Dziś nie będzie żadnych zdjęć starych i nowych robótek, bo w bibliotece jestem sama,
dzieci w szkole, a ja technicznie nie jestem w stanie podłączyć się pod tutejszy komputer
i przerzucić zdjęcia. Brak łącza do internetu już wyczerpuje moją cierpliwość,
a ograniczenie czasowe w bibliotece dokłada do tego przyśpieszone bicie serca.
Chciałabym przejrzeć wszystkie posty, zostawić komentarze, a przede wszystkim
obejrzeć te wszystkie cudowności, jakie są przez Was tworzone, niestety czas tak goni szybko, porównać go mogę do dzisiejszego wichru, który pędzi skłębione chmury z ogromną szybkością.
Ten krótki post zakończę wierszykiem mojej starszej córci, która już jako kilkuletnie dziecko pisywała nie tylko wierszyki, ale i bajeczki czy opowiadania, oczywiście na miarę swojego wieku. Ku radości ( i dumy) mamusi powstał wcale pokaźny zbiorek i chętnie wydałabym drukiem
te wierszyki, gdybym miała zgodę mojej córci. Pamiętam, że gdy Hania napisała wiersz
na konkurs religijny i wiersz ten miał się ukazać drukiem w zbiorku konkursowych
i nagrodzonych wierszy, nie mogłam się doczekać, kiedy otrzyma taki egzemplarz.
Ale tu muszę również wspomnieć o naszym rozczarowaniu - otóż, gdy otworzyłyśmy tomik
i znalazłyśmy wiersz, oczom naszym ukazał się zmieniony,
ba - w niczym nie przypominający Jej oryginalnego - wiersz.
Nie zapomnę zawiedzionej miny mojego dziecka, już nie mówiąc o moim gniewie,
jak można było popełnić taką "zbrodnię" na bądź co bądź, nagrodzonym wierszu mojej córki.
Gdy zapytałam się pani , która oddawała wiersze na konkurs otrzymałam odpowiedź,
że jest to możliwe. Kiedyś pokażę ten wiersz na blogu i jego zmienioną wersję -
zostawię to osądowi - który lepszy.
A teraz obiecany wierszyk :
KRASNAL
Idzie krasnal dróżką,
nóżka za nóżką,
Idzie dróżką leśną,
wcale mu nieśpieszno.
Wiewiórkę spotyka,
ta na drzewo zmyka...
Dzięcioł puka w korę...
- Dzień dobry dzięciole!
- Witam krasnalu!
Gdzie idziesz ?
- Do baru!
Kawy się napiję,
bo ledwie żyję.
Spać mi się chce!
- To zdrzemnij się.
- Nie mogę,
Muszę jeszcze odwiedzić
stonogę, bo chora.
No, na mnie już pora!
No i na mnie też pora, kończę ten post i pozdrawiam wszystkich zaglądających do mnie.
Quando passi da me ... ho un premio per te :-)
OdpowiedzUsuńBye, bye Elli
Ale pyszny wierszyk:-)
OdpowiedzUsuń