Z pozostałości kordonków wydziergałam takie oto majteczki dla Paolek:)))
Dlaczegóż by nie miały mieć i tej części garderoby, kiedy niektóre sukieneczki są ażurowe
i to i owo prześwituje przez takie "dziurawe" wzorki.
nawet takie stringi znalazły się w majteczkowym komplecie:
Majteczki pasują do sukieneczek, które już pokazywałam, jak i do takich,
które pokażę w następnych postach.
Serdecznie pozdrawiam Was wszystkich w ten piękny, śnieżny dzień:))
Bardzo zgrabnie wyglądają te majteczki na lalkach. Szydełkowanie drobiazgów może być dobrą zabawą, a dla dzieciaków to sama radość. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję - szydełkowanie takich miniaturek to dla mnie również odskocznia od większych projektów; teraz robię sweter za swetrem i szukam relaksacji w takich właśnie drobiazgach:))
UsuńAle śliczne! Dobry pomysł na bieliznę dla Paolek!
OdpowiedzUsuńMasz talent, Małgosiu! ♥
Zostało mi jeszcze sporo końcówek kordonków, które na dobrą sprawę powinnam wyrzucić, ale trzymam je na "przyda się". Jak widać przydały się na te majteczki:))
UsuńDziękuję, Olu:))
Śliczna bielizna! I dziewczynkom z pewnością się przyda.
OdpowiedzUsuńJa dla Barbioszek z nici do szycia zrobiłam kilka sztuk, czekam teraz do lata, by jeszcze uzupełnić szafę grubszych panien. W zimę za ciemno na takie drobne dłubanie.
Pozdrawiam, Małgosiu.
Oooo z nici do szycia nie pomyślałam! A mam ich spory zapas, bo kiedyś i Mamusia szyła i ja szyłam i zostało szpulek cała masa:))
UsuńDziękuję za komentarz:))
No majtki to podstawa, a te są rewelacyjne. Też akurat mam na drutach majtałaski ale dla Baby Born. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję - z przyjemnością zajrzę do Ciebie zobaczyć te "majtałaski":))
UsuńBo lale też potrzebują majcioszek przecież. 😉
OdpowiedzUsuńBardzo potrzebują:))
UsuńDziękuję bardzo:)