Moje córeczki potrafią mnie zaskakiwać w najmniej spodziewanych momentach -
a to w upieczeniu mojego ulubionego ciasta, ugotowaniu ulubionej potrawy czy deseru.
Tym razem padło na moje hobby związane z ... lalkami i dzierganiem ubranek dla nich:))
Moja modelka Paolka już nie jest jedyną, która będzie prezentować wydziergane kreacje.
Oto dzisiaj dostałam od córeczek paczkę, którą musiałam rozpakować osobiście.
Jakież było moje zdumienie, gdy w pudełku ujrzałam dwie lalki!
Mimo, że wcześniej poruszałyśmy temat nowego zakupu kolekcjonerskiej lalki
i pokazywałam te, które mi się podobają, to nawet przez chwilę nie myślałam,
że moje dziewczyny w tajemnicy przede mną dokonają zakupu nie jednej, ale dwóch lalek!
Ponadto - tak naprawdę - na razie nie miałam zamiaru kupować lalki,
wystarczyła mi jedna, która prezentowała dziergadełka z resztek włóczek,
a marzyć można zawsze i niekoniecznie te marzenia od razu samemu spełniać:))
Hania i Basia były jednak innego zdania -
dostałam nie tylko Candy - Azjatkę, która tak bardzo mi się podobała,
ale dodatkowo też i Carolinę - uroczego rudego pieguska z zielonymi oczętami.
Cieszy mnie, że moje córcie tak spontanicznie sprawiły mi tym zakupem
nieoczekiwaną radość - i tu najbardziej chodzi mi o sam fakt ich decyzji o kupnie,
by uszczęśliwić swoją rodzicielkę:))))
Dziękuję Wam, moje kochane córeczki -
kiedyś przekażecie te lalki swoim córkom z wielkim pudłem
wydzierganych przez Babcię - czyli mnie - ubranek:)))))))
Śliczne laleczki! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńNo wiem:)) Dziękuję córcia raz jeszcze - Tobie i Basi:))
UsuńNo no, Małgosiu, jestem ciekawa, jakie kreacje wymyślisz dla swoich nowych lalek :)
OdpowiedzUsuńJuż powstały i powstają wciąż nowe:)) Pozostałości włóczek jest sporo, więc pole do popisu również.
UsuńKomu mam dziękować za komentarz? Szkoda, że nie podałaś/podałeś swojego imienia drogi Anonimie:))
Ha, ha, ha! Ale wspaniałości! Fantastycznie, że Córcie sprawiły Ci nowe Paolki! Ciemnowłosa "Candy" jest taka urocza, że ciągle wracam na strony, gdzie są jej zdjęcia! Rudowłosek Carolina jest równie śliczna a ten mold jest niezwykle wdzięczny! Obie są cudowne i teraz, Małgosiu trzeba zakasać rękawy i dziergać nie do kwadratu, ale do sześcianu :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie i Córeczki!
Ps. Sama radość patrzeć na te słodziaki!
To było totalne zaskoczenie - i to podwójne, bo nie spodziewałam się, że będą dwie lalki.
UsuńSą niezwykle urocze, piękne!
Już mam tyle ubranek do pokazania, tylko nie mam kiedy ich obfotografować.
Dziękuję za pozdrowienia dla moich córeczek - przekazałam im z radością:))
kochane Córcie masz!!!
OdpowiedzUsuńLiu kradnie post ♥
Dziękuję bardzo:))
UsuńFakt - jest urocza, choć i tej drugiej nic nie brakuje:)