Dzisiaj ostatni dzień miesiąca. Moja młodsza córcia z zapałem przygotowuje się do szkoły, starsza - kończąc wakacyjną pracę - planuje wyjazd w Bieszczady. Tak to jest z tymi naszymi pełnoletnimi, ale jeszcze nie dorosłymi dziećmi. Jak najszybciej chcą wyfrunąć z gniazda i broń Boże - nie można ich przed tym powstrzymać. Nie dziwię się Hani, że chce gdzieś wyjechać. Pracowała jak mróweczka całe lato, nieraz po 10 - 12 godzin dziennie, w weekendy odsypiała ranne wstawanie do pracy. Na pewno marzy o jakimś wypadzie poza miasto. Ale ja nie jestem jeszcze przyzwyczajona na Jej samodzielne ( choć razem ze swoim chłopakiem) wyjazdy. Od października, gdy rozpocznie się akademicki rok też będę przeżywać rozstania z nią. Co prawda niedaleko - tylko do Lublina, ale zawsze to jakaś odległość.
Czekam teraz na powrót Hani z pracy, ciekawi mnie gdzie zarezerwowali noclegi i gdzie w końcu mają jechać w te Bieszczady. Pewnie nad Solinę, bo ponoć ciekawe i piękne to miejsce:))
*
Między jednymi przetworami, a drugimi dziergam obrus i serwetę. Obrus dla bratowej, serwetę dla mnie jako tester serwety, którą mam zrobić w prezencie dla znajomej, u której Basia spędzała wakacje:))
Zielona serweta robiona jest z grubszej bawełnianej włóczki i zapewne będzie dosyć duża. Znajomej będę robić z Aidy, więc wymiary troszkę się zmniejszą. Oczywiście pod warunkiem, że wzór mojej testowanej serwety spodoba się.
W razie czego mam drugi schemat jeszcze piękniejszy, ale bardzo pracowity. Zresztą w poszukiwaniu tego ostatniego schematu spędziłam kilka nocy na różnych stronkach, by w końcu dzisiejszej natrafić na niego przez przypadek, szukając zupełnie czegoś innego. Byłam tak zaskoczona tym odkryciem, nie mogłam uwierzyć, że znalazłam. Ale tak to jest, że nieraz widząc u kogoś coś, co się spodoba i nie mogąc doczekać się odpowiedzi, czy ewentualnie ktoś podzieliłby się schematem lub linkiem do niego, bądź informacją, że wzór jest płatny, sami bierzemy sprawę w swoje ręce i szukamy. Na szczęście przypadkiem znalazłam ten schemat i dzięki temu zaspokoiłam chęć posiadania tego cuda.
Obrus dla bratowej powstaje dosyć powoli. Dziergam, ale zastanawiam się, czy czasem nie spruć i zacząć od nowa. Za bardzo się marszczy, a przecież robię go ściśle według schematu. Zresztą zobaczcie na zdjęciu:
Zrobiłam dopiero 8 kwadracików, więc nie szkoda byłoby mi spruć. Ale może ktoś z Was robił według tego schematu obrusik i może to tak ma być, że dopiero po blokowaniu naciągnie się i wyprostuje. W każdym bądź razie odłożyłam dzierganie jego, by przeanalizować schemat, ewentualnie zrobić nową próbkę zmniejszając ilość oczek w niektórych okrążeniach. I zapewne tak właśnie zrobię...
Pozdrawiam wszystkich w ten ostatni, sierpniowy wieczór:))