czwartek, 17 czerwca 2021

Bezglutenowe pierogi z kaszanką i kapustą kiszoną


Mój Brat pochwalił się na fb zrobionymi przez siebie pierogami z kaszanką.
Zaciekawił mnie ten przepis, bo nigdy jeszcze nie słyszałam o kaszankowym farszu,
a ponieważ uwielbiam kaszankę i co tydzień w naszym osiedlowym sklepie kupuję pyszną, pieczoną,
zatem musiałam ten przepis wypróbować.

Chciałam, żeby i moja Basieńka mogła zjeść te pierogi,
więc ciasto przygotowałam bezglutenowe, bez jajek i bez mleka.
Ponadto do farszu dodałam kilka składników, gdy tymczasem Brat robił te pierogi z samej kaszanki.
Chciałam, żeby farszu było więcej, a kaszanki dużo nie miałam.

Ciasto: 2 szklanki mieszanki mąk bezglutenowych, 
0,5 szklanki mąki gryczanej bezglutenowej - niekoniecznie
2 łyżki oleju
sól, 
gorąca woda.

Do miski wsypać mąki i wlać olej - rozetrzeć rękami, by oba składniki połączyły się, dodać sól i stopniowo dolewać gorącą wodę; wyrobić dość elastyczne ciasto.

Zawinąć w folię spożywczą , by wystygło i odpoczęło.

W tym czasie zrobić farsz:
2 średnie cebule,
1 jabłko małe lub pół dużego - niekoniecznie,
kilka plastrów kaszanki gryczanej dobrej jakości,
garść kiszonej kapusty - niekoniecznie,
sól, pieprz, majeranek, czubrica zielona.

Kiszoną kapustę drobno posiekać i ugotować do miękkości. Odparować płyn!
Cebulę drobno posiekać, zeszklić i dodać pokrojone w kostkę jabłko.
Smażyć do chwili, aż jabłko będzie miękkie.
Dodać plastry kaszanki i rozgnieść je widelcem, dodać ugotowaną kapustę.
Ja kapustę zmiksowałam, bo gotowałam krótko i była za twarda.
Połączyć dobrze i dodać przyprawy. Dusić aż odparują soki z jabłka i kapusty.
Zostawić do wystygnięcia.


W dużym garnku nastawić wodę, posolić i zagotować.

Na stolnicy rozsypać mąkę bezglutenową i rozwałkować część ciasta - pozostałą część oczywiście wkładamy z powrotem do folii, by ciasto nie wyschło.
Ciasto bezglutenowe nie zawsze chce współpracować - jeśli nie możemy go rozwałkować,
bo przylepia się do stolnicy lub do wałka, nic nie stoi na przeszkodzie,
by robić kulki i w dłoniach wyrabiać placuszki - 
ja tak robiłam - wolę taką metodę: jest szybciej i wygodniej niż podsypywanie ciągłe mąki
pod rozwałkowywany placek i wykrawanie szklanką krążków,
a potem otrzepywanie go z nadmiaru mąki, bo nie chce się sklejać.  
Oczywiście jak robiłam pierogi z mąki pszennej, to wałkowałam i szklanką wycinałam krążki,
ale - tak jak wyżej pisałam - z ciastem bezglutenowym tak łatwo nie jest.

Pierogi wkładać partiami do gotującej się wody, gdy wypłyną,
gotować kilka minut i wyjąć na talerz.
Żaden nie rozpadł mi się podczas gotowania:)

Podawać polane masłem, skwarkami słoniny bądź podsmażoną cebulką
Moja omasta to usmażona na gęsim smalcu drobno pokrojona tzw. pachwina wędzona.
Na koniec dodałam łyżkę masła i przyprawy: sól, pieprz i roztarty majeranek.

Wyszło pysznie!
Oczywiście pierogi - i ten smak farszu - z nutką majeranku - rewelacyjne!
Jeśli nie jesteśmy na diecie bezglutenowej robimy ciasto z mąki pszennej - mój przepis - tutaj.

Smacznego!

sobota, 12 czerwca 2021

Koralowa sukienka dla Rozalki

 Dość długo dziergałam tę sukieneczkę - a przecież takie miniaturki, to robota na jeden wieczór.
Ja - mająca wokół siebie kilka rozpoczętych projektów - nie tylko dla siebie,
ale i dla córek i dla tych moich lalkowych modelek - nieraz zastanawiam się,
 po co zaczynam kolejne, gdy tyle czeka w kolejce na finał.
Zdecydowanie nie jest to dobra metoda dziergania, bo rozdrabniam się i rozpraszam,
 a potem mam problem z "okiełzaniem" projektu w taki sposób, by mnie zadowolił.
Jestem niepoprawną i niereformowalną rękodzielniczką.
Sukienka z krótkimi rękawkami, zrobiona z włóczki "alpaca silk brushed Drops" - to ta sama włóczka,
z której zrobiłam szal, sweter "rafa koralowa", szalowy sweter i chustę "owoce cyganerii",
jak również kilka innych rzeczy dla Rozalki,
 których jeszcze nie publikowałam na blogu, ale na instagramie owszem:))
Wzór prosty - dżersej na prawo, dół sukienki przypominający modne kiedyś "bombki",
zakończony szydełkiem oczkami ścisłymi.
W pasie sukienki wpleciony sznureczek z oczek łańcuszka;
z tyłu zapięcie na guziczek zrobiony również szydełkiem.





Oczywiście została mi jeszcze ta włóczka i kolejne miniaturki się tworzą,
wszak i Paolkom i Emilce "marzą się" takie koralowe ciuszki:))

*

Dziękuję bardzo za odwiedzinki na moim blogu;
prawie połowa czerwca za nami, pogoda co prawda jeszcze nie unormowana,
ale cieszmy się i taką - ciepło przeplatane z chłodem, słońce z deszczem,
i do tego ten niesamowity świergot ptaków - najlepsza muzyka na świecie:)))