Z resztek włóczek nie zawsze mam pomysł co zrobić.
Zalegają mi od dawna, a rozstać się z nimi jakoś nigdy nie mam serca,
bo może akurat będą potrzebne. Z reguły tak jest, że bardzo rzadko je wykorzystuję.
Ostatnio przez przypadek natknęłam się na blog modowy dla ... Barbie:))
Nie powiem - zawsze byłam entuzjastką szycia czy dziergania dla lalek, zwłaszcza w czasach,
gdy moje córcie były małe. Naszyłam się sukienek, nadziergałam ubranek.
Kiedyś Wam je pokażę - tylko muszę przynieść z piwnicy pudło,
w których złożone są Barbie i ubranka.
Ale do rzeczy - kiedy natknęłam się na taki "Barbie-blog",
zamarzyło mi się zrobić jakiś szydełkowy outfit:))
Postanowiłam, że nowa lalka Barbie, którą Basia dostała już po przeprowadzce,
i która nie trafiła do pudła do piwnicy, zostanie moją modelką.
I tak oto z resztki żółtej włóczki powstał szydełkowy komplet plażowy:
kapelusz, opalacz, worek plażowy, wiązane buciki:
Takie małe formy powstają bardzo szybko, dzierga się z przyjemnością,
a satysfakcją jest myśl, że może kiedyś ciuszki te, jak i same lalki,
dostaną się w rączki moich wnuczek:)))
będą służyć moim wnuczkom :))
Fajnie Małgosiu, że umiesz dziergać - wyszło super - modelce tylko pozazdrościć figurki i stroju plażowego - pozdrawiam bardzo serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
UsuńCzasami jak patrzę na takie lalki, to też zazdroszczę i, takiej figury, zwłaszcza, że kiedyś, "dawno temu", sama byłam takim chudzielcem:)) No cóż - te czasy nie wrócą, a ja pewnie nie schudnę:))
Pozdrawiam.
Bardzo lubię oglądać takie sesje dla lalek, często mają takie kreacje, że aż zazdroszczę;-)
OdpowiedzUsuńTwoja Barbie w słonecznym zestawie wygląda prześlicznie! Mam nadzieję, że kiedyś i ja będę miała okazję stworzyć taką dzierganą kolekcję dla lalek:-)
Ja też lubię przeglądać takie strony. Kiedyś wpadłam na blog, gdzie jego właścicielka szyje piękne suknie dla Barbie. Każda taka kreacja jest dopracowana w najmniejszych szczegółach: koronki, falbanki, kokardki, kapelusze, zapięcia, suknie-krynoliny - no po prostu cudo! Nie zapisałam sobie tytułu bloga i nie pamiętam, jak trafić do niego:(( Ale szukam go i na pewno odnajdę. A jak znajdę to zaobserwuję, by mi nie "uciekł" :))
UsuńTo bardzo fajna zabawa dziergać takie małe kreacje, naprawdę można przy nich się nawet zrelaksować. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam:))