piątek, 26 lutego 2016

Szydełkowa powłoczka na poduszkę

Dzisiejszy post wiąże się również z tym o szesnastych urodzinach Basi.
 Mianowicie - podczas rozmowy z moją byłą lokatorką, p. Sylwią,
o naszych zainteresowaniach, pochwaliłam się o swoich wyczynach z szydełkiem.
Pani Sylwia natomiast piecze torty i ciasta na zamówienia.
I zaproponowała mi, że ona upiecze mi tort, a ja zrobię Jej różową powłoczkę na poduszkę 40/40.
Taka wymianka cukierniczo - dziewiarska. Przystałam na to z ochotą,
choć oczywiście mogłam upiec tort sama, ale z jednej strony nie bardzo dysponowałam czasem,
 z drugiej -  co tu ukrywać - po prostu chciałam spróbować
 tak smakowicie wyglądających na Jej fb słodkich wypieków:)).
Powłoczkę zrobiłam z włóczki Mimoza; pani z pasmanterii poleciła mi tę włóczkę.
Zużyłam niecałe dwa motki. Włóczka należy do grubszych, dlatego dziergałam szydełkiem nr 4.
Wzór z internetu.







Gdy już skończyłam tę powłoczkę, zaczęłam się zastanawiać, 
czy koszty tortu są adekwatne do kosztów wydzierganej przeze mnie powłoczki.
 Jak właściwie to ocenić, by żadna ze stron nie była pokrzywdzona.
Ostatecznie doszłam do wniosku, że powinnam jeszcze coś dla p.Sylwii wydziergać. 
 Oczywiście na razie nie dysponuję ani dobrą włóczką ani czasem,
 ale za jakiś czas na pewno wezmę się za to.
Tylko mi przykro, że p. Sylwia nie zadzwoniła do mnie i nie powiedziała mi,
czy podoba się Jej ta powłoczka, czy nie. Sądząc po milczeniu, chyba się nie podoba :((. 
 A może nie ma czasu?

Tort w wykonaniu pani Sylwii :


A Wy jak sądzicie? Jakie jest Wasze zdanie o takiej wymiance?
 Czy zgadzacie się ze mną, że powinnam coś jeszcze wydziergać?

12 komentarzy:

  1. Na pewno się podoba, bo po prostu nie może być inaczej, a milczenie wynika zupełnie z czegoś innego, choć faktycznie niezbyt to miłe ze strony p. Sylwii. Ale może do niej też nikt po zjedzeniu torta nie dzwoni z informacją, że tort był niesamowicie pyszny i zrobił na gościach kolosalne wrażenie...
    Myślę sobie, że skoro umówiłyście się na taką wymiankę, to jest ona uczciwa, bo przecież od początku znany był zakres prac. Może koszt materiałów do torta był droższy niż koszt włóczki, ale Twoja twórczość była z pewnością bardziej czasochłonna, a przecież czas to też pieniądz:-).
    A mnie się tak ta powłoczka podoba, że w stosownym momencie poproszę Cię o udostępnienie wzoru:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie trudno ocenić naszą pracę. Choć można się pokusić o drobiazgowe "wyfakturowanie" kosztu takiej powłoczki i takiego tortu. Ale i tak pewnie coś wydziergam - nawet chodzi mi pewien pomysł po głowie :)
      Dziękuję, Reniu za Twoje zdanie w tej dręczącej mnie kwestii.

      Usuń
  2. Dwie zupełnie różne prace, tylko w kolorze podobne. Najlepiej zadzwoń, by wspólnie rozliczyć koszty materiałów. Mnie się poduszka bardzo podoba,włóczka "Mimoza" jest trwała i nie mechaci się, więc powinna się sprawdzić w użytkowaniu, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwonko - dobrze, że napisałaś również o tej włóczce, bo nigdy z niej nie robiłam i nie wiem, jak się sprawdza w użytkowaniu.

      Usuń
  3. Powłoczka śliczna i pani Sylwia na pewno zachwycona. Kiedyś znajoma upiekła mi tort a ja w zamian wydziergałam jej ażurową chustę, która bardzo jej się spodobała. Powiedziała mi jedno, że ona woli juz swoje torty piec niż dziergać bo dzierganie to dużo roboty jest. Dodam, że znajoma bardzo dużo piecze i różnorodnie ozdabia. Tak to już jest , że nasze dzierganie nie jest doceniane. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Wiolu :))
      Ja zapewne wolałabym dziergać niż piec, choć pieczenie ciast nie jest mi obce i od czasu do czasu biorę się i za to!

      Usuń
  4. Cudowna powłoczka!!! Przepiękny kolorek!!! Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest przepiekna:-) Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też uważam,że powłoczka jest super! Ja też dziergam i doceniam! trudno porównać co jest bardziej pracochłonne i trudne, bo każdy co innego lubi.
    Jeśli masz wątpliwości to albo zrób to co planujesz albo po prostu spytaj, czy p. Sylwia nie czuje się poszkodowana. Najlepiej wprost pytać, choć umowa była i się obie wywiązałyście pięknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz i witam na moim blogu :))

      Usuń