piątek, 29 września 2017

Komplecik szydełkowy dla Anielki

Kremowy moher długo leżał w moich zasobach włóczkowych i właściwie przeznaczony był raczej na "unicestwienie"(jakkolwiek to nazwać), bo nie miałam zamiaru z niego dziergać ani dla siebie, ani tym bardziej dla córek - wiadomo - gryzie i pyli. Nie było go dużo - raptem dwa motki.
Pomysł na wykorzystanie przyszedł mi do głowy, gdy podczas sprzątania letnio - jesiennego szaf, wydobyłam Hani lalkę Anielkę, taką "zmaltretowaną" przez zawalenie jej ciuchami w szafie.
 Zresztą jakim cudem się w ogóle tam znalazła, jak wszystkie zabawki moich dziewczynek leżą w jednym miejscu - w pawlaczu? Oczywiście zagadka rozwiązała się wkrótce sama, bo przecież  gościliśmy brata z żoną i maleńką Marysieńką i dla niej do zabawy ściągnęliśmy wszystkie maskotki i lalki z pawlacza:)) A kiedy bawiliśmy się z Marysią w chowanego, ta również chowała lalki i takim sposobem ukryła i tę, o której i ona i my zapomnieliśmy w ferworze zabawy i wesołych pogaduszek rodzinnych:))
Szydełkowy komplet zrobiłam z resztki pozostałej po bieżniku i kremowego moherku:









Oczywiście zanim osiągnęłam żądany rozmiar nie obyło się bez prucia i dużo moheru zmarnowałam; na szczęście wystarczyło i na czapeczkę i na buciki. Do pomponika dołączyłam końcówkę niebieskiej włóczki, by żadna resztka nie została. Komplecik mnie samą zachwycił i rozczulił - chciałabym takie robótki dziergać już dla swojej wnusi:)))))

*
Pozdrawiam Was już jesiennie, życząc słonecznego i ciepłego sobotnio-niedzielnego wypoczynku:))


piątek, 22 września 2017

Dwie chusty na drutach

Jedna dla mnie, druga dla siostry:)) 
Zrobione z "niezwykłej" włóczki frędzelkowej, którą kupiłam już bardzo dawno, a która nabierała mocy w pawlaczu. Włóczka ta była powiązana z inną gatunkowo i kolorystycznie włóczką: w fioletowej i czerwonej barwie znacznie różniącej się od tej frędzelkowej. W czasie dziergania chusty po prostu usuwałam tamte kawałki. Chusty różnią się wielkością - pierwszą chustę przerabiałam wzorem, w którym w jednym rzędzie przerabiałam dwa narzuty, w kolejnym jeden narzut i dwa oczka razem, drugą przerabiałam w co 4 rzędzie dodając dwa narzuty. Ilość oczek w zasadzie była taka sama, a jednak chusty osiągnęły zupełnie inne rozmiary. 
Bordiura szydełkowa różni się ilością słupków, bo bałam się, że nie wystarczy mi włóczki. 
Zostało jeszcze na szydełkową broszkę - kwiat. 














Szydełkowa broszka:


Jak widzicie tak prezentowała się zakupiona w SH włóczka:



Do niej dołączony był nawet opis zrobienia poncha:


 Po rozłożeniu włóczki na "czynniki pierwsze" zostało mi takie coś:


Pewnie na coś ją wykorzystam - może na szalo-komin, bo całkiem przyjemne w dotyku są te kłębuszki:))

czwartek, 21 września 2017

"Jesienny kot" - konkurs

Nie zawsze biorę udział w konkursach organizowanych w blogosferze, a ostatnio to raczej wcale. 
Jednakże zaglądając na blog "Ogród, druty i szydełko", zaintrygował mnie konkurs,
o którym pani Ewa pisała, a zorganizowany przez  panią Krystynę z bloga "klubkotajasna8.blogspot.com" o nazwie: "Jesienny kot". Kociarą jestem, więc czemu nie? I choć mam trzy koty, to na konkurs mogłam wysłać zdjęcie tylko z jednym pupilem. 
Oto zdjęcie, które wysłałam:


Mój Bambinek na drzewie:))
I patrząc na to zdjęcie, nie da się nie zauważyć, że wkrótce, za parę dni będzie prawdziwa jesień...

*
*

Placki ziemniaczane ze śliwkami

Jeszcze w tym roku nie zabrałam się za przerabianie śliwek na powidła. Powinnam jak najszybciej, bo nie wyobrażam sobie placków ziemniaczanych bez nich. Tak się je u nas podaje - z powidłami. 


Gdy dzisiaj naszła mnie ochota na usmażenie placków, postanowiłam dodać do nich śliwek. 
Akurat miałam renklody. Zatem tak wygląda moja wersja placków ze śliwkami:
2 duże ziemniaki
2 duże twarde śliwki- u mnie renklody
1 jajko
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka mąki pszennej
szczypta soli
Utrzeć ziemniaki i śliwki na tarce z dużymi dziurkami, dodać pozostałe składniki i dobrze wymieszać. Rozgrzać olej i na gorący kłaść po łyżce masy.


Uważając oczywiście na śpiącego obok koto - psa:))




Po usmażeniu odsączyć na papierowym ręczniku z nadmiaru tłuszczu:


Podawać z cukrem pudrem lub jak kto woli ze śmietaną:


Smacznego!

środa, 13 września 2017

Komplet szydełkowy dla Barbie

Komplecik dla lalkowej Basi składa się z kilku części: spódnica, gorset,poncho, czapka i szalik-boa. Resztka włóczki wykorzystana co do centymetra - nie mogło inaczej być! 









Mimo iż tyle strojów dla lalek zrobiłam, to jednak wcale mi tych resztek włóczek nie ubywa. 
Wciąż mam całe pudełko. I w zasadzie wyczerpany limit pomysłów na nie.
A wyrzucić szkoda...

sobota, 9 września 2017

Szydełkowa chusta "Letnie niebo"

Chusta robiona na wiosnę, gdy kwitły jeszcze bzy. 
Dopiero teraz zdjęcia nabrały mocy i mogę je opublikować:)))).
Wzór "węzły Salomona" - najprostszy z najprostszych wzorów robionych przeze mnie. 
Nic na to nie poradzę, że go lubię i przerabiam aż do znudzenia. 
Kolor "niebiański" i dlatego nazwałam tę chustę "Letnie niebo" - kremowa plisa skojarzyła mi się z obłoczkami płynącymi po niebie:)).
Choć wtedy nie wiedziałam jeszcze jaka pogoda będzie w okresie letnim i lato należało raczej do zimniejszych niż w latach poprzednich, to kolor tej chusty bardzo energetycznie wpływał na moje samopoczucie i chętnie nosiłam ją w chłodniejsze dni lata.








Chusta robiona z włóczki "Nako Estiva" - 50% bawełna, 50% bambus - kolor niebieski


Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę cieplejszego niż w danej chwili, gdy piszę, weekendu:))