niedziela, 29 lipca 2018

Sweterek na drutach "rafa koralowa"

Mój sweterek piórkowy, który nazwałam "rafa koralowa" nareszcie skończony! 
Między przetworami z wiśni, cukinii i ogórków 
powstawał bardzo mozolnie, kilka razy oczywiście pruty. 
Nie byłam do końca przekonana o jego kształcie, 
ale postanowiłam mimo wszystko dać mu szansę i skończyć. 
I chyba mi się udało, bo jeśli córcia, która pozowała do sesji, 
zachwyciła się nim, to znaczy, że projekt piórkowego się udał:))













Zatem parę słów o tym projekcie. Jak pamiętacie, kiedyś zaczęłam robić chustę 
wzorem "luna month" - tu i tu pisałam o tych moich zmaganiach - 
i w żaden sposób nie wychodziła mi tak, jak tego chciałam.
Prułam i prułam, czego efektem było zmarnowanie kilka motków, a wiadomo, jak wygląda moherkowa włóczka po pruciu. Te sprute motki na szczęście wykorzystałam na szydełkową chustę
a część niesprutej chusty odłożyłam na bok, bo oczywiście 
nie miałam już zamiaru męczyć się nad nią. 
I tak leżała sobie w koszyku z niedokończonymi robótkami, aż przyszedł mi do głowy pomysł wykorzystania jej w sweterku. Dokupiłam nowe motki i zaczęłam dziergać.
Wzdłuż części ażurowej nabrałam oczka i rzędami skróconymi dorabiałam drugą połowę przodu. 


I  nie obyło się bez prucia, bo pierwszy raz nabrałam 72 oczka i po przerobieniu aż do końca
 było ich za dużo, potem nabrałam 55, również było ich za dużo,
 dopiero nabranie 44 oczek było wystarczającą ilością,
by osiągnąć jednakowy wymiar dorabianej części przodu z częścią ażurową.
Potem dziergałam już bez problemu. 
Połowę przodu, tył, rękawy i plisę przy dekolcie robiłam wzorem perełkowym, czyli ryżem 1/1. 
Włoczka alpaca silk brushed Drops - kolor koralowy.

Sweterek podoba się nie tylko mi, ale i Basi, więc zapewne córcia będzie go nosić.
Zostało mi jeszcze trzy motki tej pięknej włóczki, 
więc czemu nie przerobić ich na kolejny piórkowy - prawda? :))