Przyjemnie jest dziergać z myślą, że oto ubranka dla lalek tym razem nie trafią do pudełka,
ale do malutkich rączek dziewczynki lubiącej Barbie:)).
Wykorzystałam resztki włóczki ze sweterków, które dziergałam dla Hani:
jeden "Dziurawiec" i drugi z tego postu.
Dodałam kwiatki, które miały być przyszyte do dekoltu "dziurawca".
Mam nadzieję, że kreacja spodoba się przyszłej właścicielce -
małej siostrzyczce chłopaka mojej córci Basi.
małej siostrzyczce chłopaka mojej córci Basi.
*
W moich robótkach na razie cisza. Przeważnie pruję to, co do tej pory zrobiłam, porządkuję włóczki, przekładam z miejsca na miejsce, szukam inspiracji na kolejne i tracę w ten sposób czas.
Na dzień dzisiejszy dziergam baaardzo powoli sweterek dla Hani,
która znalazła zdjęcie na instagramie:
Na dzień dzisiejszy dziergam baaardzo powoli sweterek dla Hani,
która znalazła zdjęcie na instagramie:
i którego wzór dość długo szukałam w internecie.
Dopiero pomoc na grupie fb dała mi namiary na wzór
i choć nie robię wg niego, tylko po swojemu, przynajmniej dowiedziałam się,
w jaki sposób powstał ten węzeł, którego w żaden sposób sama nie mogłam "rozwiązać":))).
Dopiero pomoc na grupie fb dała mi namiary na wzór
i choć nie robię wg niego, tylko po swojemu, przynajmniej dowiedziałam się,
w jaki sposób powstał ten węzeł, którego w żaden sposób sama nie mogłam "rozwiązać":))).
Sweterek wygląda na razie tak:
Co z niego będzie i czy w ogóle uda mi się go złożyć w całość,
by wyglądał jak ten z instagrama - zobaczymy.
Najgorzej jest robić zaocznie, bo Hania w Lublinie, nie mogę przymierzyć, a choć Basia na miejscu,
to niestety - dziewczyny różnią się sylwetką, wzrostem i ... wagą.
*
Dzisiaj za oknem zima. Mój Bambuś wariuje, bo nie mogę z nim wyjść na spacer.
Jak tylko zaczęły się ciepłe dni, domagał się wyjścia na dwór; teraz siedzi pod drzwiami,
skacze na klamkę i jęczy. Jego wokalizacja jest dość głośna,
czasami - szczególnie o czwartej nad ranem - budzi nas tym "śpiewaniem" skutecznie.
*
Miłej soboty i niedzieli życzę wszystkim:))
Sweterek jest bardzo ciekawy,powodzenia!
OdpowiedzUsuńSama jestem końcowego efektu tego sweterka:)
UsuńSukienka Barbie jest czadowa, a sweterek też się taki zapowiada. Oryginalny, ciekawy i niepowtarzalny jak z wybiegu od najlepszych projektantów, czekam niecierpliwie na finał bo bardzo lubię takie nietuzinkowe pomysły. Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa końcowego efektu, szczególnie, że robię praktycznie bez wzoru. Mam nadzieję, że nie pójdzie na marne mój trud i będzie okey:))
UsuńWierzę Małgosiu, że dasz radę z takim wzorem sweterka. Kreacja dla lalki super, nawet w drobiazgach widać Twoje umiejętności.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję - muszę sobie poradzić z tym projektem, nie ma innej opcji:))
UsuńBardzo mnie ciekawi twen sweter dla dorosłego, liczę , że go skończysz. Oczywiście lalka wygląda cudnie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńNasze kotki zimy wyraźnie nie lubią - wychodzą na podwórko tylko na chwilę i zaraz, grzecznie jak pieski, wracają do domu. Ale ogrodzenie muszę uszczelnić, bo ostatnio Ptyś znalazł sposób i chodzi zwiedzać teren poza podwórkiem, a ja drżę, że mu kiedyś wpadnie do głowy wyjść na ulicę...
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tego swetra:-)
Ojej, ciekawość kocia często zmierza do tragicznych sytuacji; koniecznie musisz coś wymyślić.
UsuńSama też jestem ciekawa jak wyjdzie ten projekt.
Zielony komplecik prześliczny a pokazana w nim Scenka jest naprawdę uroczą laleczką.
OdpowiedzUsuńSweterek mnie zachwycił! Koniecznie pokaż jak skończysz dziergać!
Powodzenia w robótkach :-)
Sweterek na razie odłożyłam, bo Hania musi przymierzyć; nie mogę dalej dziergać, może być za szeroki ten przód.
UsuńDziękuję za odwiedzinki:))
Gosieńko, sukienka dla Barbie to istna modowa rewelacja! Masz zdolności w projektowaniu wspaniałych kreacji. Zastanów się, czy to aby nie jest Twoje kolejne powołanie...
OdpowiedzUsuńSweter zapowiada się bardzo ciekawie - takiego jeszcze nie dziergałam. Jestem także bardzo ciekawa końcowego efektu, bo wzór naprawdę zachwyca.
Wariującego Bambusia już pozdrawiałam po kociemu, zatem teraz podrap ode mnie pod pyszczkiem Gucia :)
Do miłego napisania :) Serdeczności...
Kiedyś to było moje marzenie - jedno z wielu - zostać projektantką. Zawsze rysowałam postaci kobiet w sukniach, bluzkach i innych fatałaszkach wg mojego wyobrażenia. Pamiętam, jeszcze w liceum na zajęciach praktyczno - technicznych trzeba było zaprojektować jakąś suknię, ja namalowałam taką w kolorze czerwieni i dodałam szal w kolorze różu. Nauczycielka powiedziała, że te kolory nie pasują do siebie i obniżyła mi ocenę na 4. Po iluś tam latach może 20 - 30 kiedyś na pokazie mody w telewizji zobaczyłam podobny zestaw na wybiegu - czerwona suknia i powiewający za modelką różowy jak mgiełka obłok. Mój projekt był innowacyjny, ale nauczycielka zmroziła mnie tymi słowami:(((. A moja Mama, jak widziała, że rysuję, to mówiła:"znów rysujesz bałdy?" - czyli lalki. I do dzisiaj zastanawiam się skąd wywodzi się ta nazwa - "bałda" .
UsuńDziękuję za odwiedzinki:))