poniedziałek, 28 maja 2018

Kwiatki kapusty pekińskiej

Oto co wyrosło z pozostawionej sałaty pekińskiej:



Zdjęcia robione oczywiście w ubiegłym roku na jesieni,
 ale trzymałam je w folderze, żeby pokazać Wam ten ewenement natury:))
Kiedyś takie "doświadczenia" zanosiłam do szkoły na lekcję przyrody.

sobota, 26 maja 2018

Twaróg smażony o smaku kokosowym




Moja "wariacja" na temat smażonego sera - potrawa bardzo szybka w przygotowaniu, 
o ciekawym kokosowym smaku. 
Kokosowych wiórek nie lubię i na pewno do tego serka ich bym nie dała, 
ale - dodatek oleju kokosowego spełnił swoje zadanie i oto miałam pachnący, 
zupełnie nowy smak ulubionej mojej potrawy.
Potrzebujemy:
20 dkg twarogu półtłustego
1 jajko
1 łyżkę oleju kokosowego nierafinowanego( bo tylko taki pachnie kokosem)
1 łyżkę prawdziwego masła
sól, pieprz, kurkumę
odrobinę mleka
Na patelni wlewamy mleko i wrzucamy rozdrobniony biały, świeży ser. 
Smażymy go często mieszając, by wygotowała się serwatka. 


Dodajemy przyprawy wg swojego smaku i wbijamy jajko - najlepiej na chwilę zdjąć z palnika, 
by jajko szybko się nie ścięło. Mieszamy delikatnie łącząc ser z jajkiem.
 Dodajemy olej kokosowy - możemy spróbować, czy ta porcja oleju nadaje nam smak 
 i ewentualnie zwiększyć jej ilość; chwilę jeszcze smażymy. 


Zdejmujemy z ognia i dodajemy masło. Mieszamy.


 Wykładamy do miseczki:


 lub podajemy od razu na gorąco do spożycia.


Po wystygnięciu smażony serek idealny jest do kanapek:


Smacznego!

piątek, 18 maja 2018

Pierogi z młodej kapusty i serka typu włoskiego

Co prawda sezon na kiszoną kapustę już mija, ale jak zachciało nam się pierogów z kapustą, 
to musiałam na ryneczku takową kupić. Przy okazji kupiłam też główkę młodej kapusty 
w zasadzie bez jakiegokolwiek przeznaczenia na potrawę. Ale przydała się, bo jak zabrakło 
mi farszu z kiszonej kapusty, to dorobiłam farsz właśnie z tej młodej:)).
 I dzisiaj podaję przepis na pierogi z młodej kapusty i serka.


Potrzebujemy:
małą główkę młodej kapusty
2 średnie cebule
1 serek typu włoskiego ( możemy użyć i twaróg zwykły - ok. 25 dkg)
pęczek koperku - może być mrożony
pieprz, sól, kurkuma, łyżeczka przyprawy do potraw z kapusty, czubrica zielona

Kapustę pokroić, przełożyć na patelnię lub do garnka i podlać niewielką ilością wody.
Gotować do momentu wyparowania wody ( u mnie krótko), odcedzić.
Cebulę drobno pokroić, zrumienić na oleju. 
Część dodać do kapusty, resztę zostawić do sosu.
Do ciepłej dodać pokruszony twaróg, koperek i przyprawy.
 Najlepiej przyprawić na ostro, ale to już zostawiam do Waszego przyzwyczajenia smakowego.


Przepis na ciasto podawałam pod tym postem, więc odsyłam do niego lub zrobić wg swojego sposobu.
Ciasto cienko rozwałkować, wykrawać małe kółeczka i nakładać po łyżeczce farszu. 
Zlepić dobrze, by podczas gotowania pierożki nie popękały!


Do gotującej się wody wlać troszkę oleju; wrzucać pierogi partiami 
i delikatnie mieszać do momentu wypłynięcia.
Jak zawsze - do bezpośredniego spożycia gotuję je dłużej, 
natomiast te do zamrożenia lub do spożycia na drugi dzień gotuję tylko
 do momentu wypłynięcia na powierzchnię wody.
Pierogi podaję z cebulowym sosem:
zrumienioną delikatnie cebulę podlewam wodą - nie za dużo, tylko tyle,
by poddusiła się i była miękka.
Dodaję kurkumę, sól, pieprz, koperek.
Gdy jest gotowa, dodaję sporą łyżkę masła i mieszam, do jego rozpuszczenia. 
Po dodaniu masła już nie gotuję. 
Gorącym sosem kraszę gorące pierogi:))


Smacznego!

poniedziałek, 14 maja 2018

Szydełkowe legowisko dla moich kotków

Wraz z nadejściem ciepłych dni odeszła moja wena na dzierganie. 
Ślamazarnie mi idzie nawet kończenie zaległych robótek, które najchętniej sprułabym, 
by nie leżały i nie działały mi na nerwy:)).  
Ten dywanik też przeleżał cały miesiąc prawie gotowy, trzeba mi było tylko dorobić te dwie myszki; wreszcie dzisiaj, gdy z powodu deszczu nie mogłam wyjść na ogródek, zabrałam się do ich zrobienia. Myszki zrobione, dywanik, a właściwie legowisko dla kotków gotowe! 
Ciekawe tylko, czy będą chciały na nim spać, bo jak był jeszcze w powijakach, 
to nawet chętnie na robótce spały, ale jak już gotowy, to może się okazać,
 że nawet nie spojrzą i będzie tylko zawalidrogą pod stołem... 






Szydełkowe kwadraty w ilości 18 sztuk, połączone również szydełkiem,
 wykonałam z grubej wełny otrzymanej od Wiktorii:))



Dyzio pobawił się myszkami i chętnie leżał na dywaniku:











Polowanie na myszki zakończone sukcesem, teraz trzeba się umyć i troszkę pospać:




Niestety, Gucio również upodobał sobie legowisko i w odpowiednim dla niego,
 a nieodpowiednim dla Dyzia czasie,  przegonił smacznie śpiącego braciszka, 
a po ułożeniu i obejrzeniu się na wszystkie strony, czy
pozostałe koty nie zagrażają jego pozycji, również zapadł w drzemkę:





Bambuś obwąchał, gdy fotografowałam:


a potem, już pod stołem, również wypróbował dywanik pod kątem wygodnego spania:


Zdjęcia nie wyraźne, ale cóż - w mieszkaniu ciemno, bo zbierają się znowu chmury i może będzie nadal padał deszcz. Susza jest katastrofalna; dobrze, że mąż nosi wodę ze studni do podlewania ogrodu, bo nic by nie urosło; zasadziłam w tym roku dużo kwiatów, szczególnie moje ulubione aksamitki, których nasionka miałam ze swoich w poprzednim roku nasadzonych kwiatów. Chciałam obdarować nasionkami moje sąsiadki i znajome, ale żadna nie chciała. A mam ich jeszcze sporo:)).

*
W ubiegłym tygodniu popsuł nam się laptop i najprawdopodobniej utracimy wszystkie zdjęcia i pliki;
miałam tam spory folder również wspaniałych inspiracji na swetry, na serwety oraz pieczołowicie wyszperane w internecie wzory na szydełko i druty - niestety, jeśli serwisantowi nie uda się ich odzyskać podczas naprawy, przepadną z kretesem:((.
Przerzucenie się z laptopa na komputer stacjonarny wyglądało tak, jakbym cofnęła się o cały wiek:))

*
Znikam znowu na jakiś czas, bo w tej chwili nie mam nic ukończonego, a to co bieżąco zaczęłam,
to na razie jest w fazie dziergania i prucia; chyba te prucie mnie tak wykańcza
 i zabiera całą energię i radość z dziergania. Ponieważ uparta jestem i chcę przynajmniej te dwie robótki - sweter i bluzeczkę -  skończyć, wciąż robię i robię, a właściwie robię i pruję od nowa.
Ściskam Was serdecznie i pozdrawiam; tym razem nie życzę dużo słońca, ale dużo deszczu:)))