Kolejny przerywnik między dzierganiem większych form. Tym razem cieplutki komplecik, składający się z czapeczki, poncha i sukienki. Wykorzystałam kolejne resztki włóczek.
Poncho i czapka robiona jest na szydełku tym samym wzorem; podobne elementy wykończeniowe. Natomiast sukienkę zrobiłam na grubych drutach; zszyłam tak, by stworzyć dekoracyjny przód;
dół sukienki obrębiłam szydełkiem; z pozostałej końcówki włóczki zrobiłam kwiatek ściegiem Salomona i przyszyłam go w miejscu chowania nitek.
Marysia zapewne powiedziała by, że jest to kryształowo - lodowa kreacja. No i zastanawiam się, czy nie wrzucić tego kompleciku do paczki, którą szykuję dla mojej Bratanicy:))
Poncho może stać się również spódniczką, a góra sukienki bluzką:
*
Miłego, jesiennego weekendu życzę wszystkim zaglądającym do mnie:))
Miłego, jesiennego weekendu życzę wszystkim zaglądającym do mnie:))
Pomysłowe zestawienie i jakie ładne. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:))
UsuńWielofunkcyjny i bardzo twarzowy zestaw :-) Bratanica na pewno się ucieszy z takiego prezentu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Bardzo dziękuję - mam nadzieję, że sprostam Jej oczekiwaniom:))
UsuńFajnie,że masz dla kogo takie cudeńka tworzyć,fajne ubranko,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam - żeby chociaż jeszcze blisko mnie mieszkali, to zapewne Marysia miałaby codziennie coś od cioci na szydełku zrobione, jak nie dla siebie, to dla lalek:))
UsuńMam teraz podobne zadanie. Wnuczka stwierdziła że jej Dzidzia nie ma w co się przebrać. I mam wyzwanie - uszyć i wydziergać ubranka dla lali. Wczoraj szyłam a teraz czas na druty lub szydełko. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOooo - to może na blogu Twoim zobaczę te ubranka? Pochwal się koniecznie!
UsuńDziękuję za odwiedzinki:)