Przez żołądek do serca ...
Na urodziny swojej sympatii Basieńka zrobiła torcik -
taka słodka niespodzianka i dodatek do prezentu:))
Dzielę się przepisem, bo jest łatwy i co najważniejsze, nie wymaga pieczenia.
Zatem potrzebujemy:
Na spód: duża paczka herbatników petitków
3/4 kostki masła
2-3 łyżki miodu
Na krem cytrynowy: 0,5 l śmietanki 36 % - dobrze schłodzonej
2 galaretki cytrynowe
Na krem budyniowy: 2 czubate łyżki mąki pszennej
2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
1/2 l mleka
3/4 szklanki cukru
1 kostka masła
Na polewę czekoladową: 1/4 kostki masła
2 łyżki mleka
2 łyżki kakao
2 łyżki cukru
Ponadto: duża paczka podłużnych biszkoptów
batoniki czekoladowe do wyboru, co kto lubi;
tutaj: milky way, princessa kokosowa
rurki waflowe czekoladowe
Paczkę herbatników rozkruszyć, dodać miód, masło i dobrze wymieszać.
Wyłożyć na tortownicę - równomiernie rozprowadzić. Schłodzić.
Krem cytrynowy: galaretki rozpuścić w 350 - 400 ml gorącej wody i schłodzić.
Śmietankę ubić i pod koniec ubijania dodać schłodzone galaretki.
Wstawić do lodówki, ale pilnować, by się za bardzo nie ścięły
i by było łatwo rozprowadzać po herbatnikowym spodzie.
Krem budyniowy: odlać z porcji mleka szklankę i w tej ilości wymieszać mąki;
resztę mleka zagotować z cukrem, zdjąć z palnika i wlać mieszankę mąk.
Dokładnie wymieszać, by nie było grudek.
Przygotować osobny garnek z wodą i zagotować;
wstawić garnuszek z budyniem i gotować w kąpieli wodnej, aż straci surowy smak.
Po ugotowaniu odstawić do ostygnięcia.
Gdy wystygnie - ubić z masłem na puch.
Schłodzić.
Przygotować polewę czekoladową:
zagotować wymieszane mleko z cukrem i kakao,
dodać masło i energicznie mieszać.
Nie gotować z masłem, bo się zwarzy!
Przygotować biszkopty: część potrzebną na okrąg tortu odciąć na wysokość tortownicy.
Maczać w kremie cytrynowym i wykładać naokoło.
Wyłożyć całość kremu cytrynowego.
Na wierzch wyłożyć biszkopty.
Na warstwę biszkoptów wyłożyć krem budyniowy i wstawić do lodówki:
Polewę czekoladową wylać na warstwę kremu budyniowego,
wstawić do lodówki i schłodzić.
Batoniki i princessę pokroić na mniejsze kawałki i przybrać tort;
pośrodku wbić parę rurek czekoladowych
lub przybrać tort wg swojego uznania.
Wstawić do lodówki na całą noc.
Oczywiście córcia zaniosła cały tort Michasiowi,
więc spróbowałam dopiero po Jej powrocie z Urodzin, gdy mi przyniosła kawałeczek.
Poniższe zdjęcia już robione w Jego mieszkaniu:
Po zdjęciu obręczy tort utrzymał swój kształt,
bo Basia najbardziej o to się martwiła:
Przygotowanie tortu jest naprawdę łatwe, a dekorowanie,
jak sama Basia stwierdziła, to sama przyjemność:))
Nie muszę dodawać, że jestem z Niej bardzo dumna!
Bardzo apetycznie to wygląda, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNooo, do mojego serca by trafiła bez pudła z takimi pysznościami!
OdpowiedzUsuńWygląda tak smacznie... super!
OdpowiedzUsuńMniam :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja kiedyś zrobiłam, ale spody biszkoptowe były kupowane XD. No i ogólnie, był to trochę inny torcik.
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie!