Błękitną włóczkę kupiłam w SH dość dawno. Miała być na sweter,
ale wciąż odkładałam jego zrobienie, bo żadna z córek grubego swetra nie chciała.
ale wciąż odkładałam jego zrobienie, bo żadna z córek grubego swetra nie chciała.
Nawet myślałam, że zrobię go dla siebie, lecz wizja grubego swetra na mnie trochę przerażała,
bo jeśli w cienkich swetrach odznaczał się mój brzuszek,
to tym bardziej byłby jeszcze większy w takim wydaniu:))).
to tym bardziej byłby jeszcze większy w takim wydaniu:))).
Kiedy więc skończyłam robić poprzednią czapkę, rozejrzałam się za kolejną włóczką
i wybór padł na ten przepiękny błękit.
Wzór jest prawie taki sam jak w poprzedniej czapce, tylko sposób przerabiania inny.
i wybór padł na ten przepiękny błękit.
Wzór jest prawie taki sam jak w poprzedniej czapce, tylko sposób przerabiania inny.
Najpierw zrobiłam pasek na 18 oczkach wzorem warkocza.
Po przerobieniu długości odpowiadającej obwodowi mojej głowy,
zamknęłam oczka i nabrałam na jednym brzegu 66 oczek.
Kontynuowałam przerabianie wzoru.
Po osiągnięciu żądanej wysokości zamykałam w dwóch rzędach oczka,
a gdy zostało mi ich 27 - przewlekłam nitkę i mocno ściągnęłam.
Wzór zapisałam sobie w swoim zeszyciku, bo na pewno będę jeszcze z niego korzystać.
To dla mnie ważne przy robieniu grubych czapek;
żeby wypracować taką czapkę musiałam krok po kroku zapisać jak robię,
ile oczek nabieram i ile cm przerabiam od początku do miejsca spuszczania oczek.
Wzór też jest dopasowywany tak, by zgadzała się liczba odpowiednich oczek
i sekwencje z warkoczami.
A co pisze na banderoli motka?
Włóczka: Schachenmayr nomotta - Rocky
20 % wełna
80 % akryl
motki 50 g/40 m
druty nr 8
*
Miłego weekendu i wiosennego słoneczka życzę:))
Po przerobieniu długości odpowiadającej obwodowi mojej głowy,
zamknęłam oczka i nabrałam na jednym brzegu 66 oczek.
Kontynuowałam przerabianie wzoru.
Po osiągnięciu żądanej wysokości zamykałam w dwóch rzędach oczka,
a gdy zostało mi ich 27 - przewlekłam nitkę i mocno ściągnęłam.
Wzór zapisałam sobie w swoim zeszyciku, bo na pewno będę jeszcze z niego korzystać.
To dla mnie ważne przy robieniu grubych czapek;
żeby wypracować taką czapkę musiałam krok po kroku zapisać jak robię,
ile oczek nabieram i ile cm przerabiam od początku do miejsca spuszczania oczek.
Wzór też jest dopasowywany tak, by zgadzała się liczba odpowiednich oczek
i sekwencje z warkoczami.
A co pisze na banderoli motka?
Włóczka: Schachenmayr nomotta - Rocky
20 % wełna
80 % akryl
motki 50 g/40 m
druty nr 8
*
Miłego weekendu i wiosennego słoneczka życzę:))
Masz rację, że zapisujesz sobie szczegóły podczas dziergania. U mnie zawsze improwizacja i czasami prucie, a tego nie lubię.
OdpowiedzUsuńCzapeczka wyszła super, tylko modelki brakuje :)
Pozdrawiam. Ola.
Dziękuję:)) Ja też improwizuje, ale w przypadku czapek, niestety - improwizacja się nie przydaje.
UsuńKolejna śliczna czapka. Widzę, że tworzysz coraz trudniejsze projekty. Małgosiu, wspaniale się rozwijasz! To wspaniale, że prowadzisz zapiski. Ja także długo zapisywałam sobie wydziergane rzędy, krok po kroku, i teraz mogę już swobodnie improwizować, czego i Tobie z całego serca życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)) Jak mam wenę, to wszystko wydaje się takie łatwe...
UsuńKoniecznie pokaż czapkę na modelce. Podoba mi się ten wzór. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńMuszę namówić córcię, choć będzie b. trudno:))
UsuńFantastyczna czapa :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie, Małgosiu :-)
Dziękuję bardzo:))
UsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuń