wtorek, 19 lipca 2016

Luna moth shawl z bąbelkami

Wzór znalazłam na Raverly. Kiedy zobaczyłam ten projekt, aż dech mi zaparło z zachwytu  i od razu przystąpiłam do dziergania! Zanim "załapałam" schemat popsułam trochę włóczki, bo zawiera mohair, a wiadomo jak wygląda taka włóczka po pruciu. Na szczęście szybko pojęłam o co chodzi i takim sposobem na tę chustę wystarczyło mi trzy, jakie miałam, motki. Wzór troszkę po swojemu zmodyfikowałam. Przerabiałam oczka na lewo, które skojarzyły mi się z szampańskimi bąbelkami :)).
Dzierganie wg tego wzoru sprawiło mi ogromną przyjemność. Wzór przerabia się szybko, a oczka "same" schodzą z drutów. Oczywiście musiałam pilnować schematu, choćby ze względu na to, by nie pruć (mohair), ale ciągłe powtarzanie sekwencji wzoru szybko zapada w pamięć i potem dzierga się już z "głowy".
Włóczka zawiera 15 % mohairu i 85 % akrylu. Kupiłam oczywiście w SH po 2,90 za motek.
Tak więc przedstawiam moją szampańską "Księżycową ćmę" :







Wzór niezwykle piękny - na pewno z niego zrobię jeszcze niejedną  chustę. Już kiełkuje mi pomysł na kolejną z wykorzystaniem schematu Luna moth. Tylko muszę przejrzeć swoje włóczkowe zasoby, by znaleźć odpowiednie motki.

sobota, 16 lipca 2016

Zapowiedź kolejnej chusty

Na drucikach kolejna chusta ... zostało parę rzędów do końca: 


Wzór ...  -  nie, na razie nie zdradzam według jakiego wzoru dziergam, może same zgadniecie? :)))))))))
Miłej i słonecznej niedzieli Wam życzę - bo przydałoby się trochę słońca - prawda?

wtorek, 12 lipca 2016

Virus shawl - moja błękitna chusta

                                           Od dłuższego czasu planowałam zrobić tę chustę,
ale zawsze coś innego mnie odciągało od tego wzoru. 
  Virus shawl  - nareszcie jest i dziwnym zbiegiem okoliczności
powstawał w czasie mojego przeziębienia. Złapałam infekcję gardła i całe dwa tygodnie lipca choróbsko trzymało mnie dosyć mocno; musiałam kurację wzmocnić antybiotykiem:((. 
                       Wzór dzierga się szybko, a efektem jest bardzo mięciutka, przytulna chusta. 
Z trzech motków 50 gr zostało niewiele, więc włóczka, jak na włóczkożerne szydełko,
była bardzo wydajna. Kupiłam ją w SH - po 2,90 za motek - 100 % akryl. 
Jest coś takiego w dzierganiu, że jak się weźmie włóczkę i coś się z niej robi,
to albo od razu wzór ją polubi, albo nie wychodzi i trzeba pruć.
Ja doświadczam tego za każdym razem. Z tą włóczką było tak samo.
 Robiłam kolejną chustę wzorem francuskim,
zastanawiając się w czasie dziergania nad końcowym efektem - bordiurą.
Miałam już prawie gotową, gdy mój diabełek, który zawsze namawia mnie do prucia,
znów ze mną wygrał i chustę sprułam.
Zastanawiając się co teraz mam  zrobić,  przypomniałam sobie o "virusku".
Wzór wydrukowałam i od razu zaczęłam dziergać, czego efektem jest moja błękitna chusta. 
Już ją lubię :)))








Przy pobieraniu wzoru z różnych źródeł, warto przyjrzeć się dobrze schematowi.
Niektóre są źle opisane - szczególnie w liczbie oczek łańcuszka.
To taka moja rada, szczególnie dla początkujących dziewiarek :)))))