Inwentaryzacja zapasów już była, teraz przyszedł czas na moje niedokończone robótki. Słowo pisane ma dużą moc. Pomyślałam, że jak tu napiszę, że mam je dokończyć w tym roku, to tak się stanie. Jeśli wyjmę je na wierzch, nie schowam głęboko w pawlaczu, by nie dręczyły mojego "robótkowego sumienia", to szybciej coś z nimi zrobię.
Oto morelowa serweta, robiona już piąty rok :
Kolejna - pewnie trzy :
Czapka - dwa lata :
Firanka - też dwa lata :
Powłoczka na poduszkę - rok :
Obrusik - rok czy już dwa :
I zaczęte w ubiegłym roku robótki : sweterek dla Hani, tylko zszyć:
Obrus dla bratowej:
kolejny sweterek dla Hani lub Basi:
Ten ostatni na pewno spruję i zacznę grubszymi drutami. Wzór wychodzi dość zwięźle, przez co robótka nie jest plastyczna. I oczywiście troszkę centymetrów więcej na pewno się przyda, by sweter nie był obcisły.
Nie jest tych niedokończonych robótek dużo, skończyć je muszę, by mnie nie "dręczyły" :))))
Małgosiu, nie zaczynaj niczego nowego, w ciągu miesiąca dokończysz ufoki. Morelowa serweta ma piękny kolor i wzór, trochę z nią jeszcze popracujesz i będzie śliczną, wiosenną dekoracją domu. Dokończenie czerwonej czapki, to kwestia jednego wieczoru i jeszcze tę zimę, pięknym, energetycznym kolorem rozweseli. Czerwoną poduszkę przerób na komin do kompletu. Sweterek dla Hani szybko zszyjesz i będzie z niego pożytek. Obrusy zapowiadają się efektownie, zawsze możesz je mniejsze zrobić, niż planowałaś. To lepsze, niż mają leżeć. Białą, okrągłą serwetkę możesz sobie darować,skoro coś Ci w niej nie pasuje, żeby skończyć, to trudno. Firanki nie da się szybko skończyć, ale można ją zrobić krótszą i potraktować, jak zazdroskę. Troszkę cierpliwości Małgosiu i powodzenia.
OdpowiedzUsuńIwonko - przeceniasz moje możliwości - to robota na kilka miesięcy :((
UsuńOprócz czapki, którą na pewno spruję, te pozostałe chciałabym ukończyć. Ale ile mi to zajmie czasu? Jak wciąż nowe pomysły rodzą mi się w głowie, a że cierpliwa pod tym względem raczej nie jestem, to kolejna dojdzie robótka i kolejna i kolejna....
Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam:))
Trochę masz tych robótek nie skończonych.Przyjdzie czas .że skończysz. Albo posłuchaj się Iwonko.Śliczne robótki.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPosłucham się na pewno:)) "Dobre rady zawsze w cenie" - jak mawia moja przyjaciółka. Dziękuję za uznanie i pozdrawiam:))
UsuńOj, ja bym zaczęła od firanki, ależ to cudo będzie! Albo od rzeczy, na której dokończenie potrzeba najmniej czasu. Jedna skończona rzecz pociągnie resztę:-). A małe rzeczy (białą serwetkę i czapkę) bym na Twoim miejscu spruła. Niewiele pracy na nie poszło, a skoro do tej pory nie dokończyłaś, to szkoda robić na siłę, może Ci kiedyś fajnieszy pomysł wpadnie na wykorzystanie nitek i wtedy zrobisz szybko i z przyjemnością:-)
OdpowiedzUsuńFiranka prawie skończona, został tylko ostatni rząd i sama się sobie dziwię, że tak długo leży niedokończona.Ale może dlatego, że w trakcie pracy moje koty właziły mi na kolana i niestety, pazurkami pozaciągały ten tiul. I teraz jestem zmuszona w miejsce pozaciąganych fragmentów dorobić jakieś kwiatki, motylki, by zakryć te skazy.
UsuńCzapkę mam zamiar spruć i zrobić nową, ale ja tak nie lubię robić czapek :(((
Dziękuję:))
Zgadzam się w 100 % z Iwonką - dokończ wszystkie (albo prawie wszystkie :-)) prace... tym bardziej, że wszystko, co dziergasz bardzo mi się podoba :-) Napatrzeć się nie mogę na te śliczności !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Twoje słowa to balsam na mą duszę:)) Dziękuję za uznanie!
UsuńPrawie wszystkie skończę i sukcesywnie będę pokazywać na blogu.
Dziękuję raz jeszcze za miłe słowa i pozdrawiam:))
No Gośka! Do roboty- takie cuda leżą??? Raz , dwa...
OdpowiedzUsuńWezmę się, wezmę... czekam na wenę.
UsuńDzięki:))
Wykazałaś się wielką odwagą pokazując swoje niedokończone robótki.
OdpowiedzUsuńTeraz trzeba je po prostu zakończyć :-)))
Inaczej nie wypada....
pozdrawiam
Niektóre zakończyć, niektóre spruć - tak czy inaczej, coś zrobić muszę:))
UsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam:))