Perukę dla lalki, którą miałam sprzedać, udało mi się dopasować do główki Rubinki.
Była za ciasna i żadną siłą nie mogłam wcisnąć jej na głowę.
Zastanawiałam się długo, jak zrobić, by było to możliwe -
bałam się, że przez nieumiejętne cięcia zepsuję perukę i będzie do wyrzucenia,
ale na szczęście udało mi się 😍
Ba - nawet z kilku pasemek pukli zrobiłam grzywkę - bardzo lubię ten element fryzurki.
Zebrałam kilka bocznych loczków i rozdzieliłam je na kilka pasemek,
skręciłam końcówki i przyszyłam je na środku przedziałka,
włosów nie przecinałam - zostały w całości - grzywka jest pełniejsza i puszysta.
Dzięki temu, że Basia ma na głowie pozostałości kleju po innej peruce,
nowe włosy trzymają się głowy i nie spadają, tak jak z główki Amelki.
Zatem - to Basia będzie tylko ją nosić, a może z czasem spróbuję przykleić ją na stałe,
bo trzeba naprawdę uważać, by peruka nie *tańczyła* na głowie lalki,
podczas ubierania czy ustawiania do sesji zdjęciowych.
i zapewne dlatego tak mi się teraz podoba:))
Wykonałaś świetną robotę. Peruka jest śliczna i idealnie pasuje do Basi. Piękne fotki.
OdpowiedzUsuńDziękuję; też tak myślę, że do niej pasuje, szczególnie, że ma i oczęta zielone pasujące do rudych włosów:))
UsuńLepiej Basience w tej fryzurce!
OdpowiedzUsuńprzywodzi na mysl Shirley Templer
Rzeczywiście - loczki a la Shirley Templer:)))))
Usuń