Im bliżej wiosny, tym bardziej chce się w swoim otoczeniu jasnych, słonecznych barw. W moich kłębuszkach znalazła się żółta, bawełniana włóczka i z niej wydziergałam tę serwetę. Od razu zrobiło się jaśniej w pokoju:)). Ale tylko na chwilkę, bo już moje kocia szykowały się do zaprzyjaźnienia z serwetą, a na to pozwolić nie mogłam.
Schematu jako takiego nie posiadam, bo dziergałam ją od samego początku według własnej koncepcji, każdy jej fragment powstawał z jakiejś części inspirujących mnie serwetek z internetu. W sumie trzech; jedynie zakończenie wymyśliłam sama, a to z uwagi na kończący się motek. Miało być zupełnie inne i było, ale przy ostatnim rzędzie zorientowałam się, że nie wystarczy włóczki na koniec. Musiałam spruć kilka rzędów i wymyślić takie zakończenie, by wystarczyło. Powstały takie "motylki":)).
Zużyłam dwa motki po 5 g, przerabiałam szydełkiem nr 3,5. Średnica - 45 cm.
Bardzo ładnie wykombinowałaś. Wyszła piękna, wiosenna, słoneczna serwetka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Dziękuję bardzo - czasami warto coś "pokombinować":)))
UsuńPodziwiam, bo ja kompletnie nie potrafiłabym wymyślić wzoru serwetki!
OdpowiedzUsuńWyszła pięknie i podoba mi się jej ciepły kolor:-)
Ja też nie, ale posiłkując się różnymi schematami, można coś wymyślić swojego:))
UsuńDziękuję:))
Śliczna serweta :-) Przepiękny wzór - jestem pełna podziwu dla Ciebie, że sama go wymyśliłaś :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję:))
UsuńUrocze słoneczko Ci wyszło Małgosiu pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:)))))
UsuńDziękuję bardzo!
Fajna serwetka wyszła... Podziwiam za dzierganie bez schematu.
OdpowiedzUsuńNie zawsze w internecie można znaleźć schemat do serwety. Lubię czasami modyfikować wzory i właśnie ta serweta tak powstała.
UsuńJak jest dobre zdjęcie, to i bez schematu można coś zrobić. A ta tutaj powstała z trzech inspirujących mnie serwet:))
Bardzo dziękuję za odwiedzinki na moim blogu i serdecznie pozdrawiam:))
Świetnie wyszło. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
Usuń