niedziela, 18 czerwca 2017

Mała korekta maskotek - kotek

Kiedy pokazałam Hani  zrobione maskotki  (te z poprzedniego posta), powiedziała: 
"śliczne, ale oczy mają straszne"! 
I rzeczywiście, im dłużej im się przyglądałam, to też takie zaczęłam odnosić wrażenie.
Małe dzieci zapewne mogły się ich przestraszyć,
 więc szybciutko podjęłam decyzję o wymianie oczu. 
Nie było łatwo znaleźć mi cztery pasujące guziczki, choć guzików mam sporo. 
Tamte odprułam, nowe przyszyłam i zdecydowanie wyszło lepiej - 



przed korektą:


*
Zaserwowałam sobie na te cztery dni błogie lenistwo od wszelakich robótek,
od zaglądania na fb, na bloga;
spędziłam "babskie dni" z moimi córciami :))
Teraz  wpraszam się do Was - zaległości jest sporo:))

8 komentarzy:

  1. Chyba ta zmiana na dobre wyszła, choć w poprzedniej wersji akurat oczy nie rzuciły mi się w oczy szczególnie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się tak nie rzucały, dopóki Hania nie dała mi tego komunikatu:)) A potem - wiadomo - nie mogłam nie zmienić.
      Dziękuję:))

      Usuń
  2. Te guziczki się błyszczą i może dlatego oczy wyglądają bardziej naturalnie,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie, że mają takie czarne obwódki - przyjrzałam się moim kotom i uznałam, że te guziki będą podobne do ich oczu:))

      Usuń
  3. Obie wersje kotków bardzo mi się podobają, no ale nie jestem dzieckiem :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jest zawsze, jak ktoś stojący z boku patrzy na to samo co my i widzi inaczej niż my, jeśli wypowie głośno swoje uwagi, można się nimi zasugerować:)) Tak też było z tymi kotkami.
      Dziękuję:))

      Usuń