środa, 3 sierpnia 2016

Letnie upały i skutki odwodnienia

Mam zaległości w zaglądaniu do Was i zostawianiu komentarzy. Zawsze staram się być na bieżąco, ale od ubiegłego tygodnia jestem chora - ponowne zapalenie zatok i infekcja gardła. Niby nic wielkiego, nie pierwszy raz i zapewne nie ostatni i wcale nie pisałabym tu o tym, gdyby nie to, że chcę tutaj ostrzec wszystkich, którzy zbyt mało piją płynów w tak upalne dni, w szczególności, którym przytrafiło się w takich dniach przeziębienie.
Nigdy nie miałam większej potrzeby picia wody, wystarczało mi: kubek herbaty rano i wieczorem, w południe kawa i trochę zupy, jeśli była na obiad, w lecie raczej zupy nikt nie chciał jeść, więc okazjonalnie od czasu do czasu na życzenie Taty gotowałam i wtedy jadłam również. W sumie płynu w ciągu doby dostarczałam swojemu organizmowi niecały litr. Tymczasem w ubiegłym tygodniu infekcja zbiegła się również z chodzeniem na zastrzyki z "Movalisu"- to od bólu kolana i kręgosłupa. Codzienna jazda na zastrzyk na drugi koniec miasta, w upał, w przeciągu - otwarte okna w autobusie, robienie zakupów w sklepach, gdzie włączona na "zamrożenie" wchodzących ludzi klimatyzacja (szok termiczny) spowodowała u mnie  właśnie przeziębienie. W sobotę pojechałam z gorączką na zastrzyk i na poradę lekarską. I tu zaczyna się mój horror. W drodze powrotnej do domu straciłam orientację. Nie pamiętam jak wróciłam do domu, z relacji Basi wiem, że zachowywałam się dziwnie, nie wiedziałam gdzie byłam, co robią w mojej torbie leki i zastrzyki, kilka razy pytałam ją o to samo, aż wreszcie przestraszona moim zachowaniem córka, zamówiła taksówkę i zawiozła mnie do szpitala do tej samej pani doktor. Oczywiście nie pamiętałam, że u niej byłam. Skierowała mnie na SOR, gdzie spędziłam dobrych kilka godzin pod kroplówkami. Podejrzewano wstrząs po zastrzyku, ale potem okazało się, że przyczyną było wszystko - odwodnienie, infekcja z gorączką, ropne zapalenie zatok, zastrzyk. Zrobiona tomografia komputerowa nic nie wykazała, więc po kroplówkach i zbadaniu przez neurologa i laryngologa wróciłam do domu. Do tej pory nie mogę się po tym otrząsnąć, jestem nieskoncentrowana, oszołomiona, słaba. Soboty prawie nie pamiętam, ot jakieś przebłyski - bardziej z relacji moich córek. 
Kubek pełny wody zawsze mam pod ręką i piję, jak mi zalecono. Ponoć jeszcze przez kilka dni mogę odczuwać skutki niedotlenienia. Oczywiście robótki poszły na razie w odstawkę, dlatego też nie zaglądam na fb, na blogera, nigdzie nie dzwonię, bo  się szybko męczę.
Ten wpis też bardzo mnie wymęczył, ale chciałam go napisać - ku przestrodze dla siebie i dla wszystkich, jak ważne jest uzupełnianie w organizmie wody. W końcu nasze ciało składa się aż z około 75 % wody.  
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i wybaczcie moją nieobecność na Waszych blogach.

12 komentarzy:

  1. Małgosiu, ależ miałaś przygodę! Nie podziewalam się, że takie mogą być skutki odwodnienia. Sama staram się pamiętać o płynach (z powodu migren i zaparć) i wydaje mi się, że naprawdę sporo piję w ciągu dnia, choć zdarzają mi się takie sytuacje, że gdy się czymś bardzo zajmę, to zapominam, a czas leci...
    Wracaj szybko do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo - wracam do zdrowia, choć lęk pozostał, by się coś takiego ponownie nie zdarzyło.

      Usuń
  2. Nie martw się, nadrobisz zaległości, kiedy wrócisz do sił! Uważaj na siebie i wypoczywaj! Zdrówko najważniejsze!
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wciąż jestem słaba, ale ponoć trzeba czasu, by się organizm zregenerował.
      Bardzo dziękuję:))

      Usuń
  3. To się dopiero urządziłaś, dziwię się, że nie czułaś pragnienia, życzę zdrówka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwię się sama sobie, że nie czułam pragnienia. Do tej pory zmuszam się do wypicia dodatkowych szklanek wody. Co to znaczy siła przyzwyczajenia! Mam nadzieję, że "nauczę" swój organizm do większego zapotrzebowania na płyny.
      Bardzo dziękuję:))

      Usuń
  4. O Gośka! Wracaj szybko do zdrowia Dziewczyno i nie strasz bliźnich!
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama się porządnie wystraszyłam i do tej pory strach gdzieś tam w głowie siedzi.
      Dziękuję za pozdrowionka:))

      Usuń
  5. O Małgosiu to prawda nieźle się urzadziłaś kochana wracaj szybko do zdrowia. Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję - już jest lepiej, mam nadzieję, że to się nie powtórzy. I ja Ciebie pozdrawiam:))

      Usuń
  6. Dużo zdrowia życzymy! Szal z ostatniego posta świetny, bardzo nam się podoba, kolor obłędny. Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za życzenia zdrowia i za pochwały chusty:))
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń