poniedziałek, 14 maja 2018

Szydełkowe legowisko dla moich kotków

Wraz z nadejściem ciepłych dni odeszła moja wena na dzierganie. 
Ślamazarnie mi idzie nawet kończenie zaległych robótek, które najchętniej sprułabym, 
by nie leżały i nie działały mi na nerwy:)).  
Ten dywanik też przeleżał cały miesiąc prawie gotowy, trzeba mi było tylko dorobić te dwie myszki; wreszcie dzisiaj, gdy z powodu deszczu nie mogłam wyjść na ogródek, zabrałam się do ich zrobienia. Myszki zrobione, dywanik, a właściwie legowisko dla kotków gotowe! 
Ciekawe tylko, czy będą chciały na nim spać, bo jak był jeszcze w powijakach, 
to nawet chętnie na robótce spały, ale jak już gotowy, to może się okazać,
 że nawet nie spojrzą i będzie tylko zawalidrogą pod stołem... 






Szydełkowe kwadraty w ilości 18 sztuk, połączone również szydełkiem,
 wykonałam z grubej wełny otrzymanej od Wiktorii:))



Dyzio pobawił się myszkami i chętnie leżał na dywaniku:











Polowanie na myszki zakończone sukcesem, teraz trzeba się umyć i troszkę pospać:




Niestety, Gucio również upodobał sobie legowisko i w odpowiednim dla niego,
 a nieodpowiednim dla Dyzia czasie,  przegonił smacznie śpiącego braciszka, 
a po ułożeniu i obejrzeniu się na wszystkie strony, czy
pozostałe koty nie zagrażają jego pozycji, również zapadł w drzemkę:





Bambuś obwąchał, gdy fotografowałam:


a potem, już pod stołem, również wypróbował dywanik pod kątem wygodnego spania:


Zdjęcia nie wyraźne, ale cóż - w mieszkaniu ciemno, bo zbierają się znowu chmury i może będzie nadal padał deszcz. Susza jest katastrofalna; dobrze, że mąż nosi wodę ze studni do podlewania ogrodu, bo nic by nie urosło; zasadziłam w tym roku dużo kwiatów, szczególnie moje ulubione aksamitki, których nasionka miałam ze swoich w poprzednim roku nasadzonych kwiatów. Chciałam obdarować nasionkami moje sąsiadki i znajome, ale żadna nie chciała. A mam ich jeszcze sporo:)).

*
W ubiegłym tygodniu popsuł nam się laptop i najprawdopodobniej utracimy wszystkie zdjęcia i pliki;
miałam tam spory folder również wspaniałych inspiracji na swetry, na serwety oraz pieczołowicie wyszperane w internecie wzory na szydełko i druty - niestety, jeśli serwisantowi nie uda się ich odzyskać podczas naprawy, przepadną z kretesem:((.
Przerzucenie się z laptopa na komputer stacjonarny wyglądało tak, jakbym cofnęła się o cały wiek:))

*
Znikam znowu na jakiś czas, bo w tej chwili nie mam nic ukończonego, a to co bieżąco zaczęłam,
to na razie jest w fazie dziergania i prucia; chyba te prucie mnie tak wykańcza
 i zabiera całą energię i radość z dziergania. Ponieważ uparta jestem i chcę przynajmniej te dwie robótki - sweter i bluzeczkę -  skończyć, wciąż robię i robię, a właściwie robię i pruję od nowa.
Ściskam Was serdecznie i pozdrawiam; tym razem nie życzę dużo słońca, ale dużo deszczu:)))

6 komentarzy:

  1. Kocyk super, a najważniejsze, że kotkom się podoba, to przyjemność, gdy doceniają naszą pracę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kotkom się podoba i chętnie kładą się na drzemkę na te legowisko:))
      Dziękuję!

      Usuń
  2. I się sprawdziło, bo leje calutki dzień! Kocyk dla kotków bardzo udany a pomysł z myszkami jest naprawdę przedni!
    Trzymam kciuki, może da się uratować pliki!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję!
      Zobaczymy, czy da się coś uratować z laptopa- na razie w fazie reperacji:((

      Usuń