Jeszcze w tym roku nie zabrałam się za przerabianie śliwek na powidła. Powinnam jak najszybciej, bo nie wyobrażam sobie placków ziemniaczanych bez nich. Tak się je u nas podaje - z powidłami.
Gdy dzisiaj naszła mnie ochota na usmażenie placków, postanowiłam dodać do nich śliwek.
Akurat miałam renklody. Zatem tak wygląda moja wersja placków ze śliwkami:
2 duże ziemniaki
2 duże twarde śliwki- u mnie renklody
1 jajko
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka mąki pszennej
szczypta soli
Utrzeć ziemniaki i śliwki na tarce z dużymi dziurkami, dodać pozostałe składniki i dobrze wymieszać. Rozgrzać olej i na gorący kłaść po łyżce masy.
Uważając oczywiście na śpiącego obok koto - psa:))
Po usmażeniu odsączyć na papierowym ręczniku z nadmiaru tłuszczu:
Podawać z cukrem pudrem lub jak kto woli ze śmietaną:
Smacznego!
Oj, Małgoś, aleś mi zrobiła smaka na placki ziemniaczane. Jak patrzę na zdjęcia to już słyszę to skwierczenie na patelni. Ale ze śliwkami nigdy nie jadłam. Najwyższy czas spróbować.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis :)
Mysle,ze smaczne.Trzeba bedzie zrobic.Dzieki za przepis.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie jadłam placków ziemniaczanych a ze śliwkami to nigdy, bardzo fajny pomysł na przełamanie smaku, zapamiętam i kiedyś wypróbuję. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńW każdym regionie są inne przepisy na placki ziemniaczane,takich jeszcze nie robiłam. Śliwki już przerabiałam w tym roku,ale nie pomyślałam,że do placków je można stosować,jutro spróbuję. Koty lubię,ale w kuchni nie toleruję, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTakiej wersji to jeszcze nie jadałam , ale lubię śliwki i placki z różnościami, będzie pycha, bo muszę spróbować takiej wersji :-)
OdpowiedzUsuń