Nie mam jeszcze zdjęć chusty szydełkowej, którą zrobiłam dla Basi,
bo córcia zajęta nauką on - line, nie ma czasu na ich obrobienie, a nie chce mi ich udostępnić,
żebym sama to zrobiła, bo jak powiedziała, musi wybrać te najładniejsze:))
Za to mam zdjęcia lalki z chustą.
Chusta dla lalki powstała z zaczętej chusty dla córci -
gdy nici w kokonku splątały mi się tak,
że nie mogłam kontynuować dziergania, musiałam urwać nitkę.
W sumie szary kolor był wg mnie zbyt ciemny,
nie pasował mi w żaden sposób do koncepcji chusty,
więc zostawiłam przerobiony kawałek i zaczęłam nowy.
Trzy razy musiałam zaczynać chustę, trzy razy zostawiałam zaczęty fragment.
Z tych zaczętych powstała chusta i płaszczyk dla lalki.
Nic się zatem nie zmarnowało:))
Został do pokazania jeszcze z tej włóczki płaszczyk;
została również koralowa resztka kokonka,
z którego też muszę coś zrobić.
Takie zaczęte fragmenty chusty odrzuciłam:
Miłego niedzielnego popołudnia:))
I lalka musi ładnie wyglądać :)). Bardzo fajny pomysł Małgosiu z tą chustą :). Uściski!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i witam Cię na moim blogu, Justynko:))
UsuńŚwietny pomysł i dzięki temu laleczka ma piękną chustę do ślicznej sukienki :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:))
UsuńDoskonały pomysł na wykorzystanie próbek:-)
OdpowiedzUsuńAby nic się nie zmarnowało:))
UsuńDziękuję:))
Każda dama, czy duża czy mała powinna mieć chustę:-) Ja zawsze mam na szydełku jakąś chustę, bo chusta jest dobra na wszystko;-) aktualnie dziubię mech i to jest dopiero dziubanie... Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńNoo - nie zazdroszczę dziubania mchu - baaardzo żmudna robótka.
UsuńOd czasu do czasu lubię wydziergać chustę, choć w sumie nie przepadam za ich noszeniem, ale sam fakt dziergania sprawia mi wielką przyjemność. Po chuście dla Basi mam ochotę na kolejną:))
oj, widać, że laluchna wielce zadowolona
OdpowiedzUsuńi z pozowania i z przebierania ♥
Nie może być inaczej:))))
UsuńDziękuję:))