Co prawda rzadko pokazuję nieukończone robótki, ale obecnie robię trzy na raz,
więc znów będzie cisza na moim blogu.
Pierwsza robótka to sweterek dla Hani -
zaczęty dość dawno, ale dzierganie na takich cieniutkich drucikach to droga bez końca:))
Druga robótka to też sweterek dla Hani -
z włóczki Wonder Me marki LGMP i Manufaktura Pasji.
Zamówiłam tę włóczkę, by zmierzyć się z nową propozycją włóczkową,
jaką stworzył wyżej wymieniony duet.
Szary kolor dla Hani, blady róż dla Basi:
Przerywnikiem drucików jest oczywiście szydełko i nim wyrabiam zapasy włóczek;
które przerabiam na taki sobie pledzik:
Wzór wybrałam prosty i nawet szybko te kwadraciki powstawały,
ale już łączenie tychże elementów to dla mnie niezwykle żmudna i nudna dłubanina.
I jeszcze nudniejsze będzie chowanie nitek po lewej stronie koca.
Jest ich mnóstwo - najwięcej w żółtym kwadracie.
Jedyny plus dziergania takiego pledu to zmniejszenie zapasów.
Spora jednak część czeka na swoją kolej i na pomysły ich wykorzystania.
Od czasu do czasu robię sobie włóczkową inwentaryzację
i oszacowuję, czy naprawdę aż tyle włóczki mi potrzeba.
Spakowałam włóczki, z których na pewno nie dziergałabym i oddałam koleżance.
Posegregowałam kolorami i włożyłam w przezroczyste pokrowce po poduszkach.
To bardzo ułatwia mi wgląd we włóczki.
Jeszcze muszę ponownie spisać sobie nieukończone od kilku lat robótki:
firanka, serwetki, obrus Bratowej i inne.
Aż dziw, że tyle lat nie zabieram się za nie i nawet nie mam ochoty
zaglądać w miejsce, gdzie są złożone:(((
Stąd wniosek, że najbardziej potrzebny jest czas i wena,
która oby mnie na jesienne dni nie opuściła,
bo różnie z nią w tym okresie bywa.
Na razie nie narzekam, dziergam wykorzystując każdą wolną chwilę.
To tyle na razie; znikam i do następnego wpisu.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich, którzy o mnie nie zapominają i tu zaglądają:)))
He, he prawdziwa rękodzielniczka, kilka prac na raz to i moja specjalność ale na takie pracochłonne projekty to się nie porywam więc podziwiam i czekam na efekt końcowy. Miłego dziergania w jesienne wieczory:-)
OdpowiedzUsuńO tak - zaczęte robótki i nieukończone to moja największa "zmora". A kolejne projekty już w mojej głowie "kiełkują":))
UsuńBardzo dziękuję za komentarz.
Ten szary Wonder wygląda bardzo ciekawie:-) Życzę czasu, weny i zdrowia, by wszystkie zaczęte prace udało się sprawnie i z przyjemnością doprowadzić do końca:-)
OdpowiedzUsuńDzierga się tą włóczką bardzo szybko, nie wiem tylko co będzie po praniu, jak się rzeczywiście włóczka zachowa.
UsuńDziękuję:))
Dziękuję:))
OdpowiedzUsuń