sobota, 1 lipca 2017

Mój ogródeczek bez ... bzu

Dzisiejsza sobota deszczowa i chłodna, nawet nie zajrzałam do ogródka, choć planowałam troszkę wyplewić chwasty i uporządkować miejsce po przewróconym przez wietrzną burzę bzie :( . Zrobiła się pustka za oknem w kuchni - bez rósł już na tyle wysoko, że zasłaniał okno i dawał cień w upalne dni lata. Kiedy kwitł, jego pełne kwiatów gałęzie wydzielały niesamowity zapach, a kiście delikatnych liliowych kwiatuszków przykuwały uwagę przechodzących ludzi. 
Kiedy to się stało, byłam na spacerze z kotami. Nawet przechodziłam obok i wszystko było w porządku. Kolejne okrążenie wokół bloku i nagle stanęłam jak wryta, przede mną był przewrócony krzew, a ja przez chwilę nie uświadamiałam sobie co się stało; dopiero po chwili dotarło do mnie, że oto nasz ulubiony krzew już nie istnieje ... że silny wiatr przewrócił go i wyrwał z korzeniami. 
Zrobiła się pustka nie tylko za oknem, ale i w moim sercu :((  



znalazłam jedyne zdjęcie, gdzie uwieczniłam ten krzew, chwaląc się moim ogródeczkiem:




Poobcinałam zielone gałązki, zostawiłam sam pień; porobię paliki, przydadzą się może na podparcie piwonii, pomidorów czy innych kwiatów. Żal patrzeć na pozostałości bzu. 
Tak myślę, co zasadzić w tym miejscu: kolejny krzew bzu, czy krzew jaśminu, który mam do przesadzenia, bo rośnie mi przy schodkach między tujami, a które to tuje go zagłuszają.
Zobaczymy!
Życzę słonecznej niedzieli i mniej deszczu, choć potrzebny jest wszystkim uprawiającym ogródki, działki czy pola;  złakniona wody ziemia wciąż jej potrzebuje; a kiedy pada - ja i mój mąż nie musimy dźwigać pełnych wiader ze studni, by podlać mój skromny ogródeczek:))
Serdecznie pozdrawiam :))

6 komentarzy:

  1. Małgosiu bez lubi się rozrastać,może zdążył już puścił odnóżki,które wyjdą później,lepiej w tym miejscu nie kop,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tak być? Jeśli tak, to na razie nie będę tam nic sadzić! Choć dzisiaj, jak tam porządkowałam, oprócz resztek pieńka, nic nie było:(.
      Musiałam korzeń trochę spiłować, bo ostre zakończenia wystawały z ziemi, mam nadzieję, że w ziemi będą te odnóżki, o których piszesz.
      Dziękuję za radę i pozdrawiam:))

      Usuń
  2. Deszcz, owszem, jest potrzebny, ale te silne wiatry i burze już nie tak bardzo. Na pewno żal takiego pięknego krzaka...
    Nie znam się na tym, może Iwona (powyżej) ma rację...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posłucham Jej rady - zobaczę czy coś jeszcze w tym miejscu wyrośnie.
      Bardzo dziękuję i pozdrawiam:))

      Usuń
  3. Przykro mi Małgosiu, wyobrażam sobie jak musi Ci być szkoda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi szkoda,szczególnie, że jestem wyczulona na bezsensowne wycinanie drzew przez innych lub na takie właśnie skutki silnego wiatru. A ostatnio mamy właśnie takie wietrzne, silne burze, które swoją mocą zdołają powalić jeszcze większe drzewa!
      Dziękuję i pozdrawiam:))

      Usuń