sobota, 22 czerwca 2013

Bursztynowy naszyjnik.

Robótkowo na razie w zastoju, choć nie całkowitym. Kolejny naszyjnik naprawiony, a właściwie przerobiony - w posiadaniu moim był taki długi sznur bursztynów, ale nitka przetarła się i pękła. Miałam do wyboru nanizać bursztynki na nową nić, albo wymyśleć coś innego. Przypomniałam sobie, że kiedyś przeglądając zagraniczne blogi natknęłam się na bursztynowy naszyjnik, który bardzo mi się spodobał  i choć daleko mi do tamtego wykonania, porwałam się na spóbowanie zrobienia podobnego. Inspiracją był sposób zawieszenia nanizanych bursztynów. W moim naszyjniku sznur zrobiony jest na szydełku z szewskiej dratwy. Jest to łańcuszek obrobiony oczkami ścisłymi, dodatkowo przy środkowej części celem zrolowania okręciłam go nicią. Zapięcie tworzy pętelka obrobiona oczkami ścisłymi i większy bursztynek jako guziczek. 

 
Jako modelka wystąpiła moja starsza córcia - Hania.
 
 




Oczywiście naszyjnik spodobał się jej i zaraz porwała go na popołudniowy spacer.






Upały dają się nam we znaki, w mieszkaniu gorąco jak w saunie. Obijam się po ustawionych kartonach, tak ciasno raptem zrobiło się w domu. Za to koty mają frajdę, bo do zabawy mają nowe miejsca (kartony) i nowe pomysły. Oczywiście wiąże się to również ze stratami, bo jak się rozpędzają w ganianiu jeden drugiego, to zatrzymuje je tylko dźwięk rozbitych naczyń - przedwczoraj stłukli mi ulubioną salaterkę. Zanim spakuję naczynia do kartonów, zapewne dużo ubędzie mi z zastawy stołowej. Przyszły tydzień będzie bardzo pracowity, bo zaplanowałam wreszcie przewóz dobytku na nowe mieszkanie. Dodatkowo muszę tak zorganizować czas, by uczestniczyć w zakończeniu roku szkolnego mojej młodszej pociechy, albowiem zostałam zaproszona oficjalnie na tę uroczystość. Rodzice najlepszych uczniów kończących szkołę dostają tzw. list gratulacyjny z podziękowaniami za wspólny trud w wychowaniu i kształceniu ucznia (naszego dziecka). Dla mnie to już drugie takie uczestniczenie w zakończeniu szkoły, bo starsza córcia też należała do grupy najlepszych uczniów szkoły podstawowej. Przed młodszą wybór gimnazjum - zapisałam ją do dwóch, tego bliżej nowego miejsca zamieszkania i tego przy szkole, do której obecnie chodzi. Jeśli zdecyduje się na te przy dawnej szkole, czeka ją dojazd aż na drugi koniec miasta. No cóż, zobaczymy.

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój blog i życzę pogodnej, ale nie aż tak upalnej niedzieli :)

4 komentarze:

  1. Małgosiu, gratuluję tak zdolnych i pilnych córeczek:-) Widać, że jesteś z nich dumna. I bardzo słusznie:-)
    A naszyjnik bursztynowy prezentuje się bardzo ciekawie. Oczywiście, po części to zasługa modelki:-) I niezwykle oryginalny naszyjnik, jeśli idzie o bursztynowe naszyjniki. Przeważnie są to właśnie sznurki bursztynowe, a Ty zrobiłaś kolię bursztynową:-) I Twój pomysł z dratwą, świetny!! Zdarzało mi się robić z dratwy bransoletki z przewierconymi kamykami lub kulkami z masy solnej, ale sznureczek do naszyjnika... i bardzo dobrze komponuje się z bursztynami. Serio serio! Pozdrawiam ciepło!
    Aaaa, przypomniałaś mi, jak to nasze koty (a mieszkały z nami wtedy obie kocie siostry) w czasie remontu mieszkania, a miały wtedy 2 - 3 miesiące, chowały się w każde możliwe pudło, wazony (zwłaszcza wielki stojący wazon, wskakując weń od góry), właziły nawet do toreb po gipsie... Wyobrażasz sobie, jak mogły wyglądać:-)
    Pozdrawiam jeszcze raz:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze jest to, że w miarę jak zaczynają rozkręcać te swoje harce, to aż z przerażenia zamiera mi moje skołatane serce. Bo wiadomo, czym się kończy ta ganianka.
      Cieszę się, że podoba Ci się mój naszyjnik, w pierwszym podejściu zaczęłam robić z kordonka, który użyłam do poprzedniego naprawionego naszyjnika, ale nie pasował mi kolor. Będąc w pasmanterii wypatrzyłam szewską dratwę i ją właśnie użyłam do naszyjnika.

      Usuń
  2. Naszyjnik prezentuje się cudnie! Uwielbiam bursztyny! Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ja też uwielbiam bursztyny, a czytałam, że powinno się je nosić gdy ma się kłopoty z gardłem - dlatego preferuję je jako ozdobę szyi.

      Usuń