Znów kilka dni przerwy, a to dlatego, że
nadal mam podłączony stary komputer i zbyt długo muszę czekać na
otwieranie się stron, a nie mam tyle cierpliwości i czasu. Nadrabiam
zaległości, a i tak nie wiem, kiedy następnym razem coś napiszę.
Dziś
pochwalę się wreszcie skończoną serwetką, zrobioną wg wzoru z "Robótek
ręcznych extra" nr 3/2012. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie
zmodyfikowała jej po swojemu. Mam takie coś w sobie, że zawsze korci
mnie, by coś zmienić, może ulepszyć lub po prostu, by był w robionej
przeze mnie rzeczy własny akcent. W tej serwetce to kilka ostatnich
przerobionych rzędów. Jeszcze nie uprana i nie zblokowana, a to
dlatego, że zaczęłam następną serwetę, z tego samego kordonka, tym razem inspiracją jest wzór z
zeszytu "Sabrina - robótki" nr 2/2013. I tu też nastąpiła modyfikacja
wzoru.
Cudny kolor :-) Piękne serwety.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Witaj-u Ciebie zawsze pięknie i pomysłowo.Lubię tu zaglądać.Pozdrawiam Jola z Dobrych Czasów
OdpowiedzUsuńA ja lubię zaglądać do Ciebie. Dziękuję za odwiedziny.
UsuńWidzę, że ekipa techniczna zawsze w gotowości:-)Nie wiem czy dobrze się domyślam, ale sądząc z uwielbienia mojej Tygryski do metalu, z pewnością technik do spraw jakości sprawdza właściwe użytkowanie agrafek:-D
OdpowiedzUsuńA Twoja praca delikatna, zwiewna i taaaaka pracochłonna. Marzą mi się firanki - zazdrostki do kuchni, białe, szydełkowe. Kupiłam nawet wzory, przestudiowałam. Chyba dam radę, ale... boję się trochę. To tak delikatne dziełka, że strach rozpocząć. Tym bardziej podziwiam Twoje morelowe serwetki:-)
Dasz radę na pewno. Ja też robiąc pierwszy raz firankę i to nie sobie, ale męża bratowej okropnie się bałam i nie tyle tego, czy poradzę sobie z robotą, ile czy spodoba się jej moje wykonanie. Niepotrzebnie się martwiłam. A że wiem, żeś zdolna dziewczyna, to do dzieła. Za jakiś czas będę wyglądać na Twoim blogu zrobionej, wymarzonej firanki. (Gdybym miała trochę więcej czasu to podjęłabym się wykonania dla Ciebie owych zazdrostek).
UsuńOj, dziękuję za ofertę:-), ale nawet gdybyś miała czas to i tak postawiłam sobie za punkt honoru zrobić taką firankę. Może nie już, teraz, ale jesienią...
Usuń