czwartek, 25 października 2018

Wspomnienie lata - ogrodowe bratki; zaproszenie na fanpejdż na fb i profil na Instagramie:))

Bratki - piękne, maleńkie kwiatki były również ozdobą mojego ogródka:








W tym roku z powodu suszy nie miałam ładnych kwiatów; cieszyłam się każdym, który zakwitł,
 nawet tymi właśnie bratkami;  delikatne łodyżki wyciągały się do słońca, rekord wzrostu pobił ten oto "egzemplarz", który przebił się przez liście piwonii i wysunął główkę,
 jakby chciał sprawdzić, kiedy wreszcie spadnie choć jedna kropelka deszczu:


Oj nanosił się codziennie mój mąż wody z osiedlowej studni,
 by choć troszkę moje zasadzone roślinki, łyknęły po parę kropel wody.

*

Zapraszam na moją stronkę na facebooku: Małgosia Szydełkuje oraz na Instagrama.
Obsługą  zajmują się moje córeczki; ja dopiero się uczę tych technicznych zawiłości.
Przyznaję, że i coraz częściej bywam na fb z przyczyn osobistych - 
tam mam możliwość pogaduszek z moimi bliskimi i znajomymi:))
A doba jest taka krótka: nieźle się muszę z czasem nagimnastykować,
 by ogarnąć i prace domowe i dzierganie na drutach i szydełku,
 na spotkanie z przyjaciółkami oraz na siedzenie przy komputerze na pogaduszkach
 i na szukaniu inspiracji nowych projektów oraz na zaglądaniu na moje ulubione blogi:))
Pewnie macie tak samo, więc rozumiecie moje dylematy:))
Bardzo serdecznie pozdrawiam moich wszystkich Obserwatorów oraz Odwiedzających -
cieszę się Waszymi komentarzami i dobrymi słowami - dziękuję:)))

niedziela, 7 października 2018

Gofry bezglutenowe

Tym razem bez mojej pomocy Basia "stworzyła" przepis na bezglutenowe gofry; 
pyszny deser w sam raz na niedzielne popołudnie do gorącej herbatki.


W misce wymieszała te składniki, które miała "pod ręką":
po parę łyżek mąki sojowej, mąki gryczanej, mielonych orzechów włoskich, 
1 łyżkę nasion Chia, dolała napój migdałowy i miód gryczany. 
Dokładnych proporcji nie podam, bo przepis powstał spontanicznie, 
w każdym razie ciasto miało konsystencję gęstej śmietany.
A potem tylko pieczenie w gofrownicy.





Gotowe gofry Basieńka zaserwowała sobie z bananami i miodem;
a dla Mamusi, czyli dla mnie na spróbowanie z konfiturą wiśniową, 
oczywiście zrobioną przeze mnie:)))
 Gofry bardzo nam posmakowały.
Mamy więc kolejny, wypróbowany przepis na potrawę 
pozbawioną alergizujących córcię składników pokarmowych.


Smacznego!

poniedziałek, 1 października 2018

Chlebek Basi

Odkąd po testach alergologicznych okazało się, że moja córcia Basieńka ze swojej diety 
musi wykluczyć: ryż, pszenicę, ziemniaki, nabiał, jajka, kukurydzę, niektóre owoce i warzywa, 
a także inne krzyżujące się z alergenami wziewnymi, 
zaczął się dla Niej i dla mnie trudny czas przygotowywania posiłków, 
w których składzie nie powinno być alergizujących produktów. 
Oczywiście wszystkiego na raz nie wyeliminujemy z diety, bo to nawet byłoby szaleństwem 
pozbawiać nagle organizm dopływu potrzebnych składników odżywczych, 
ale sukcesywnie odstawia córcia te, których jeść nie musi
 i które rzeczywiście alergizują ją po ich zjedzeniu.
Najbardziej spektakularne jest odstawienie chleba, bułek, placków i tego wszystkiego,
 co wytworzone jest z mąki białej i żytniej. Moja córcia nie może jeść pysznych kanapeczek, 
co do tej pory uwielbiała, zatem i zabranie drugiego śniadania do szkoły jest dla niej  problemem. 
Dlatego też szukamy przepisów na pieczywo bezglutenowe, ale również takie, 
które nie ma w swoim składzie mąki kukurydzanej i ryżowej.
W sklepie zamówiłyśmy specjalny chlebek - koszt takiego to ok. 12 zł, waga 200 g  - 
uznałyśmy, że za taką cenę, to same będziemy piekły, pod warunkiem, 
że w internecie znajdziemy odpowiedni przepis.
O ile przepisów na pieczywo bezglutenowe jest tysiące, 
to przepisu na chlebek bezglutenowy bez mąki ryżowej, skrobi ziemniaczanej 
czy kukurydzanej jest "jak na lekarstwo".
Metodą prób i błędów opracowujemy swój własny przepis, choć posiłkujemy się oczywiście 
przepisami z sieci, na przykład z tego, eliminując z przepisu to, co alergizuje.
W taki właśnie sposób upiekłyśmy "chlebek Basi".


Oto składniki, które użyłyśmy do jego wypieku:
1 opakowanie 100 g ziaren z dyni
1/2 szklanki zmielonych ziaren z dyni
2 szklanki płatków jaglanych
1 szklanka płatków gryczanych
4 łyżki nasion Chia
2 szklanki zmielonych orzechów włoskich
80 g oleju kokosowego
1,5 łyżeczki soli jodowanej 
4 szklanki gorącej wody
Składniki suche  wymieszałam i wlałam rozpuszczony olej kokosowy.
Ponownie wymieszałam i dolewałam stopniowo gorącą wodę.
Mieszałam dość długo, by suche składniki dobrze wchłonęły wodę.


Wyrównałam powierzchnię ciasta w misce i pozostawiłam na 15 minut.
W tym czasie przygotowałam dwie keksówki - na dno dałam papier do pieczenia,
 posmarowałam wnętrze formy olejem kokosowym i posypałam zmielonymi orzechami włoskimi.


Wyłożyłam ciasto, wyrównałam powierzchnię i polałam wierzch 1 - 2 łyżkami ciepłej wody.
Odstawiłam na co najmniej 2 godziny w ciepłe miejsce.


Keksówki wstawiłam do rozgrzanego piekarnika.
Chlebek piekł się około 1,5 godziny.
Skorzystałam jeszcze z porady z tego przepisu, by chleb wyjąć z formy, 
przełożyć na kratownicę i dopiec ok. 15 minut.
Mimo, iż to zrobiłam, w moim piekarniku, bez termoobiegu, taki "myczek" nie spełnił swojego zadania; chlebek troszkę się wysuszył i skórka było przypieczona za mocno.
Ale jak pisałam wcześniej - metodą prób i błędów dojdziemy wreszcie do celu, 
to jest - do upieczenia bardzo dobrego dla Basi chlebka.


Chlebek nie jest "wyrośnięty", w środku pulchny, skórka jak na mój gust za bardzo wypieczona,
ale w smaku bardzo dobry: lekko gryczany, ziarenka dyni chrupkie, 
wyczuwalny smak orzechów włoskich.
Ze świeżym, prawdziwym masełkiem wyśmienity!


 Smacznego!