Przy okazji pozimowego wietrzenia szaf i pawlaczy przejrzałam moje udziergi dla córeczek,
a co za tym idzie powspominałam oczywiście macierzyńskie chwile,
gdy stroiłam Hanię i Basię w te bluzeczki i sweterki:))
Tak żal się z tymi "cukiereczkami" rozstać, że zapewne z powrotem trafią na półki
i będą czekać kolejne lata; może kiedyś córki będą w nie stroić swoje córki
- wszak moda na dziergane sweterki nie mija:))
Czasami przedłużałam szydełkowymi bordiurami sweterki kupione w sklepie:
Ulubiona szydełkowa sukienka Hani:
Oczywiście sporo sweterków porozdawałam; te które zostały stanowią
znikomą część mojej przygody z dzierganiem dla dzieci.
*
Słonecznej niedzieli życzę wszystkim - oby tak nie wiało, jak teraz u nas:)))
*
Słonecznej niedzieli życzę wszystkim - oby tak nie wiało, jak teraz u nas:)))
Śliczne - małe dzieła sztuki !!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:))
UsuńPiękne te pastelowe, delikatne wdzianka, sweterki i sukieneczki!
OdpowiedzUsuńMasz i zawsze miałaś wspaniałe pomysły robótkowe a te ubranka są tego najlepszym dowodem :-)
Bardzo dziękuję:))
UsuńPrześliczne małe ciuszki:-)
OdpowiedzUsuńJeśli masz gdzie trzymać, to trzymaj - to miłe pamiątki i piękne wspomnienia, i może faktycznie za jakiś czas będzie się komu w nie przystroić:-)
Na razie trafiły do pawlacza; będą tam leżeć kolejnych parę lat. Chyba, że oddam swojej małej Bratanicy, Marysieńce:))
Usuń