Mój Brat pochwalił się na fb zrobionymi przez siebie pierogami z kaszanką.
Zaciekawił mnie ten przepis, bo nigdy jeszcze nie słyszałam o kaszankowym farszu,
a ponieważ uwielbiam kaszankę i co tydzień w naszym osiedlowym sklepie kupuję pyszną, pieczoną,
zatem musiałam ten przepis wypróbować.
Chciałam, żeby i moja Basieńka mogła zjeść te pierogi,
więc ciasto przygotowałam bezglutenowe, bez jajek i bez mleka.
Ponadto do farszu dodałam kilka składników, gdy tymczasem Brat robił te pierogi z samej kaszanki.
Chciałam, żeby farszu było więcej, a kaszanki dużo nie miałam.
Ciasto: 2 szklanki mieszanki mąk bezglutenowych,
0,5 szklanki mąki gryczanej bezglutenowej - niekoniecznie
2 łyżki oleju
sól,
gorąca woda.
Do miski wsypać mąki i wlać olej - rozetrzeć rękami, by oba składniki połączyły się, dodać sól i stopniowo dolewać gorącą wodę; wyrobić dość elastyczne ciasto.
Zawinąć w folię spożywczą , by wystygło i odpoczęło.
W tym czasie zrobić farsz:
2 średnie cebule,
1 jabłko małe lub pół dużego - niekoniecznie,
kilka plastrów kaszanki gryczanej dobrej jakości,
garść kiszonej kapusty - niekoniecznie,
sól, pieprz, majeranek, czubrica zielona.
Kiszoną kapustę drobno posiekać i ugotować do miękkości. Odparować płyn!
Cebulę drobno posiekać, zeszklić i dodać pokrojone w kostkę jabłko.
Smażyć do chwili, aż jabłko będzie miękkie.
Dodać plastry kaszanki i rozgnieść je widelcem, dodać ugotowaną kapustę.
Ja kapustę zmiksowałam, bo gotowałam krótko i była za twarda.
Połączyć dobrze i dodać przyprawy. Dusić aż odparują soki z jabłka i kapusty.
Zostawić do wystygnięcia.
W dużym garnku nastawić wodę, posolić i zagotować.
Na stolnicy rozsypać mąkę bezglutenową i rozwałkować część ciasta - pozostałą część oczywiście wkładamy z powrotem do folii, by ciasto nie wyschło.
Ciasto bezglutenowe nie zawsze chce współpracować - jeśli nie możemy go rozwałkować,
bo przylepia się do stolnicy lub do wałka, nic nie stoi na przeszkodzie,
by robić kulki i w dłoniach wyrabiać placuszki -
ja tak robiłam - wolę taką metodę: jest szybciej i wygodniej niż podsypywanie ciągłe mąki
pod rozwałkowywany placek i wykrawanie szklanką krążków,
a potem otrzepywanie go z nadmiaru mąki, bo nie chce się sklejać.
Oczywiście jak robiłam pierogi z mąki pszennej, to wałkowałam i szklanką wycinałam krążki,
ale - tak jak wyżej pisałam - z ciastem bezglutenowym tak łatwo nie jest.
Pierogi wkładać partiami do gotującej się wody, gdy wypłyną,
gotować kilka minut i wyjąć na talerz.
Żaden nie rozpadł mi się podczas gotowania:)
Podawać polane masłem, skwarkami słoniny bądź podsmażoną cebulką
Moja omasta to usmażona na gęsim smalcu drobno pokrojona tzw. pachwina wędzona.
Na koniec dodałam łyżkę masła i przyprawy: sól, pieprz i roztarty majeranek.
Wyszło pysznie!
Oczywiście pierogi - i ten smak farszu - z nutką majeranku - rewelacyjne!
Jeśli nie jesteśmy na diecie bezglutenowej robimy ciasto z mąki pszennej - mój przepis - tutaj.
Smacznego!