Tym razem komplecik dla lalki z serii Witch - Kornelii.
Serial o tych lalkach był ulubioną bajką moich dziewczynek.
Kupowałam im komiksy, płyty z nagranymi odcinkami, książki, kalendarze i inne różne bajery. Zresztą każda nowa bajka o przeróżnych stworkach, takich jak np. Witch, Winx, odlotowe agentki, kończyła się serią zakupów rzeczy, jakie wymieniłam powyżej.
Potem pooddawałam komiksy i książki do biblioteki,
płyty i niektóre lalki trafiły do Domu Dziecka. Inne zaś trafiły do pawlacza.
Przedświąteczne porządki pozwoliły na ponowne przejrzenie
zawartości lalkowych pudeł i odnalezienie między nimi właśnie Kornelii i jej partnera Caleba.
I dla niej wydziergałam tę "różową landrynkę" :))
Spódniczka i gorsecik:
*
Dzisiaj poszłyśmy z Basią na "babski dzień". Zbliża się wesele mojej bratanicy,
miałyśmy kupić sobie buty, sukienki i inne potrzebne rzeczy.
Oczywiście po drodze wstąpiłam do pasmanterii po wstążkę do owinięcia palmy.
Gdy zobaczyłam melanżową włóczkę nie mogłam się oprzeć jej kupienia.
No, nie mogłam! Kupiłam!
Po powrocie do domu, zaczęłyśmy wyjmować z siatek nasze zakupy.
Nową włóczkę zostawiłam na łóżku.
Zajęłyśmy się przymierzaniem, a po chwili naszym oczom ukazał się taki widok:
Moja włóczka "maltretowana" przez łowcę Dyzia:
Gdy próbowałyśmy zabrać Dyziowi włóczkę - warczał i uciekał.
Pazurkami bronił swej zdobyczy, we dwie nie dawałyśmy rady jej odebrać.
W końcu udało mi się złapać jego przednie i tylne łapki,
a Basia wyjęła z jego objęć dwa zmaltretowane moteczki .
W jakim stanie były, widać na powyższych zdjęciach!
Mój nowy zakup :
Włóczka w radosnych, wiosennych kolorach. 100 % mikrofibry, motek ma 275 m.
Ależ łobuziak z tego Dyzia! No, ale muszę przyznać, ze ma doskonały gust, skoro wybrał takie melanżowe cacko!
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Oj, łobuziak - szczególnie uwielbia kłębuszki:))))
UsuńDyzio skradł moje serce. Komplecik cudowny, a nowe zakupy rzeczywiście cieszą oko:-). Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! A nowa włóczka już cieszy oczy podczas dziergania:))
UsuńI spryciarzowi udało się ją nawet wyjąć z woreczka!
OdpowiedzUsuńAle co ja się dziwię? Mój Felek notorycznie mi wyciąga motki z pudełka...
Maniek jakoś nigdy na to nie wpadł, nigdy mi żadnej szkody we włóczkach nie zrobił. A ta Ruda Zaraza bez przerwy i już nie wiem, jak się przed nią zabezpieczać...
Udało - woreczek był cały w strzępach!
UsuńPozostałe koty nie są takie psotne i nie interesują się włóczkami, tylko on. Tak jak twój Feluś:))
Moje włóczki mam teraz złożone w wersalce i wyobraź sobie, że Dyzio wchodzi od tyłu do środka i stamtąd wyjmuje po kłębuszku. Trzyma w pyszczku i wyłazi stamtąd cofając się. Taki spryciula:)))