Kiedyś zaczęłam robić kołnierzyk na szydełku. Kiedyś! Przeleżał nie skończony kilka lat i dopiero teraz, przy porządkowaniu resztek włóczek, "wpadł" mi w ręce. Nie miałam zamiaru kontynuować; próba sprucia skończyła się urwaniem nitki i zaciągnięciem. Już miałam odłożyć go na kolejne "leżakowanie", gdy nagle pomyślałam sobie: a dlaczego nie zrobić z niego kolejnej kreacji dla Barbie? Jak pomyślałam, tak zrobiłam :
*
Teraz taka moja mała dygresja na temat służby zdrowia - mam kłopot ze wzrokiem, jak Wam wiadomo, oczy przemęczone, piekące, łzawiące. Wczoraj, w niedzielę, wstałam z jednym okiem podpuchniętym, kłującym, bolesnym przy dotyku. Dzisiaj zadzwoniłam, by zarejestrować się do swojego okulisty. I co się okazało - z końcem roku skończyła mi się ważność skierowania i pani nie zarejestruje mnie, bo jest nieważne. Poprosiłam, żeby mnie zarejestrowała,a ja doniosę skierowanie w tym tygodniu, bo do lekarza rodzinnego też trzeba się rejestrować z wyprzedzeniem, a dzisiaj nie jestem w stanie "zaliczyć" dwóch wizyt lekarskich w przychodniach znajdujących się w zupełnie innych punktach miasta. Niestety, pani rejestratorka nic w tej kwestii nie zmieniła - potrzebne skierowanie przy rejestracji, bo "system nie zarejestruje":((.
Zatem jutro muszę jechać do lekarza rodzinnego po skierowanie, nawet nie wiem, czy mnie przyjmie, a jeśli już, to na pewno będę czekać na przyjęcie kilka godzin, bo pierwszeństwo mają osoby już zarejestrowane, potem jechać do okulisty, jeśli oczywiście zdążę, bo przyjmuje chyba do 13-tej.
SYSTEM - oto w jaki sposób jesteśmy uzależnieni od systemu - nie dostaniemy się do lekarza, bo nie ma wolnych miejsc, bo skończyła się ważność skierowania, bo .... wiele powodów się znajdzie, żeby nie zostać przyjętym w razie potrzeby! Pozostaje wizyta prywatna, tylko, że też trzeba czekać, bo akurat w tym dniu ten lekarz nie przyjmuje...
I wiecie, co jest najgorsze? Że nie mogę zająć się moimi robótkami, nie mogę czytać książek, oglądać telewizji, siedzieć przy komputerze. Tych parę napisanych słów spowodowało, że oczy mi łzawią, pieką. Podwójnie widzę. Dlatego na razie, póki nie wyleczę tego zapalenia i nie zrobię nowych okularów - bo na pewno to jest powód moich kłopotów z oczami - znikam na parę dni.
To bardzo przykre. Mnie też oczy dokuczają, choć nie tak bardzo jak Tobie, ale doskonale rozumiem jaki to ból... A najgorsza jest ta bezsilność wobec SYSTEMU, choć człowiek płaci przecież niemałe pieniądze na ubezpieczenie zdrowotne, a gdy potrzebuje pomocy lekarza, to mu system wystawia środkowy palec.
OdpowiedzUsuńLiczę, że uda Ci się wszystko załatwić i Twoje oczy dostaną odpowiednią pomoc.
Ściskam!
Już jest lepiej:)) Bardzo dziękuję:))
UsuńSukieneczka z kołnierzyka jest naprawdę śliczna! Natomiast w kwestii wizyt u lekarza, skierowań i rejestracji wolę się nie wypowiadać...
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, abyś szybko i sprawnie załatwiła swoje sprawy a oczy szybko wróciły do zdrówka :-)
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję bardzo:))
UsuńPrześliczna sukieneczka.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę Małgosiu,też teraz choruję wiem o czym mowa (w człowieku się aż gotuje na tą naszą opiekę lekarską)
No właśnie, ile trzeba cierpliwości, by znieść te wszystkie zdrowotne procedury.
UsuńDziękuję:))
O tak, służba zdrowia pozostawia wiele do życzenia. Najgorsze jest to, że my, pacjenci, na tym cierpimy.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę, Małgosiu.
Dziękuję bardzo:))
UsuńZyczę Ci abyś pomyślnie przeszła te wszystkie problemy i systemy. A przede wszystkim aby oczy przestały boleć.
OdpowiedzUsuńSukienka śliczna.
Już lepiej - jeszcze tylko nowe okulary i będzie okey.
UsuńDziękuję:))
Очень нарядное платье!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:))
UsuńCzasem to by sie chciało z pięściami ruszyć
OdpowiedzUsuńCzasami tak - niestety:((
Usuń