środa, 20 kwietnia 2022

Reklamacja ubranka dla lalki Kidz`n`Cats

Co prawda moje kolekcjonerskie lalki przeważnie noszą ubranka wydziergane przeze mnie,
ale od czasu do czasu, gdy mi czas pozwala wchodzę z przyjemnością na strony lalkowych sklepów
czy na Allegro i tam wyszukuję oferty z gotowymi, tekstylnymi ubrankami.
Kilka takich gotowych sukieneczek czy kompletów już kupiłam i wcale nie narzekam,
że troszkę kasy na nie wydałam, bo zapewne nie uszyłabym ręcznie podobnych,
no chyba, że zainwestowałabym w nową maszynę do szycia,
to wtedy na pewno poradziłabym sobie z uszyciem takich ciuszków -
 lata praktyki szycia dla siebie czy dla dzieci
na pewno nie poszły na marne i coś tam jeszcze się z tego pamięta:))
Gorzej z szyciem ręcznym - bardziej wymaga skupienia, by ścieg był równy,
jest pracochłonnny i czasochłonny i choć tyle mam już skrojonych dla lalek ubranek,
to tak niechętnie się za to zabieram i sto razy wolę chwycić za druty czy szydełko,
by wydziergać kolejną dla nich kreację.

Właśnie przeglądając ofertę w jednym z lalkowych sklepów
natknęłam się na komplet dla mojej Soni - nie ma ona zbyt wiele ciuszków,
więc kupiłam go, szczególnie, że były tam też buciki.

Powyższe zdjęcie pochodzi ze strony sklepu.

I tutaj zaczyna się moja kolejna *przygoda* ze składaniem reklamacji.
Otóż - ubranko miało być przeznaczone dla lalki Kidz`n`Cats, 
ale gdy rozpakowałam go i zaczęłam przymierzać poszczególne części garderoby,
okazało się, że poza bluzeczką i bucikami żadna nie pasuje na tę lalkę!
Jakby nie było tego dosyć, również jakość wykonania była niezadowalająca - 
rajstopki - z jedną nogawką krótszą i dziurami, kurtka z zadziorami na tkaninie,
buty - niedokładne obszycie futerka!
Wiedziałam już, że ubranko będzie do reklamacji i do zwrotu.
Zanim sie to jednak stało, próbowałam dopasować każdą część garderoby do innych lalek,
ale dałam sobie spokój, gdy zaczęłam odnajdywać w/w skazy.
Napisałam maila do sklepu, że ubranko nie nadaje się dla tej lalki i że co prawda wyrzuciłam oryginalne opakowanie, to jednak chcę je zwrócić.
 Wysłałam zdjęcia w jakim stanie się ono znajduje i czekałam na odpowiedź -
 oczywiście przyszła najpierw informacja, że skoro nie posiadam oryginalnego opakowania
to zwrot jest niemożliwy, poza tym ewentualnie mogą obniżyć mi cenę za niego o 20 %
 i tylko to mogą zrobić w sprawie reklamacji.
Byłam zła na siebie za te wyrzucone opakowanie - co się później okazało zupełnie niesłusznie - 
ale napisałam, że 20 % obniżki to zbyt mało w stosunku do wad, jakie wymieniłam w reklamacji.
Kolejna odpowiedź przyszła od nich, że po naradzie z konsultantem obniżą mi do ceny,
za jaką oni sami kupili; niby było to w miarę zadowalające, ale wciąż mnie to nie satysfakcjonowało!
Chciałam go po prostu zwrócić i tyle! 
Wtedy akurat przyjechała moja córcia Hania, która kończy prawo
 i po zapoznaniu się z tym tematem odnalazła przepisy prawne, na które mogę się powołać,
dotyczące zwrotu towarów i rezygnacji z umowy
sprzedaży/kupna bez podawania przyczyn oraz znalazła przepis,
że przedmiot zakupiony nie musi być zwrócony w oryginalnym opakowaniu -
a ten ostatni argument był dla mnie bardzo ważny, bo na niego właśnie mogłam się powołać
w kolejnym wysłanym do nich mailu.
I to był koniec moich pertraktacji w sprawie - wysłałam ubranko do tego sklepu
i za jakiś czas na moim koncie bankowym wpłynęły pieniądze za zwrot.
Tak to jest jak się nie ma wiedzy na pewne przepisy prawne
 i dopiero osoba kompetentna naprowadzi nas na przysługujące nam prawa.

Parę zdjęć na zobrazowanie tematu:








Spódniczka pasowała na lalki Ruby Red FF:

Kolejna reklamacja załatwiona pozytywnie!
Została mi jeszcze reklamacja siatki balkonowej, ale z tą firmą pewnie nie będzie łatwo,
bo zaproponowali mi tylko zdemontowanie całej siatki łącznie z elementami mocującymi,
jak i furtki, którą dodatkowo zamawiałam, bo przecież z balkonu mam wyjście na schody
prowadzące do mojego podbalkonowego ogródeczka:))
W grę nie wchodzi wymiana na inną lub częściowy zwrot za wadliwą siatkę.
Córcie zaś namawiają mnie, żebym dała sobie spokój i zostawiła tę siatkę
w takim stanie, w jakim ona teraz jest.
I pewnie tak zrobię, ale wciąż *biję się* z myślami, czy reklamować czy nie.
Zobaczymy - na razie nie chce mi się na ponowną z nimi korespondencję - 
przebyta choroba na covid spowolniła moje myślenie i chęci na to.

11 komentarzy:

  1. To przykre, że zamawiasz ubranko pod konkretną lalkę, a dostajesz zupełnie niepasujące. I w dodatku z tyloma niedociągnięciami i wadami. Dobrze, że udało Ci się pozytywnie załatwić sprawę.
    Koniec końców, będziesz zmuszona uszyć ciuszki, które czekają już skrojone. Małgosiu, ja szyję tylko ręcznie, więc wiem jakie to czasochłonne. Ostatnio spodnie dla Barbie szyłam 4 godziny, ale efekt został osiągnięty.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę zacząć szyć, bo sporo tego jest, a nie lubię jak w koszyku zalegają nie skończone robótki czy uszytki; w dodatku podczas wymiany rzeczy zimowych na wiosenno - letnie znalazłam swoje bluzki, które wymagają przeróbek, zatem będzie się działo, oj będzie w tym szyciowym i dzierganym procesie:)))))

      Usuń
  2. Strasznie to nieprofesjonalne z ich
    strony, po prostu...wstyd i hanba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Firmy zapewne nie lubią spraw reklamacyjnych swoich towarów, bo to dla nich żaden interes; nieznajomość przysługujących nam praw, to dla nich jeszcze jeden powód, by utrudnić nam roszczenia i z chęcią to wykorzystują, co miałam na własnej skórze się przekonać.

      Usuń
  3. Mnie się zdawało,że takie lekceważenie reklmacji, to już przeszłość. Kiedyś było za mało towarów, teraz mamy duży wybór. Inne firmy już to wiedzą, nie chcą tracić klientów i bez problemów zwracają pieniądze, jak im się bubel przytrafi sprzedać. Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I w dzisiejszych czasach takie rzeczy się zdarzają i ciężko jest reklamować i dochodzić swoich praw. Firma zakładająca siatki balkonowe jest tego przykładem - niestety.

      Usuń
  4. Dużo się u nas w Polsce zmieniło ale reklamacje w niektórych miejscach działają jak dawniej . Dobrze, ze córcia pomogła. Podziwiam Cię Małgosiu za szycie tak małych ubranek. To wyjątkowa umiejetność. Dzierganie tez jest sztuką dla maleńkich modelek. Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy bym na to nie wpadła, gdyby mnie córcia nie uświadomiła w tych prawnych niuansach.
      Bardzo dziękuję za uznanie - staram się, by to co wychodzi spod moich rąk było w miarę staranne i również mnie zadowalające; radość sprawia mi ogromną też i to, że podoba się ta moja robótka i innym:)))

      Usuń
  5. I bardzo dobrze, że udało się zwrócić. Choć ogólnie szkoda, bo zestaw sam w sobie byłby całkiem fajny, gdyby nie te wszystkie defekty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na oryginalnym zdjęciu w ofercie sklepu nie widać żadnych usterek, dlatego się skusiłam; w dodatku tani komplet nie był i spodziewałam się, że jeśli cena taka wysoka, to i jakość będzie na najwyższym poziomie. Okazało się zupełnie inaczej - bubel i tyle!

      Usuń
  6. No tak to bywa, zakupy na odległość sprawiają czasami kłopoty. Warto jednak walczyć o swoje w końcu to nasze pieniądze .

    OdpowiedzUsuń