piątek, 1 sierpnia 2014

"Osiemnaście mieć lat, to nie grzech!"

Lipiec minął nam bardzo szybko - tak szybko, że nie miałam kiedy napisać o najważniejszym dla nas rodzinnym wydarzeniu. Bo przecież moja pierworodna, kochana córeczka Haneczka właśnie w lipcu obchodziła swoje 18 urodziny. Obchodziła je w tym roku- jak policzę - 4 razy :)))).
 
Pierwszy raz był w czerwcu w szkole, piekłam wtedy ten ogromny tort, który zaniosła dla swoich klasowych koleżanek i kolegów, drugi raz 6 lipca, bo ten dzień to data Jej urodzin - było małe przyjątko dla nas domowników, 13 lipca w restauracji i 26 lipca bardziej uroczyście z zaproszonymi gośćmi w domu. Były to również Jej imieniny, więc podwójnie świętowaliśmy, a raczej potrójnie, bo przyjechała moja siostra Anna, również solenizantka.
 
Przypomniał mi się wierszyk, który napisała Hania o cioci Ani: 

Coś o cioci Ani
Ciocia Ania jest wesoła,
żartów wiele ma w swej głowie,
lecz gdy żarty Jej się znudzą -
to wnet bajkę nam opowie.
Ciocia Ania jest "supero",
bardzo Ją lubimy.
 Wszyscy wiedzą, że ja i Ciocia
               mamy razem imieniny!    (2004r)


Tak więc świętowaliśmy mojej córeczki osiemnastkę, wspominając przy okazji różne anegdotki, z czasów jak była malutka:)) Przytoczę tutaj jedną związaną z potrawą, której Hania nie lubiła, a którą teraz zajada się ze smakiem.
Otóż jak zaczęłam wprowadzać do Jej diety nowe potrawy, jedną z nich był szpinak. Niestety, moje dziecko za każdym razem odmawiało, skutecznie blokując usteczkami łyżeczkę ze szpinakiem. Któregoś razu wywiązała się między nami taka oto rozmowa:
- Jedz Haniu szpinak, jest bardzo smaczny i zdrowy. Ma dużo witamin...
- Nie będę jadła !
- Haneczko, jedz, mamusia bardzo Cię prosi...
- Nie, nie będę jadła!
- Jedną łyżeczkę...
- Nie, nie, nie!
- No, tylko spróbuj jaki dobry...
I tu moje dziecko straciło cierpliwość i usłyszałam takie oto słowa:
- Śpadaj z tim śpinakiem!!!
I do dzisiejszego dnia nie wiem, skąd znała taką odzywkę:))))
Takie i inne powiedzonka mam zapisane w specjalnym notesiku-pamiętniku, który prowadziłam swego czasu.
A teraz moje dziecko jest pełnoletnią panienką.
Ale czy myślicie, że dla mnie coś się w związku z tym zmieniło? 
Nie - ona nadal jest dla mnie tym rozkosznym bobasem, na którego tak długo czekałam i pragnęłam:))


 Tym razem upiekłam tort owocowy


Haneczka przymierza się do krojenia tortu



Toast wznieśliśmy czerwonym szampanem:))


 
 
Kocham Cię moja córeczko bardzo, bardzo, bardzo:)))))

 
W archiwum komputera odnalazłam dwa zdjęcia Haneczki jak była mała; na Jej buźce zawsze gościł uśmiech taki od ucha do ucha:)))) Teraz też często tak się śmieje, ale na zdjęciach przybiera raczej poważną minę:))

10 komentarzy:

  1. Wszystkiego dobrego w dorosłym życiu dla pełnoletniej Hani !

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna ta twoja Haneczka , a tort to musiał być smakowity! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę nieskromna - tort rzeczywiście był pyszny:)))))
      Dziękuję za komentarz:))

      Usuń
  3. Parabéns, deve ter sido um dia muito feliz para a família!

    Saudações

    OdpowiedzUsuń
  4. To jeszcze raz wszystkiego najlepszego w dorosłości .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Osiemnastka to ważne urodziny więc trzeba porządnie je świętować - cztery razy to żadna przesada, a do tego z takimi tortami to sama rozkosz:)

    OdpowiedzUsuń