sobota, 4 września 2021

Nowa paolka w kolekcji - Zosia

Już od dawna planowałam powiększenie kolekcji hiszpańskich lalek o złotowłosą paolkę.
Nie mogłam  się oprzeć, by nie kupić tej słodkiej blondyneczki o niebieskich oczkach. 
Jak wiecie, nic tak nie cieszy jak spełnianie swoich marzeń:))
Nowa paolka dostała nowe imię - Zosia.
Kupiłam ją bez ubranka w samych majteczkach, bo po co mi takie ubranka,
jak sama wydziergam lub uszyję; ale nie mogłam się oprzeć,
gdy zobaczyłam w  ich ofercie ten komplecik, który ma teraz  na sobie - jak widać na zdjęciach.
Tunika, getry i jako gratis spinka do włosów i koralikowa bransoletka.
Zachwyty zachwytami nad śliczną Zośką, ale pewne zastrzeżenia do firmy Paola Reina mam.
Projektant twarzyczek spisał się na medal, jednakże wykończenie ich mnie  nie zadowala.
Mankamentem są rzęsy - nieraz wystrzępione, nierówne, źle przyklejone albo sklejone tak,
że nie można rozczesać, brwi namalowane jako kreski - o ile ładniej by wyglądała lalka,
gdyby ich rysunek był taki prawdziwy; no i włosy - albo ich jest za dużo, albo za mało,
widać prześwitującą główkę lub nawet "łysy placek".
Przyczepić się też mogę do szytych ubranek - dostałam jedną lalkę od córek w firmowym ubranku
 i gdy zobaczyłam w jaki niestaranny sposób jest uszyte zdjęła mnie zgroza -
no nie postarali się krawcy, jakość nie ma nic wspólnego z ceną -
bo jeśli sama lalka kosztuje obecnie 94 zł, z ubrankiem około 200 zł,
 to za taki strój liczą plus/minus około 100 zł.
Nie jest warte tej kwoty - naprawdę.
Oglądam na instagramie kilka osób, które zajmują się przeobrażaniem paolek na lalki OOAK -
są tak piękne, że oczu nie można oderwać,
dodatkowo szyją dla tych lalek ubranka - to są arcydzieła!
Byłam bliska kupienia takiej lalki, ale na razie cena mnie powaliła - no troszkę za drogie.
Może kiedyś, jak nie będę miała innych ważniejszych wydatków, to sobie na taką pozwolę:)))
Moją faworytką jest Tatiana - zajrzyjcie do Niej tutaj.

Tymczasem w dzisiejszym poście nowa mieszkanka Zamościa - hahaha - Zosia:
(ach, korci mnie, by wymienić jej te okropne rzęsy!!!)




Lalkę kupiłam w internetowym sklepie mojalala.pl
Tunikę i getry również w tym samym.
Z włóczki zaś dziergam dla niej sukieneczkę - zobaczymy co wyjdzie;
robienie metodą magic loop to jeszcze dla mnie nowe wyzwanie.
Uczyłam się inaczej robić na okrągło, ale przy tak małej ilości oczek moja metoda się nie sprawdza,
 stara żyłka skręca się i wije, brak mi cierpliwości, oczka spadają z drutów i albo pruję albo łapię te oczka, by powrócić do wzoru. W dodatku mój zatrzaśnięty palec - kciuk - utrudnia mi posługiwanie się drutami czy szydełkiem w dłoni - masakra, po prostu masakra!
No dobrze - nie będę się nad sobą użalać, bo nic mi to nie da - druty w dłoń i do dzieła!

Na koniec zdjęcie z internetu OOAK Paolka:

Dla chętnych link do pinterestu (jeden z wielu), gdzie można obejrzeć sobie te śliczne panienki.
Klikajcie do woli:)))

*

Życzę miłej niedzieli i dużo słońca - wszystkiego dobrego!

8 komentarzy:

  1. Śliczna Zosieńka. Te laleczki mają tyle uroku, słodyczy, że trudno się nie zachwycić. Chociaż ja opieram się ich urodzie, pozostając przy dwóch. Jak długo? Czas pokaże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też długo opierałam się przed kupieniem kolejnych, miała wystarczyć mi jedna - Oleńka, ale jak to bywa - nie oparłam się pokusie:)) Teraz zbieram na artykułowane ciałka:))

      Usuń
  2. Śliczne laleczki i te rzęsy mi nie wadzą całkiem :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję nowego nabytki i spełnienia marzenia. :) O tak, to wspaniałe uczucie.
    A blondyneczka jest urocza.
    Co do ubranek - zgadzam się w pełnej rozciągłości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Buziak tej słodkiej blondyneczki ujął mnie niezmiernie! Jest naprawdę śliczna! Co do wykonania ubranek się zgadzam. Nie zawsze odpowiadają cenie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie; najbardziej przy wykończeniu - te ciągnące się nitki przy szwach i byle jakie zapięcia np. rzepy - okropność!
      Dziękuję, Olu:))

      Usuń