Jedna dla mnie, druga dla siostry:))
Zrobione z "niezwykłej" włóczki frędzelkowej, którą kupiłam już bardzo dawno, a która nabierała mocy w pawlaczu. Włóczka ta była powiązana z inną gatunkowo i kolorystycznie włóczką: w fioletowej i czerwonej barwie znacznie różniącej się od tej frędzelkowej. W czasie dziergania chusty po prostu usuwałam tamte kawałki. Chusty różnią się wielkością - pierwszą chustę przerabiałam wzorem, w którym w jednym rzędzie przerabiałam dwa narzuty, w kolejnym jeden narzut i dwa oczka razem, drugą przerabiałam w co 4 rzędzie dodając dwa narzuty. Ilość oczek w zasadzie była taka sama, a jednak chusty osiągnęły zupełnie inne rozmiary.
Bordiura szydełkowa różni się ilością słupków, bo bałam się, że nie wystarczy mi włóczki.
Zostało jeszcze na szydełkową broszkę - kwiat.
Szydełkowa broszka:
Jak widzicie tak prezentowała się zakupiona w SH włóczka:
Do niej dołączony był nawet opis zrobienia poncha:
Po rozłożeniu włóczki na "czynniki pierwsze" zostało mi takie coś:
Pewnie na coś ją wykorzystam - może na szalo-komin, bo całkiem przyjemne w dotyku są te kłębuszki:))
Fajne są takie puchate chusty,pięknie Ci wyszły. Ciekawa jestem Małgosiu,co wykombinujesz z tej drugiej włóczki, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA jeszcze nie wiem co wykombinuję, zawsze musi przyjść te natchnienie:)))
UsuńBardzo dziękuję:))
Kolor zdecydowany, ale bardzo ładny! Chusty śliczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Bardzo dziękuję:))
UsuńJakie fajne futerko:-)
OdpowiedzUsuńMi też kojarzy się z takim futerkiem - są bardzo przytulne:))
UsuńDziękuję bardzo:))