środa, 1 lutego 2017

Śnieżne kluski śląskie

Kluski śląskie bardzo lubię. Jako samodzielne danie, również jako dodatek do gulaszu czy kotletów. Pierwszy raz jadłam takie kluski u teściowej mojego brata Adama, rodowitej Ślązaczki.
  Ona uczyła mnie je robić, ja uczyłam ją robić pierogi ruskie.  Taka kulinarna wymianka :))
O ile kluski śląskie robię i jem z apetytem, to wiem, że p. Krysia ( teściowa brata)
 ponoć nigdy, od tamtego pierwszego razu, pierogów nie ulepiła. 
Pamiętam, że kiedy tak lepiłyśmy te pierogi, wzdychała i denerwowała się,
 że nie chcą się jej "sklejać"  i żebym sama je skończyła, bo traci do nich cierpliwość:)).
Ale za to kluski robiła wyborne, do tego roladę i modrą kapustę - "niebo w gębie".
 I zawsze, gdy Ją odwiedzałam, na stole pojawiało się te tradycyjne danie śląskie.
Dzisiaj podaję ten sposób, jakiego nauczyłam się od pani Krysi.
Oczywiście nie podaję wagowo składników, bo w zasadzie nie potrzebujemy nic przy nich ważyć:
ugotowane i zmielone ziemniaki - jeszcze gorące - ubijamy na dnie garnka, wyrównujemy powierzchnię i dzielimy na cztery części (na krzyż), jedną część odkładamy,
 do tego pustego miejsca wsypujemy  mąkę ziemniaczaną do wysokości ziemniaków,
 dodajemy odłożoną część ziemniaków, sól, jedno jajko (ja dodaję jeszcze 1 żółtko)
 i szybko zagniatamy. Jeszcze ciepłą kulę dzielimy na kilka części i robimy małe kuleczki. 
Układamy na desce. Robimy małe wgłębienia. 
Ja robię te wgłębienia tylko wtedy, gdy podaję kluski z gulaszem.
 Natomiast, gdy mają być samodzielnie podane, pomijam tę czynność.
W przeciwieństwie do kopytek, które muszą być ugotowane natychmiast po zrobieniu,
 kluski śląskie mogą sobie na takiej desce leżeć surowe,
 a nawet dopiero na drugi dzień być ugotowane.
Gotujemy w osolonej, wrzącej wodzie - około 3-4 minut 
od wypłynięcia na powierzchnię wody.
I to wszystko! Moje danie wygląda tak - posypane startym białym serem:




Smacznego!

6 komentarzy:

  1. Och, uwielbiamy śląską kuchnię, a danie składające się z klusek, zrazów i modrej kapusty uwielbiamy, cała rodzina mojego męża pochodzi ze Ślaska, ale najlepsze kluski jakie jadłam robi.... moja najmłodsza córka i nie da ich nikomu innemu zrobić :)serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję córci - uczeń przerósł mistrza!
      Przypomniało mi się, że na takie kluski ponoć mówi się "gumiklejzy" - to prawda?
      Serdecznie pozdrawiam:))

      Usuń
  2. Nigdy w życiu nie robiłam, bo w naszym domu nie było tradycji, ale wydaje się prosty przepis, więc może kiedyś się skuszę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepis jest naprawdę prosty i bardzo szybko się te kluski robi. Polecam!
      Serdecznie pozdrawiam:))

      Usuń
  3. Aleś mi smaka narobiła ! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem do dzieła - kluski są pyszne, szczególnie z mięsnymi sosami.
      Serdecznie pozdrawiam:))

      Usuń