czwartek, 8 maja 2014

Ogródek kwiatowy pod balkonem, powoli powstająca szydełkowa tunika i zapomniana rocznica blogu


Dość długo nic nie pisałam. Po świętach nie miałam czasu - 
tak jakoś zleciał dzień za dniem, nie wiadomo kiedy. 
A i chwalić się nie miałam czym, bo w robótkach zastój, brak weny i chęci. 
Zaglądając do moich ulubionych blogów również czytałam o braku nie tylko czasu, 
ale i weny w szydełkowaniu czy drutowaniu. Zatem nie ja jedyna przechodziłam kryzys.
 Nie dziwię się, że i pora roku nie jest przyjazna dziergającym, 
bo więcej teraz przebywamy na świeżym powietrzu, na wycieczkach czy pracach w ogródkach i działkach. Pracy na działce pozbawił mnie w tym roku mój Tata - sprzedał ją po prostu bez mojej wiedzy i zgody!
 W tej chwili został mi tylko ogródeczek pod balkonem, choć nie będę wiele przy nim robić, 
bo mają przeprowadzać roboty ociepleniowe budynku, 
więc i tak wydepczą i zniszczą to co zasadzone. 
Najbardziej szkoda mi będzie piwonii i krzewów bzu, 
będę musiała pomyśleć w jaki sposób zabezpieczyć je, 
by w jak najmniejszym stopniu ucierpiały.
Posadziłam przed ogródeczkiem dwie sadzonki głogu i wyobraźcie sobie, 
że pan koszący trawnik tak rozpędził się z kosiarką, że ściął mi je równo z trawnikiem.
 Co prawda wieczorem nie miałam już siły, by zabezpieczyć w jakiś sposób te sadzonki,
 miałam to zrobić na drugi dzień po powrocie z zabiegów rehabilitacyjnych na kręgosłup,
 a jak wróciłam i zobaczyłam już skoszony trawnik, byłam pewna, że moje sadzonki nie istnieją!
 I się nie myliłam! Byłam taka zła, że gdybym spotkała tego osobnika twarzą w twarz, 
chyba powiedziałabym mu coś niemiłego. Przecież nie było to zakopane w gąszczu trawy, 
miejsce sadzenia wyplewiłam, usunęłam kępy trawicy,  
ale jak ktoś nie myśli (nie tylko ja, ale i pan koszący!) to skutki są takie, a nie inne.
 Mimo wszystko natychmiast ogrodziłam te nieszczęsne resztki ogrodniczą siatką, 
może korzenie nie uszkodzone i liście odbiją, ale efekty tego będą widoczne pewnie w przyszłym roku.



*
Na szydełku zaczęłam tunikę z włóczki bawełnianej "Sonatka", robię  przód i tył na zmianę,
 przybywa robótki jednocześnie. Nie jestem zadowolona z gatunku tej włóczki, 
nie zawsze dobrze jest posłuchać rady pani z pasmanterii. 
Doradziła mi jej kupno i choć kolor mi odpowiadał, to już jakość, 
która w trakcie dziergania sprawia mi trochę kłopotu, niestety nie. 
Szydełko zaczepia o źle skręconą nitkę i robią mi się powyciągane pętelki. 
Muszę pruć kilka oczek, by wyrównać nitkę i dalej kontynuować, do następnego zaciągniętego supełka! Być może się mylę, być może ktoś robił taką włóczką i nie sprawiało to kłopotu, 
być może to wada fabryczna akurat tego wyrobu, nie wiem i nie będę dociekać, 
ale już nigdy nie kupię tej włóczki, bo szkoda czasu na zmaganie się z takim dzierganiem. 
Jak skończę tunikę nie omieszkam pokazać całości.


P.S.  Zupełnie zapomniałam o tym, że mój blog obchodził 24 kwietnia roczek! 
Przez ten rok wydarzyło się dużo i dobrego i złego, ale czas spędzony na blogowaniu, 
był dla mnie czymś wspaniałym. Przyjemnie było oglądać 
Wasze nowe robótki, takie małe dzieła sztuki, które nieraz zapierały mi dech w piersiach!
Natomiast na moim blogu każde nowe wyświetlenie, każdy nowy obserwator i każdy komentarz sprawiał mi dużo radości - dziękuję Wam za to!

8 komentarzy:

  1. Pierwszy blogowy jubileusz jest najważniejszy, przywołuje radość i refleksję nad pozytywnymi zmianami w naszym życiu. Gratuluję Ci Małgosiu pierwszej rocznicy i życzę kolejnych. Bez masz pod balkonem piękny i bujny, to jakiś wyjątek, bo w tym roku jest go prawie wszędzie mniej. Zajawka tuniki wygląda fajnie, ale masz rację, że do szydełka musi być równa nitka, żeby się dobrze robiło, może ta włóczka jest przeznaczona na druty? Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia z okazji rocznicy bloga:)
      Bez kwitnie pięknie i bujnie, zdradzę w sekrecie, że przed kwitnieniem, gdy ucinałam przekwitnięte z ubiegłego roku pozostałości kwiatów, to trochę sobie z nim "pogadałam". Rośliny ponoć lubią jak się z nimi rozmawia i odwdzięczają się nam właśnie dobrym wzrostem, czy kwitnieniem:))
      Na etykiecie włóczki nie ma ani napisu czy na druty czy na szydełko, więc nie wiem do końca jak jest z tą włóczką. Tak czy inaczej nie jest jakościowo dobra.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam:))

      Usuń
  2. Gratuluję roczku i życzę Ci wytrwałości w dalszym blogowaniu i wielu ciekawych wpisów.
    Fajnie, że napisałaś opinię o tej włóczce, będę pamiętać, że nie jest zbyt ciekawa. Na tuniczkę wybrałaś ciekawy wzorek. Kończ szybko i pokazuj.
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!
      Również pozdrawiam serdecznie:))

      Usuń
  3. To Twój blog ma urodziny dokładnie wtedy co ja:) Najlepsze życzenia! Mnóstwo satysfakcji z dziergania i blogowania:) Współczuję z powodu straty działki, ale mam nadzieję, że letnie robótki i pogoda Ci ją zrekompensują...
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz i życzenia z okazji roczku!

      Usuń
  4. Parabéns pelo aniversario do seu blog, gostei muito deste ponto que você fez, muito bonito o seu blog
    se você precisar de algum gráfico eu mando para você
    obrigada pela visita
    bom final de semana
    Silvana

    OdpowiedzUsuń
  5. Parabéns pelo aniversário do blog e continuação de sucesso.
    Linda a sua varanda florida e o ponto decerto vai fazer um lindo trabalho
    Abraço
    Nélia

    OdpowiedzUsuń