piątek, 4 kwietnia 2014

Babski dzień i dżinsowa torba

Od czasu do czasu robimy sobie z dziewczynkami tzw. "babski dzień". 
Jest to po prostu wypad  na zakupy, z zahaczeniem naszej ulubionej 
tureckiej restauracyjki "Efez" na pyszne kebaby. 
Taki wypad trwa kilka ładnych godzin, najwięcej czasu schodzi nam w "Empiku". 
Przegląd nowości wydawniczych, przegląd płyt, przegląd prasy itp. 
Dziś trafiłyśmy na promocyjną cenę kalendarzy na 2014 rok za 1 zł. 
Kupiłam im trzy takie do zawieszenia z ich idolkami oraz trzy kalendarze bruliony,
 do zapisywania jako brudnopisy. 
(Teraz zamęczają mnie o wywiercenie dziurek w ścianie, by je zawiesić. 
I dobrze, że z tym zwlekam, bo ciągle zmieniają koncepcję zawieszenia).


Nie byłabym sobą, gdybym z tego sklepu nie wyszła z czymś dla siebie. 
Od dłuższego czasu ciągnie mnie do poznania nowej techniki, jaką jest frywolitka, 
zatem kupiłam taki oto poradnik, w którym opisane są pierwsze kroki w tworzeniu tej koronki.
 Przejrzałam już stronę po stronie. 
W wolnej chwili będę próbować, mam nadzieję, że trudności mnie nie zniechęcą.


Hania wybrała sobie książkę Jamesa Bowena " Kot Bob i ja". 
Jest to bestseller ostatnich lat, opowiadający prawdziwe dzieje rudego kocurka i ulicznego muzyka. 
Jako kociary uwielbiamy tego rodzaju literaturę, więc nic dziwnego, 
że ta książka znalazła się w naszym zakupowym koszyku.


Poza tym kupiłam Basi kolorową bluzę w kwiaty i sobie dzianinowy sweterek. 
Nie mogłam się oprzeć, jak  go zobaczyłam. 
Tłem powyższego zdjęcia jest właśnie część tyłu tego sweterka.

*

Uporałam się już z krawieckimi przeróbkami, nawet nie sądziłam, że pójdzie mi tak szybko i gładko. 
Pod koniec szycia miałam problemy z maszyną, zaczęła mi urywać się górna nitka, 
nie mogłam dojść dlaczego. Mam nadzieję, że nie popsułam całkowicie maszyny, 
bo zaplanowałam jeszcze do przeróbki parę ciuszków dziewczynek.

Przy okazji pochwalę się uszytą przeze mnie torbą z dżinsu uzyskanego ze starych spodni. 
 Takich spodni mam do wykorzystania kilkanaście par. 
Swego czasu cięłam spodnie i odkładałam te prostokąty i kwadraty materiału 
z przeznaczeniem na obicie foteli, ale przy zmianie mebli, fotele zostały wyrzucone i plany się zmieniły,
 a owe resztki znalazły się w pudle. Właśnie z kilku z nich uszyta została ta torba. 
Dziewczyny bardzo zadowolone, noszą ją bardzo często, co świadczy o tym wytarty dół torby.

 



Kolejny tydzień minął, życzę zatem przyjemnego wypoczynku sobotnio - niedzielnego.
Serdecznie pozdrawiam:)))

7 komentarzy:

  1. Fajna sprawa taki babski dzień, miło spędziłyście czas i każda ma się czym cieszyć. Torba spora wyszła, dobrze kombinowałaś, bo ma dużo kieszonek, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna sprawa, ale i kosztowna, bo moje córcie potrafią znakomicie mamusię "omotać" i namówić prawie na wszystkie zachciewanki.
      Dziękuję za komentarz:)

      Usuń
  2. świetny krój torebki, frywolitki tez mnie urzekają :)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo podoba mi się frywolitkowa biżuteria i wykonania takiej chciałabym się nauczyć. Jeszcze muszę zaopatrzyć się w odpowiednie przyrządy do wykonywania tejże koronki.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Oj Małgosiu wspaniały wypad miałaś ,ta książeczka już kiedyś zwróciła ma uwagę ,tylko zajęta jestem drutami i na dodatkowe rzeczy nie za bardzo mam czas .
    Torby bardzo fajne wcale się nie dziwię ze chętnie noszone .
    A jeśli chodzi o to rwanie,to spróbuj wymienić igłę bo może jest zbita i nici urywa ,bo szyjąc taki dżins to bardzo możliwe że się ziła.
    Pozdrawiam Małgorzato :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. Te wypady z córciami bardzo lubię, pomijając wątek wydawania pieniędzy - jest to czas na zwierzanie się, na rozwiązywanie problemów, jeżeli dręczą którąś z nich, czy na takie zwyczajne babskie pogaduszki "o wszystkim i o niczym".
      Dzięki za radę odnośnie maszyny - jutro będę próbować naprawić.

      Usuń
  4. Bardzo udane łowy miałyście, gratuluję zdobyczy:)
    A dżinsowe torby - świetne!

    OdpowiedzUsuń