Kolejna, zrobiona również w grudniu, czapeczka - tym razem z mitenkami dla Basi.
W kolorze fuksji, zapewne jakiś akryl, bo znów włóczka bez banderoli.
Komplet zrobiłam wg tego samego wzoru co czapka kremowa.
Do tego stopnia polubiłam ten wzór, że zrobiłam jeszcze jedną czapkę,
którą pokażę w następnym poście.
Miałam dokupić do niej pompon, ale Haneczka zabrała czapkę do Lublina.
Dla mnie czapka bez pompona jakoś "ubogo" wygląda,
ale córcie lubią nosić je i bez tego dodatku.
Zatem, by nie przedłużać:
Zapewne to jeszcze nie koniec szydełkowych czapeczek wg tego wzoru,
ale teraz na tapecie mam swój sweter na szydełku, więc na czapki nie mam czasu.
Zanim wybrałam wzór, którym na pewno sweter zrobię,
kilka razy zaczynałam zupełnie inaczej;
oczywiście zdjęcie przedstawia początek wzoru, który już sprułam.
Potem miał być robiony wzorem warkoczy, więc kombinowałam z ułożeniem różnych schematów.
W taki sposób cztery nowe motki zmaltretowałam zaczynaniem i pruciem.
Teraz robię innym wzorem - trzymajcie kciuki, by cierpliwie go ukończyć
i by nie przyszło mi do głowy, by coś zmienić,
bo ze mną to nic nie wiadomo - wystarczy chwila i ... pruję.
Do tego stopnia polubiłam ten wzór, że zrobiłam jeszcze jedną czapkę,
którą pokażę w następnym poście.
Miałam dokupić do niej pompon, ale Haneczka zabrała czapkę do Lublina.
Dla mnie czapka bez pompona jakoś "ubogo" wygląda,
ale córcie lubią nosić je i bez tego dodatku.
Zatem, by nie przedłużać:
Zapewne to jeszcze nie koniec szydełkowych czapeczek wg tego wzoru,
ale teraz na tapecie mam swój sweter na szydełku, więc na czapki nie mam czasu.
Zanim wybrałam wzór, którym na pewno sweter zrobię,
kilka razy zaczynałam zupełnie inaczej;
oczywiście zdjęcie przedstawia początek wzoru, który już sprułam.
Potem miał być robiony wzorem warkoczy, więc kombinowałam z ułożeniem różnych schematów.
W taki sposób cztery nowe motki zmaltretowałam zaczynaniem i pruciem.
Teraz robię innym wzorem - trzymajcie kciuki, by cierpliwie go ukończyć
i by nie przyszło mi do głowy, by coś zmienić,
bo ze mną to nic nie wiadomo - wystarczy chwila i ... pruję.
Ja za to wolę czapki bez pompona:-) Bardzo twarzowy komplet:-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia z szydełkowym sweterkiem!
To jest piękny komplet Małgosiu,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:))
UsuńBardzo ciekawy arykuł. Pozdrawiam serdecznie autora.
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńPiękna czapka i kolor, który an pewno pasuje do Ciebie. Ja od całkiem niedawna zacząłem interesować się nakryciami głowy i myślę, że jest to bardzo fajna sprawa. Tym bardziej, że udało mi się znaleźć idealny dla mnie kaszkiet w https://hatfactory.pl/30-kaszkiety więc jestem bardzo szczęśliwy z takiego wyboru.
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńWspaniały komplet, Małgosiu i piękna modelka!
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście trzymam kciuki za następną robótkę!
Sweter nabiera kształtu i - o dziwo - na dzień dzisiejszy nic nie sprułam:))
UsuńBardzo dziękuję:))
mitenki mogłabym cały rok nosić -
OdpowiedzUsuńa kolory od bladego różu po mocną
fuksję - tym bardziej :)
cudeńka nam pokazujesz, Gosiu!!!
Ja też lubię nosić mitenki, bo w rękawiczkach mi gorąco:))
UsuńBardzo dziękuję:))