Szydełkowy sweterek zrobiłam tym razem dla siebie.
Zwykle pierwszą osobą, która oglądała i podziwiała każdą zrobioną przeze mnie robótkę, był mój Tatuś;
zabrakło mi już Jego kibicowania przy chwilach dziergania,
niestety - nie zdążył zobaczyć końcowego efektu mojej pracy:((((
Skoro zatem ukończony i mam trochę zdjęć, to pora pokazać go na blogu.
Pisałam o zmaganiach z wyborem wzoru,
Gdy wreszcie wybrałam wzór i fason swetra, poszło wszystko z górki.
Sweter nabierał formy z każdym rzędem przerobionym w wolnej chwili.
Wzór najprostszy: I rząd - krzyżowane słupki
II rząd - oczka ścisłe
Sposób przerabiania zamieszczam na końcu postu.
Zatem najpierw zdjęcia.
Pierwsze pochodzą z uroczystości przyznania najlepszym studentom
stypendium Prezydenta Miasta Lublin;
wśród nagrodzonych znalazła się moja córcia Hania - przy okazji chwalę się.
Zrobiłyśmy sobie pamiątkową sesję zdjęciową:)))
Miejsce: Trybunał Koronny w Lublinie.
Sweter można nosić na obie strony - zarówna prawa jak i lewa strona wygląda ładnie;
jeśli pomyliłabym się w wyborze którejś z nich, nikt by nie zauważył - nawet ja sama:))
Dane techniczne:
Włóczka: Drops Nord Mix - kolor 08
45 % Alpaca, 30 % Polyamide, 20 % Wool
50 g - 170 m
szydełko nr 5
I teraz schemat przerabiania swetra:
Zaczynałam od środka tyłu - strzałki wskazują kierunek przerabiania;
gdy zrobiłam część równą szerokości szyi, odłożyłam robótkę
i nabrałam oczka łańcuszka na prawy przód, przerabiałam dodając oczka na dekolt,
potem znów nabrałam oczka łańcuszka na lewy przód i tak samo przerabiałam.
Gdy uzyskałam wystarczającą szerokość przodów, połączyłam z częścią tyłu.
Kontynuowałam całość jednej połowy, potem drugiej,
aż do momentu uzyskania odpowiedniego obwodu swetra.
Złożyłam na pół, połączyłam brzegi tyłu i przodu po prawej, a potem po lewej stronie
i zaczęłam przerabiać rękawy na okrągło,
ale po przerobionym rzędzie zmieniałam kierunek przerabiania.
Obrobiłam plisę i zrobiłam szalowy kołnierz.
Zakończyłam ozdobną bordiurą:
Sweterek czeka jeszcze pranie, choć wzdragam się przed tą czynnością,
bo nie wiem czy nie rozciągnie się podobnie jak sweterek, który zrobiłam Basi z Merino Baby.
Na razie noszę go bez blokowania, na pranie mam czas.
Nosi się bardzo przyjemnie, mimo domieszki wełny nie "gryzie".
Jedynie muszę unikać noszenia go w deszczowe i wilgotne dni,
bo pachnie wtedy "owcą", o czym przekonałam się, gdy wyłożyłam kołnierz na kurtkę
i wyszłam na spacer właśnie w wilgotny, mżysty dzień.
No cóż - dodatek wełny robi swoje, gdybym wiedziała o tym, pewnie nie kupiłabym takiej włóczki.
Zapasy zaś muszę jakoś zagospodarować, a włóczka ta swoje odleżała.
Pozdrawiam serdecznie:))
Pięknie się ten sweterek prezentuje. Wygląda jak elegancki żakiecik. Gratuluję pięknej i mądrej córki. Pozdrawiam Cię Małgosiu.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję - gratulacje przekazuję również dla córci:))
UsuńGratuluję sukcesu Córci oraz pięknego swetra:-) Warto było się natrudzić, bo efekt jest doskonały:-)
OdpowiedzUsuńO tak - mam to już chyba we krwi, że dotąd szukam wzoru i fasonu na sweter, dotąd pruję i na nowo dziergam, aż trafię na ten właściwy schemat. Dziękuję również w imieniu córci:))
UsuńZdolna i mądra Córka to wielki skarb! Gratuluję!
OdpowiedzUsuńSweterek jest piękny i elegancki! Bardzo Ci w nim do twarzy, Małgosiu :-)
Oby nie zapeszyć, to pociechę mam i z jednej i z drugiej córci - ale to ich zasługa, bo robią to dla siebie, a nie na poklask:))
UsuńCieszę się, że podoba Ci się mój sweterek - dziękuję:)
Super fajny sweterek! Gratulacje dla córki! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:))
UsuńGRATULUJĘ Mamie i Córce :)
OdpowiedzUsuńŚwietny sweter i świetna córka oraz prześwietna mama, Gratuluje!!!
OdpowiedzUsuńOch - dziękuję bardzo w swoim i córci imieniu:))))
Usuń