Wraz z nadejściem chłodów, z pawlacza wyjęłam ciepłe swetry. Wśród nich ten - zapomniany, dawno zrobiony. Czekał na okazję zaprezentowania się na blogu. Ta chwila nadeszła - jest zrobiony z
resztek włóczek, pochodzących z trzech swetrów. Swetry oczywiście dawno temu oddane do PCK.
Kiedy przymierzyłam go, ucieszyło mnie, że nie jest za ciasny:)) Albowiem przytyło mi się tego roczku troszkę...( ach - ten brzuszek!!!) A idzie zima i raczej systematycznej jazdy na rowerze nie będzie, bo chociaż rower stacjonarny stoi w pokoju, to jakoś mi z nim nie po drodze. Zawsze to przyjemniej, jak jedzie się słoneczną drogą, a lekki wiaterek przyjemnie chłodzi rozgrzaną skórę ciała...
Nie tylko Tobie się przytyło Małgosiu. Sweterek zawsze się trochę rozciągnie i dobrze, bo ciekawie go zrobiłaś. Ja mam problem z kurtkami. Co mnie podkusiło,że w zeszłym roku kupiłam 3 dopasowane i wszystkie są za szczupłe.Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńCudowne jest mieć takie szydełkowe wspomnienia.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie te resztki skomponowałaś w sweterku:-)
OdpowiedzUsuńCo do jazdy rowerem mam to samo, na stacjonarnym jest tak nudno, że nie mogę się zmobilizować, a godzina jazdy wlecze się jak flaki z olejem, gdy tymczasem, gdy się jedzie słoneczną drogą... to nawet dwie i trzy godziny się nie nudzą:-)
Wspaniały sweterek :-) Rewelacyjna mieszanka kolorów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Śliczny ten sweterek! Kombinacja kolorów bardzo ładna, szczególnie podoba mi się wstawka na rękawach.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lepiej jeździ się po świeżym powietrzu :)))
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Fajny sweterek! Oryginalnie rozmieściłaś kolory :)
OdpowiedzUsuńPs. Ja tam preferuję rolki więc w zimę wgl. się nie ruszam (ew hibernuję) :P
Ciekawy, pomysłowy i oryginalny. Pozdrawiam serdecznie Gosiu:-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarze - cieszę się, że sweterek spodobał się:))
OdpowiedzUsuńPomyałowe połączenie włoczek. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń"Ontem foi embora.Amanhã ainda não veio. Temos somente hoje, comecemos!!!Qualquer ato
OdpowiedzUsuńde amor, por menor que seja, é um trabalho pela paz" (Madre Teresa de Calcutá)
Sou apaixonada por crochês...você fez um belo trabalho!
Um grande abraço querida,
Marie.