Nieraz wchodzę na nowe blogi, choć czasu mam przez to coraz mniej,
w poszukiwaniu inspiracji oraz dla samej przyjemności oglądania.
Tak właśnie znalazłam blog Jaronki. Uwielbiam oglądać robione na drutach i szydełku chusty,
więc na tym blogu czekała mnie prawdziwa "chuściana" uczta.
Jedna chusta szczególnie "wpadła" mi o oko. Niestety, schematu nie było,
jedynie namiar, że gdzieś "u Rosjanek"; we wcześniejszych i późniejszych postach
też wzoru nie było. Przeszukałam archiwa internetu, ani śladu wzoru!
Może źle szukałam, ale nie znalazłam:((.
Jednakże jestem w tych kwestiach osobą upartą,
więc dla swoich potrzeb, zaczęłam "tworzyć" ten wzór.
Na zdjęciach chusty Jaronki nie było pokazanego początku wykonania i długo czasu upłynęło, zanim doszłam do niego, by chusta w tej części nie marszczyła się i by nie było za dużo oczek. Powstało parę schematów zbliżonych do wzoru, ale to jeszcze nie było to. Posiłkowałam się wzorem "virusowej" chusty, znalazłam podobny wzór, ale na szalik:
i nijak nie mogłam utrafić w schemat początku.
Dopiero może za dwudziestym którymś razem wyszło tak:
Zaczęłam robić, ale po przerobieniu kilku rzędów, podjęłam decyzję, by w szóstym rzędzie przerabiać półsłupki, zamiast słupków. Powstawały mniejsze dziurki.
I takim sposobem zrobiłam sama schemat tej chusty.
W wolnym czasie przepiszę sobie na czysto, bym miała w swoim archiwum ten schemat,
bo zapewne wrócę do zrobienia kolejnej.
Próbka pierwsza: za dużo nabranych oczek początkowych chusty:
Zaczęłam przerabiać chustę, gdzie szósty rząd przerabiany był słupkami,
oczywiście zaczęłam pruć, ale gdy nitka urywała się (dodatek 25 % mohairu),
zostawiłam początek i zaczęłam robić z nowego motka.
Ta maleńka chusta będzie przeznaczona np. dla Barbie:
Gotowa chusta:
Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was dużą ilością zdjęć, choć to nie wszystkie,
jakie chciałam tu opublikować. Wczoraj ją skończyłam i jest ona właśnie
prezentem dla mnie pod choinkę:))))))))))
Jeśli ktoś chce tego schematu, proszę pisać. Przepiszę na czysto i opublikuję w nowym poście.
Podziwiam za rozpracowanie wzoru! Chusta wyszła pięknie. Ja wciąż mam w planach "virusa":-). Odkładam już chyba drugi rok, ale kiedyś zrobię, na pewno.
OdpowiedzUsuńBo to tak jest, że nie zawsze nasze plany realizuje się wtedy, gdy się o nich myśli. Ja też nieraz długo zwlekam ze swoimi zamierzeniami, a jeśli decyduję się na coś, nad czym długo planowałam, to nieraz tak jest, że coś innego mi się spodoba i koncepcja się zmienia natychmiast.
UsuńBardzo dziękuję:))
Cudowna chusta!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory.
OdpowiedzUsuńKolory rzeczywiście ładne, takie "ciepłe".
UsuńDziękuję:))
Bardzo pięknie sobie poradziłaś Małgosiu ,a efekt widzimy na zdjęciach .
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:))
UsuńOlśniewająca! Piękna!
OdpowiedzUsuńMa cudne kolory!
Ogromnie mi się podoba!
Pozdrawiam Cię Małgosiu!
Bardzo dziękuję:))
UsuńDziękuję za miłe słowo i życzenia. Śliczne rzeczy tworzysz. Mnie bardziej pasują druty, ale czasem sięgam po szydełko. Bardzo mi się podoba Twoja gwiazdka, więc spróbuję ściągnąć. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńU mnie teraz "rządzi" szydełko, ale i druty - od czasu, do czasu - "wskakują" mi na ręce:))
UsuńBardzo dziękuję:))
Ta chusta przypomina niemiecki Virus Tuch, wzór można znalezć na You TUBE https://www.youtube.com/watch?v=nAgyi2BxJ6U Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za namiary. W wolnej chwili zajrzę, by porównać. Tak jak wyżej pisałam, wzór jest podobny do "virusa", bo też i posiłkowałam się tym wzorem, by "stworzyć" ten, którym wykonałam chustę.
UsuńJeszcze raz dziękuję:))
Chusta jest śliczna , te kolory - urzekające :)
OdpowiedzUsuń