Z zapasów włóczkowych wydobyłam na światło dzienne motki w kolorze czerwieni.
Sporo ich jest, sukcesywnie muszę je na coś przerabiać, bo zalegają dość długo.
Ta czapka powstała z włóczki Wendy (85 % akryl, 15 % wełna) w odcieniu ceglastym.
Kiedyś robiłam z niej szalik "warkocz Roszpunki",
ale nigdy go nie skończyłam, a po jakimś czasie po prostu sprułam.
Czapka zrobiona półsłupkami, w poprzek.
Każdy półsłupek wbijany jest w tylną nitkę półsłupka poprzedniego rzędu.
Ilość oczek łańcuszka - 45;
szydełko nr 5.
Do tej czapki dziergam komin:
Zostało jeszcze mi parę rzędów do ukończenia
i pewnie dawno bym go skończyła, ale w międzyczasie powstała kolejna czerwona czapka,
która czeka tylko na pompon i kolejna, tym razem w kolorze kremowym, jest w trakcie robienia.
Także nie próżnuję: robię wszystko na raz:
sweterki dla córci, ubranka dla Paolki, czapki:))
Melduję również, że skończyłam szydełkowy koc dla Basi,
który czeka tylko na sesję zdjęciową.
Kiedyś robiłam z niej szalik "warkocz Roszpunki",
ale nigdy go nie skończyłam, a po jakimś czasie po prostu sprułam.
Czapka zrobiona półsłupkami, w poprzek.
Każdy półsłupek wbijany jest w tylną nitkę półsłupka poprzedniego rzędu.
Ilość oczek łańcuszka - 45;
szydełko nr 5.
Do tej czapki dziergam komin:
Zostało jeszcze mi parę rzędów do ukończenia
i pewnie dawno bym go skończyła, ale w międzyczasie powstała kolejna czerwona czapka,
która czeka tylko na pompon i kolejna, tym razem w kolorze kremowym, jest w trakcie robienia.
Także nie próżnuję: robię wszystko na raz:
sweterki dla córci, ubranka dla Paolki, czapki:))
Melduję również, że skończyłam szydełkowy koc dla Basi,
który czeka tylko na sesję zdjęciową.
Śliczna czapunia i z tego, co piszesz wynika, iż szydełko u Ciebie rozgrzane do czerwoności. Czekam Małgosiu na kolejne prezentacje Twoich prac, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOooo - dobrze powiedziane - "rozgrzane do czerwoności" - faktycznie, cały czas "macham" szydełkiem, zmieniam jedynie mniejsze na większe i odwrotnie.
UsuńDziękuję:))
Będzie śliczny komplecik 🥰🥰🥰🥰
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Już wkrótce:)) dziękuję za odwiedzinki:))
UsuńAle będzie ognisty komplet, idealny kolor na jesień:-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że troszkę zima pomrozi - bo czapka cieplutka i komin grzeje, więc na mroźne dni będzie idealny.
UsuńDziękuję:))
Piękna czerwień i piękna czapka! Nie próżnujesz, jak widzę ♥♥♥
OdpowiedzUsuńSerdeczności Małgosiu :-)
A no - nie próżnuję:)) Choć zauważyłam, że długo schodzi mi już wykańczanie robótek - schowanie nitek, zszycie i zrobienie nawet zdjęć przedłużam w nieskończoność.
UsuńDziękuję:))
Splot jest super a czapka śliczna
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńPodziwiam - piękna czapka. Muszę na małej próbce sprawdzić swoje umiejętności. Może dam radę bo czapka bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńBardzo prosty wzór; wymaga tylko wkłuwania szydełka w odpowiednie miejsce - tylnią nitkę półsłupka. Spróbuj, na pewno dasz radę!
UsuńDoskonale pamiętam, że kiedyś moja babcia bardzo dużo takich czapek mi robiła i z miłą chęcią w nich chodziłam przez całą zimę. Chyba mi pozostała ta pasja do nakryć głowy, bo jak wchodzę do sklepu https://hatfactory.pl/ i widzę te zestawy kapeluszy i czapek to jak dla mnie nie musi już być nic innego.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś również tylko kupowane czapki nosiłam; zrobienie czapki na drutach czy szydełku to był dla mnie horror - jedną czapkę męczyłam przez cały sezon zimowy, a jak już skończyłam, to był koniec zimy. Teraz wypraktykowałam kilka wzorów i robię jedną za drugą:))
UsuńDziękuję za odwiedzinki i za komentarz:))