Cisza na blogu, oczywiście na moim. Zawirowania komputera, niemożność publikowania,
wyzwoliła we mnie totalne zniechęcenie do wszystkiego związanego z tym urządzeniem.
Ba, przeniosło się nawet na nic nierobienie rękodzielnicze i kompletny brak weny.
Odłożyłam wszystko - i te szydełkowe i te drutowe robótki,
muszę odpocząć i wyciszyć emocje związane z powyższym temacie.
Niewykluczone, że i pogoda ma na to wpływ. Ta dziwna pora roku - ni to zima, ni to wiosna,
wcale nie nastraja mnie radośnie - nie mam na nic siły,
wyzwoliła we mnie totalne zniechęcenie do wszystkiego związanego z tym urządzeniem.
Ba, przeniosło się nawet na nic nierobienie rękodzielnicze i kompletny brak weny.
Odłożyłam wszystko - i te szydełkowe i te drutowe robótki,
muszę odpocząć i wyciszyć emocje związane z powyższym temacie.
Niewykluczone, że i pogoda ma na to wpływ. Ta dziwna pora roku - ni to zima, ni to wiosna,
wcale nie nastraja mnie radośnie - nie mam na nic siły,
a bóle kręgosłupa i te cholerne mrowienia dają mi popalić zarówno w dzień, jak i w nocy.
I z tym mam się pogodzić i tak żyć, bo lekarstwa na to nie ma,
a na operację zapewne nie zgodzę się nigdy w życiu. To tyle względem jak i co jest ze mną.
I z tym mam się pogodzić i tak żyć, bo lekarstwa na to nie ma,
a na operację zapewne nie zgodzę się nigdy w życiu. To tyle względem jak i co jest ze mną.
Poniżej jeden z ostatnich moich drutowych sweterków, po namoczeniu lekko wyciągnął się wzdłuż.
Na szczęście rękawy zrobiłam krótsze, wydłużyły się niewiele i teraz mają długość w sam raz.
Rękawy i dół swetra wykończone pikotkami na szydełku.
Na szczęście rękawy zrobiłam krótsze, wydłużyły się niewiele i teraz mają długość w sam raz.
Rękawy i dół swetra wykończone pikotkami na szydełku.
Dodam, że sweter robiłam prawie dwa lata, to jeden z tych, co czekały w pawlaczu na swoją kolej:))
Na Basię jest troszkę za szeroki (bo to ona na zdjęciu pozuje), ale na mnie w sam raz,
a to znaczy, że niewiele przytyłam od dwóch lat :)))))
a to znaczy, że niewiele przytyłam od dwóch lat :)))))
A na koniec nasz rozrabiaka Dyzio:
Serdecznie wszystkich pozdrawiam, życząc słonecznej niedzieli i wypoczynku :))
Sweterek jest rewelacyjny Małgosiu, piękny, niespotykany wzór i kolor. Dyzio wygląda, jak pączek w maśle, śliczny. Życzę Ci zdrówka.
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńDyzio rzeczywiście wygląda jak pączek, no, ale się nie dziwię, bo po spaniu, ulubionym miejscem dla niego jest kocia jadłodajnia i pełna miseczka:))
Małgosiu śliczny sweterek .
OdpowiedzUsuńKocio nie możliwy jest.
Dziękuję:))
UsuńOj, niemożliwy jest - te jego pazurki niejednokrotnie mamy wbite w nasze dłonie:(( ale jest takim pieszczochem, że wybaczamy mu to:))
Piękny sweterek :-) Cudny kolor i rewelacyjny wzór.
OdpowiedzUsuńKotek jest wspaniały :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję:))
UsuńŚliczny jest wzór tego sweterka, kolor zresztą też, chyba mam w identycznym kolorze Tiftik, aż mi się zachciało też go na podobny sweterek przerobić:-)
OdpowiedzUsuńJakby co, to wzór mogę Ci napisać. Jest bardzo prosty - narzuty, dwa oczka razem i ścieg francuski - składają się na ten wzór, jedynie schemat opracuję, bo pierwowzoru nie mam (zawieruszyła mi się gdzieś gazetka ze wzorem, pewnie trafiła na makulaturę, bo od czasu do czasu takie gazetki, jeśli z nich nie korzystam, tam trafiają).
UsuńDziękuję za komentarz:))
Nie trzeba, Twoje objaśnienie i zdjęcia swetra najzupełniej wystarczą:-)
Usuń