Na powitanie wiosny zrobiłam wczoraj dla siebie czapkę z bardzo grubej włóczki:))
No bo zamiast wiosny mamy zimę i to w jak najlepszym wydaniu.
Patrzę przez okno i pada śnieg...
Jak wiecie czapek nie lubię robić, ale tym razem dzierganie było dla mnie czystą przyjemnością - gruba, mięsista włóczka i grube druty.
Inspiracją była czapka, jaką wygrałam na grupie fb - Knitting Academy by LGMP,
którą pochwalę się w następnym poście, bo teraz piszę na laptopie Basi,
a zdjęcia tamtej czapki mam na komputerze stacjonarnym.
Czapka została zrobiona z włóczki, którą dostałam od Wiktorii z bloga "Moje robótki na drutach". Dostałam od Wikci dwie ogromne paczki z włóczkami - sukcesywnie będę pokazywać
co z nich wyczaruję - bo jest tego tak dużo, że tylko dziergać i dziergać.
Jeszcze raz bardzo, bardzo Ci Wiktorio dziękuję,
bo nie ma nic przyjemniejszego jak obdarować miłośniczkę dziergania włóczką:)))
Czapkę robiłam na drutach z żyłką nr 8, nabrałam 60 oczek, a po dwóch rzędach
dobrałam po jednym oczku w miejscu rozdzielenia podwójnego warkocza - 63 oczka.
Po przerobieniu odpowiedniej wysokości czapki zmniejszałam liczbę oczek
w dwóch - trzech rzędach i potem przewlekłam nitkę przez pozostałe na drutach oczka.
I to jest czapka, z której jestem bardzo dumna - myślę, że teraz moja awersja do dziergania czapek
na tyle się zmniejszy, że z przyjemnością sięgnę po następną do zrobienia.
Szczególnie, że tyle mam włóczek - i swoich i od Wiktorii:)))))))
tył czapki:
Włóczka zawierała w sobie fragmenty brązowego koloru, ale na własne potrzeby oddzielałam je;
na pewno zużyję je w innej czapce - bardziej będą pasować do innych odcieni brązu.
Do czapki przydał by się jakiś komin, ale tego melanżu zostało niewiele,
zapewne dokupię jakiś moteczek jednolitej włóczki i dołączę tamten pozostały.
Fantastyczna jest:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńMałgosiu, Tobie robota pali się w rękach! Czapka cudowna! Super kolor!
OdpowiedzUsuńOj, pali, pali, bo kolejne czapki na drucikach:))
UsuńDziękuję!
Bardzo fajna czapa:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:))
UsuńCzapa fajna. Jak coś dobrze wychodzi,to wcześniej,czy później tę robotę się lubi,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak!
UsuńDziękuję:))
Super czapka.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:))
UsuńMałgosiu, zgadzam się z moją komentarzową poprzedniczką, iż Tobie robota pali się w rękach! Nie było mnie tylko trochę, a u Ciebie już cztery nowe posty! Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńCzapka wyszła świetnie! Cieszę się, że kontynuujesz swoją przygodę z czapkami. A trening czyni mistrza. Im więcej będziesz ich dziergała, tym sprawniej i bardziej intuicyjnie będzie wychodziło spuszczanie oczek przy zakańczaniu...
Właśnie zrobienie czapki wzięłam sobie za punkt honoru:)) Kiedyś też robiłam, ale ciągłe prucie, przymierzanie do obwodu głowy, potem znowu prucie często powodowało u mnie frustrację i złość. Dlatego na długie lata nawet nie zerknęłam na wzory czapek i ich nie robiłam Teraz postanowiłam tylko na grubych drutach i tylko z grubej włóczki; no poza jedną czy dwóch dla córek z cieńszych. Być może tak się stanie w przypadku "treningu" i wtedy będzie mi łatwiej:))
UsuńDziękuję Wikciu:))
Akurat w moim przypadku jest tak, że ja nie bardzo potrafię robić czapki na drutach, dlatego je kupuję. Ostatnio spodobały mi się bardzo czapki zhttps://www.sterkowski.pl/ i już nawet zamówiłam sobie kilka. Mam nadzieję, że lada dzień będą u mnie.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie potrafię robić własnoręcznie takich czapek i wszystkie moje nakrycia głowy po prostu kupuję. Jednak ostatnim czasem i tak dominują u mnie kapelusze. Jestem zdania, że świetnie na stronie https://hatfactory.pl/pl/blog/jak-przechowywac-swoje-kapelusze-n26 napisano jak właśnie je należy przechowywać.
OdpowiedzUsuń