Wystarczy otworzyć wieczorem okna, a zaraz mamy w mieszkaniu takich gości:
Była jeszcze jedna, która miała obwódkę niebieską, ale nie zdążyłyśmy zrobić jej zdjęcia,
no cóż - kot był szybszy -
natomiast te zdążyłyśmy przed kotami ustrzec - włożyłyśmy do słoika i wyniosłyśmy na ogród.
W zasadzie, to w takich kolorach widzę je po raz pierwszy - nie znam się na gatunkach ciem,
więc nie wiem do jakiej grupy należą.
Z tych białych, to jedna miała obwódkę brązową, natomiast ta druga - złotą.
Ćma zawieszona na suszącej się sukience była w kolorze błękitnym,
a jej rozłożone skrzydła skojarzyły mi się z koronkowym wachlarzem.
Czyż nie są piękne?
Pięknych mieliście gości u mnie też czasami się zjawiają.🦋 Pozdrawiam i życzę dobrego dnia😊
OdpowiedzUsuńWpada ich do domu sporo:))
UsuńDziękuję:))
Piękni goście i jacy kolorowi, jak nie ćmy :). Wiele osób boi się ich, a to przecież piękne, pożyteczne nocne motyle :). Buziaki Małgosiu!
OdpowiedzUsuńJa jestem nimi zauroczona, jak i innymi owadami również - piękne są te stworzonka i tak krótkie mają życie.
UsuńDziękuję:))
Sprytne masz kotki Małgosiu. Moja kotka łapie muchy, ale i tak muszę jej pomagać muchozolem i rajdem, bo w tym roku są wyjątkowo liczne. Generalnie owady mnożą się na potęgę w upały. Sąsiadka wzywała Straż Miejską do likwidacji powstałych gniazd szerszeni i os. Mam szczęście,że szybko je zauważyła i do mnie nie dotarły. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńOj, sprytne są bestyjki: aby tylko zauważyły na ścianie czy na oknie jakiegoś owada, to już zaczyna się polowanie - i to potrójne! Os i szerszeni się boję, bo mam na nich uczulenie - pojawiają się pod oknami - nie wiem skąd, ale trafiają przez otwarte okna do domu i wtedy interweniuję od razu - słoik - namiar - łapanie - wyrzucanie z powrotem na dwór.
UsuńDziękuję, Iwonko i pozdrawiam również:))
Ja też strasznie się boję szerszeni. Komary mnie uczulają, a co dopiero to dziadostwo. Łatwiej mi lakierem do włosów je obezwładniać przed wyrzuceniem, niż sięgać po nie słoikiem, z racji mojego niedużego wzrostu.
UsuńPiękne te ćmy ale wole nie mieć takich gości .
OdpowiedzUsuńMnie one nie przeszkadzają, choć szkoda, że wpadają do domu i nieraz giną, bo koty nie odpuszczają, a nie zawsze możemy nie złapać i za okno wyrzucić.
UsuńDziękuję bardzo:))
Ćmy, choć piękne, stanowczo wypraszam z mieszkania. Najbardziej jednak denerwują mnie komarzyce! Jedna w nocy jest w stanie całkowicie pozbawić mnie snu!
OdpowiedzUsuńSerdeczności, Małgosiu :-)
Oooo - mam to samo - już się prawie zasypia, a tu nad głową krąży taki krwiopijca i do upadłego atakuje - brrrr.
UsuńDziękuję i pozdrawiam:))