
ale nie podoba mi się i pewnie będzie do przerobienia.
Nawet nie zrobiłam zdjęć, by się pochwalić.
Najdłużej zajmowało mi łączenie tych kwadratów,
a po zrobieniu i upraniu czar zniknął.
Drażni mnie w nim ten łososiowy kolor, a jak mnie coś drażni w moich robótkach,
 to wiadomo - przeróbka będzie na pewno.
Też tak macie?

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Bieżnik szydełkowy na ławę

W dość szybkim tempie powstał ten bieżniczek, 
który wyszydełkowałam dla Mamy partnera mojej córci Hani.
Dzierganie jego uratowało mnie przed całkowitą depresją,
 w jaką popadałam po śmierci Tatusia (09.02.2020r.)
Miałam tylko siłę, by pójść na cmentarz; poza tym nic innego mnie nie interesowało.
Któregoś dnia wracając z cmentarza, musiałam odebrać od Sławka -
chłopca Hani - ładowarkę do telefonu; 
akurat była w mieszkaniu i Jego Mama, która widząc mnie pod balkonem zaprosiła mnie do siebie. 
W zasadzie nie byłam skora  do spotkań towarzyskich z wiadomych względów,
 ale akurat uciekł mi autobus i na następny musiałam trochę czekać,
 więc zdecydowałam się na zaproszenie.
Spędziłam tam prawie dwie godziny, wypłakując swój smutek i znajdując pocieszenie.
Na koniec rozmowa zeszła na nasze hobby - moje szydełkowanie i Jej umiejętności haftowania.
Alusia zapytała, czy kiedyś nie zrobiłabym Jej bieżnika na ławę, na co przystałam z ochotą.
Jednak odmówiłam wzięcia za to pieniędzy, jedynie zaproponowałam, 
byśmy zrobiły taką wymiankę- ja wyszydełkuję Jej bieżnik, Ala wyhaftuje mi jakiś obrazek.
I tak oto powstał ten obrusik:








I mój pomocnik Bambuś, bo przecież musi zawsze wszystko sprawdzić
 - tu wygładzić, tam rozciągnąć:



Schemat obrusa:


Przerobiłam go troszkę, dopasowując do kształtu ławy:


Koronkę brzegową również wymyśliłam sama, bo do oryginału nie znalazłam schematu.
Pranie i krochmalenie podjęła się już Alusia, 
ze względu na moje trzy kocie łobuzy nie miałam możliwości zrobienia tego u siebie.

Bieżnik zrobiony z bawełnianego kordonka nowosolskiego nr 10.
Po raz pierwszy szydełkowałam z tego gatunku nici;
zalecane jest użycie szydełka nr 1,25, ale dla mnie było za grube.
Posługiwałam się szydełkiem 1,10 .
Wymiary bieżnika - 48/108 cm.
Nić ma troszkę włosków, ale w robótce nie wygląda to źle, raczej ma swój urok.
Zresztą jak się ściśle przerabia, takie włoski wygładzają się w trakcie dziergania.
Nie wiem jak się kordonek zachowuje po praniu,
ale z tego co mówiła mi Ala jest bielutki i pięknie się po krochmaleniu układa.
Mam nadzieję, że dostanę zdjęcia obrusa i jeszcze raz pokażę na blogu.
Zresztą sama jestem ciekawa jak po praniu i krochmaleniu wygląda, 
a z racji obecnej pandemicznej sytuacji,
nie mogę się z Alusią spotkać i na własne oczy zobaczyć swoje "dzieło" na ławie.
Nie mogę się też doczekać mojej haftowanej niespodzianki, ale wiem, że już powstaje:))

niedziela, 5 kwietnia 2020

Ubranka Barbie do archiwizacji na blogu

Kolejna porcja ubranek dla Barbie.
Spódniczka z opaską powstały z tak niewielkiej ilości włóczki,
 że do wykończenia paska przy spódniczce wykorzystałam jakąś resztkę różowej.
Bluzeczka zaś robiona  z serii "bzowych kreacji".





Natomiast płaszczyk powstał z resztki włóczki, z której zrobiłam ten sweterek.
Wzór granny.








dopisek 22.04.br. - nie wiem co się dzieje na blogu - zniknęły zdjęcia;
 wkleiłam na nowo po jednym, bo tamte niestety już skasowałam.

Serdecznie pozdrawiam - i jak mantrę powtórzę za wszystkimi:
jak nie musicie wychodzić, siedźcie w domu dla dobra innych.
Zdrowia życzę i wytrwałości:))

środa, 1 kwietnia 2020

Szydełkowe ubranka dla Barbie

Porządkując foldery w komputerze znalazłam zdjęcia kilku ubranek dla Barbie.
Archiwizując trzeba pokazać je i tutaj, co też czynię:









To nie wszystkie zdjęcia ubranek dla Barbie, 
więc w następnych postach postaram się je tutaj umieścić,
żeby znów ich nie szukać w przepastnych zasobach moich folderów.
A propos porządków, to znalazłam też w robótkowym koszyku - 
a takich koszyków troszkę mam,
sporą ilość niedokończonych ubranek dla Barbie jak też i dla Paolki.
Zupełnie o nich zapomniałam!
Wypadałoby je ukończyć i  zarchiwizować:))
Poza tym ponownie robię inwentaryzację włóczek i niedokończonych robótek.
Zapewne znów niektóre włóczki będą do oddania,
bo w sumie nie przerobię wciąż sporej ich ilości,
a oczy znów dają znać, że przemęczenie ich nie jest dla nich dobre.
W końcu w obecnej sytuacji nie mogę pójść do okulisty
i zmienić szkieł w okularach na mocniejsze, a powinnam zrobić to już dawno temu.